Rosja złamała wszystkie porozumienia od 2014 roku - Hanna Malar

Rosja złamała wszystkie porozumienia o zawieszeniu broni od początku wojny z Ukrainą w 2014 roku, dlatego dziś trudno oczekiwać, by zgodziła się na rozejm i wypełniała związane z nim zobowiązania – oceniła była wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
Rosja nie przestrzega żadnych porozumień – Hanna Malar
.„Rosja wielokrotnie łamała te porozumienia i ostatecznie skończyło się to ofensywą na Ukrainę na pełną skalę. Teraz bardzo trudno przewidzieć, jak Rosja się zachowa, musimy bardzo uważnie obserwować ich kroki, czy rzeczywiście mają chęć i motywację do negocjacji” – powiedziała 12 marca. Podczas słynnej sprzeczki w Waszyngtonie 28 lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przypomniał prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że Rosja naruszała porozumienia o zawieszeniu walk jeszcze za jego pierwszej kadencji w Białym Domu.
„My nie potrzebujemy zwykłego wstrzymania ognia. My już tak robiliśmy. (Przywódca Rosji Władimir) Putin naruszał te porozumienia 25 razy, także podczas pańskiej kadencji, panie prezydencie” – powiedział wtedy Wołodymyr Zełenski Donaldowi Trumpowi. Jak twierdzi Hanna Malar, która jako prawniczka zajmuje się obecnie zbrodniami wojennymi, intencje Rosji można odgadywać, patrząc na ostatnie ataki na Ukrainę. „Można je ocenić na podstawie dzisiejszej i wczorajszej nocy. Liczba ostrzałów nie zmniejszyła się, liczba ataków rakietowych także, a drony nadal latają. Dziś w nocy w Kijowie ogłaszano alarm bombowy, jak w większości miast Ukrainy. Wczoraj poważnie zaatakowano Dniepr, Krzywy Róg i Odessę. Tak więc Rosja nadal walczy, tak jak to dotychczas robiła” – podkreśliła.
B. wiceminister obrony zwróciła uwagę, że pierwsze porozumienie o zawieszeniu broni Rosja złamała jeszcze we wrześniu 2014 roku. Było to kilka miesięcy po tym, gdy prorosyjscy separatyści wszczęli rebelię przeciwko władzom w Kijowie i ogłosili powstanie dwóch tzw. republik ludowych – donieckiej i ługańskiej. „To porozumienie zawarli osobiście w rozmowie telefonicznej ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i Putin” – przypomniała. „Rosjanie ani razu nie dostosowali się do ustaleń; ile razy zgadzali się na nie, tyle razy je naruszali” – stwierdziła.
Zawieszenie broni na Ukrainie?
.Zawieszenie broni pomiędzy Ukrainą a kierowanymi z Rosji przy wsparciu rosyjskiej armii siłami separatystów w Donbasie miało kontrolować Centrum Kontroli i Koordynacji z udziałem OBWE oraz przedstawicieli Ukrainy i Rosji. „Takich naruszeń były tysiące każdego dnia. Codziennie dochodziło do 5-15 ostrzałów. Przez całą wojnę były problemy z monitorowaniem zawieszenia broni. OBWE była zaangażowana w ten proces, ale Rosja nie pozwalała jej obserwatorom działać ani na własnym terytorium, ani na terytoriach okupowanych. Dlatego trudno było ustalić, która strona naruszała porozumienie” – powiedziała Hanna Malar.
W okresie od 2014 do 2021 roku rozejmy ogłaszane były wielokrotnie; z okazji początku roku szkolnego i na święta religijne, Wielkanoc, Boże Narodzenie i Nowy Rok. „Od 2014 do 2021 roku było tylko kilka dni, kiedy panowała cisza. Przez resztę czasu trwał ciągły ostrzał. Ginęli ludzie – choć nie w takiej liczbie jak teraz, ale były to ciągłe ataki” – powiedziała. Ostatnie porozumienia o rozejmie zawierane były między Ukrainą i Rosją w lipcu 2021 roku. „Oczekiwaliśmy, że zawieszenie broni zacznie obowiązywać od 27 lipca 2021 r., ale oni znowu je złamali. Takie mamy doświadczenia z rozejmami z Rosją. Ale teraz możliwe, że sytuacja jest inna i być może ten rozejm też będzie inny” – wyjaśniła Hanna Malar.
Jednym z symboli tego, jak Rosja traktuje zasady prowadzenia wojny, stała się tragedia pod Iłowajskiem, do której doszło 29 sierpnia 2014 roku. Oddziały ukraińskie zostały otoczone w okolicach Iłowajska, na wschód od Doniecka, przez przeważające siły separatystów i wojska Federacji Rosyjskiej. Ukraińskim jednostkom zaproponowano warunki wyjścia z okrążenia, jednak 29 sierpnia 2014 roku, wbrew ustaleniom, rosyjscy żołnierze otworzyli ogień z broni ciężkiej do kolumn wycofujących się ukraińskich żołnierzy. W bitwie pod Iłowajskiem poległo co najmniej 366 Ukraińców. Rannych zostało 429, a 300 trafiło do niewoli.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-imperializm-rosyjski/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ