
Rosja wciąż potrzebuje europejskich zbiornikowców, by eksportować ropę do Azji, bo z trudem obchodzi zachodnie sankcje, korzystając z własnej floty – poinformowała w środę agencja Bloomberg.
.Unia Europejska zakazała w grudniu ubiegłego roku prawie całego importu ropy naftowej z Rosji, zmuszając Moskwę do przekierowania transportu do Chin i Indii. Sprawia to, że tankowce naftowe należące do Rosji oraz przyjaznych jej krajów spędzają więcej czasu w rejsach, przez co Moskwa znów jest coraz bardziej zależna od europejskich zbiornikowców.
Dotkliwe zachodnie sankcje
.Ma to znaczenie, ponieważ nie mogą one przewozić rosyjskiej ropy, jeżeli ładunek kosztuje więcej niż 60 dolarów za baryłkę. Przed wprowadzeniem unijnego zakazu importu ropy i towarzyszącego mu limitu cenowego ustalonego przez państwa G7, prawie połowa rosyjskiego eksportu ropy z zachodnich portów była przewożona na statkach należących do firm europejskich. W pierwszym miesiącu po wejściu w życie sankcji udział ten spadł do około jednej czwartej i wypełniły go własne statki Rosji oraz te z “floty cieni”, pływające pod nieznaną banderą – napisał Bloomberg.
W drugim miesiącu obowiązywania sankcji większość statków z państw sprzyjających Rosji nadal znajdowała się w trasach rozpoczętych wcześniej. Wobec niewystarczającej liczby tankowców do utrzymania płynności dostaw, udział europejskich zbiornikowców wzrósł do ponad jednej trzeciej.
“Flota cienia”
.Liczby te będą się zmieniać. Większość tankowców należących do armatorów rosyjskich i “floty cienia” wraca obecnie po rozładowaniu ładunków w Indiach, więc prawdopodobnie ich udział w rosyjskim handlu w lutym się zwiększy, ale potem zależność od statków europejskich może ponownie wzrosnąć – informuje agencja.
Na początku 2022 roku europejscy nabywcy kupowali 89 proc. ropy wysyłanej z portów zachodniej Rosji, a Indie prawie wcale. Rok później proporcje się odwróciły, 85 proc. trafiło do portów w Indiach, a zaledwie 6 proc. pozostało w basenie Morza Śródziemnego. Reszta przypada na Chiny. Zwiększyło to czas przebywania ładunków w trasie i liczbę statków potrzebnych do utrzymania płynności dostaw – zauważył Bloomberg.
Tankowiec potrzebuje 66 dni, aby odbyć podróż w obie strony z Bałtyku lub Arktyki do zachodniego wybrzeża Indii, o ile nie ma znaczących opóźnień w rozładunku. Większość dostaw do Chin rozładowywana jest w portach w prowincji Szantung, co oznacza podróż w obie strony z Bałtyku trwającą 123 dni.
Uzależnienie Rosji od europejskich zbiornikowców
.Rosyjskie ładunki są zazwyczaj przewożone z Bałtyku na statkach typu Aframax, mogących przewozić około 700 tys. baryłek ropy. Rosja ma ich 32. Statki tej wielkości wykorzystywane są również w obrębie Morza Czarnego. Tankowce ładowane w Arktyce oraz te przemieszczane z Morza Czarnego do Indii to zazwyczaj większe statki typu Suezmax, które mogą przewozić około 1 mln baryłek ropy. Rosja dysponuje 10 takimi zbiornikowcami. Nie jest to jednak wystarczająca liczba, aby przewieźć cały rosyjski eksport ropy z jej zachodnich portów – zauważa agencja.
Nawet, jeśli dodać do tego “flotę cienia”, składającą się ze statków należących do państw przyjaznych Moskwie, to i tak nie wystarczy to do zaspokojenia jej potrzeb – podsumowuje Bloomberg.
Zielona transformacja a suwerenność energetyczna UE
.O tym, iż zielona transformacja może dać trwałą niezależność energetyczną Europie od Rosji na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Alessio TERZI w tekście “Uwolnienie Europy od Rosji. Kryzys energetyczny może być także szansą“.
“Wojna Rosji z Ukrainą stanowi impuls do wprowadzenia radykalnych zmian w miksie energetycznym wielu krajów, sprawiając, że zielona polityka przestaje być prerogatywą młodych, kosmopolitycznych elit miejskich. Rozpacz klimatyczna jest zrozumiała, ale prawdopodobnie źle ulokowana. Kryzys naftowy w latach 70. jest dobrym przykładem wydarzenia na skalę światową, które popchnęło kraje do wprowadzenia rozwiązań niskoemisyjnych, takich jak przyjęcie przez Francję energii jądrowej czy bezprecedensowy nacisk na wprowadzenie komunikacji rowerowej w Holandii”.
“Starożytni Rzymianie uważali, że w obliczu palącego problemu wszystkie inne powinny zejść na drugi plan: „ubi maior, minor cessat”. W dzisiejszych czasach przerażające sceny wojny na Ukrainie przykuły uwagę Zachodu i doprowadziły do niespotykanej dotąd fali sankcji gospodarczych wobec Rosji. Wysiłki mające na celu zerwanie więzi z agresywnym producentem ropy i gazu objęły nawet uzasadnienie ponownego otwarcia starych, zanieczyszczających środowisko elektrowni węglowych, co stoi w sprzeczności z porozumieniem osiągniętym na szczycie COP26 w Glasgow zaledwie kilka miesięcy temu. Zostało to odnotowane przez rynki i cena emisji dwutlenku węgla w Europie spadła o około 40% w ciągu nieco ponad tygodnia, z rekordowego poziomu około 100 euro za tonę”.
“Na pierwszy rzut oka mogłoby się więc wydawać, że kryzys energetyczny nieuchronnie prowadzi do opóźnienia w osiągnięciu neutralności klimatycznej, co po raz kolejny spowoduje odsunięcie kwestii globalnego ocieplenia na boczny tor. Rozpacz klimatyczna jest zrozumiała, a jednak może być niewłaściwie ulokowana, a nawet krótkowzroczna. Po pierwsze ekonomiści od dawna uważają, że kluczowym narzędziem w walce ze zmianami klimatu jest opodatkowanie emisji dwutlenku węgla. Fakt, że ceny ropy i gazu poszybowały w górę od czasu rozpoczęcia wojny i powszechnie oczekuje się, że pozostaną na wysokim poziomie, odbije się na gospodarce tak samo jak opodatkowanie węgla” – pisze Alessio TERZI.
Bułgaria wolna od rosyjskich węglowodorów
.Na temat procesu uniezależniania się Bułgarii od rosyjskich paliw kopalnianych na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Christopher TREMOGLIE w tekście “Bułgaria osiągnie niezależność energetyczną od Rosji w ciągu dwóch lat“.
“Według doniesień bułgarski projekt budowy IGB, czyli 182-kilometrowego gazociągu dostarczającego gaz z Azerbejdżanu do Bułgarii przez Grecję, został ukończony w lipcu. Szacuje się, że IGB rozpocznie działalność w przyszłym miesiącu i będzie dostarczać od 3 do 5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Pomoże to Bułgarii i Europie zaspokoić zapotrzebowanie na energię podczas tej zimy”.
.”Rosyjska agresja skłoniła Bułgarię do przyspieszenia procesu odejścia od paliw kopalnych, co jest istotnym punktem unijnego Zielonego Ładu. Ten mały kraj Europy Wschodniej okazał się pionierem we wszystkich kwestiach związanych z energią, wyznaczając drogę pozostałym. – Jest to dla Bułgarii zarówno zielona transformacja, jak i niezależność energetyczna – powiedział Petkow” – pisze Christopher TREMOGLIE.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ