
Rosjanie ostrzeliwują miasta na Ukrainie dronami zbudowanymi z zagranicznych części

Rosyjskie drony Geran-2 zawierają głównie komponenty wyprodukowane za granicą, co rodzi pytanie o skuteczność kontroli eksportu do Rosji – poinformowała na swojej stronie internetowej brytyjska grupa śledcza Conflict Armament Research (CAR), badająca użycie broni w konfliktach.
Rosyjskie drony Geran-2
.Conflict Armament Research szczegółowo przeanalizowała szczątki dwóch dronów Geran-2, użytych przez siły rosyjskie na Ukrainie w lipcu. Na podstawie ich cech konstrukcyjnych oraz kluczowych komponentów grupa doszła do wniosku, że niemal rok po pierwszym użyciu irańskich dronów Shahed na Ukrainie Rosja zaczęła produkować własną wersję dronów Shahed-136.
Według CAR „oznacza to istotną zmianę w możliwościach tego kraju (tj. Rosji), co pozwoli mu nadal polegać na dronach jednorazowego użytku”.
„Krajowa produkcja (tych dronów) stawia też ważne pytania o kontrolę eksportu i zapobieganie dywersji, gdyż analiza CAR wykazała w dronach Geran-2 liczne komponenty, wyprodukowane po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.” – napisano.
CAR podkreśla, że drony Geran-2 rosyjskiej produkcji składają się niemal wyłącznie z komponentów wyprodukowanych poza granicami Rosji. Grupa zidentyfikowała ponad 100 części, oznaczonych markami 22 różnych firm z siedmiu krajów, włączając w to Rosję. Większość tych firm ma siedziby w Chinach, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych.
Rosyjskie drony zbudowano z komponentów, których około jedna trzecia została wyprodukowana między 2020 a 2023 rokiem, przy czym część już po rozpoczęciu wojny przeciw Ukrainie, a wszystkie trzy komponenty rosyjskie wyprodukowano od stycznia do marca 2023 r.
Rosja i Iran zacieśniają współpracę
.„Rosja chce stworzyć nieprzekraczalną linię oddzielającą ją od Europy, biegnącą równolegle do linii wyznaczającej granice NATO od Bałtyku do Morza Czarnego” – pisze Antonia COLIBASANU, specjalistka od geopolityki z ośrodka Geopolitical Futures. Autorka „Contemporary Geopolitics and Geoeconomics 2.0″.
Jak podkreśla, „wiceprezes irańskiego banku centralnego ogłosił, że Iran i Rosja połączyły swoje bankowe systemy komunikacyjne. Posunięcie to powinno zacieśnić współpracę i handel obu państw. Moskwa nie potwierdziła tych informacji, ale już w 2022 roku pojawiły się doniesienia, że kraje te pracują nad takim planem. Jest to tylko jedno z wielu działań mających na celu wzmocnienie więzi od czasu inwazji Rosji na Ukrainę na początku ubiegłego roku”.
„Rosja i Iran zacieśniają wzajemne stosunki od 2014 roku, kiedy to Zachód po raz pierwszy nałożył na Rosję sankcje po aneksji Krymu. W tym samym roku Rosja i Iran podpisały umowy o współpracy w zakresie energii jądrowej, a także współpracy handlowej i gospodarczej. Natomiast w 2016 roku zawarły umowę, która umożliwiła Iranowi przesyłanie gazu ziemnego do Rosji” – pisze Antonia COLIBASANU.
Ekspertka twierdzi, że „jednym z zasadniczych rozwiązań ułatwiających realizację planów, które mają Rosja i Iran, dotyczących ożywienia handlu, jest Międzynarodowy Korytarz Transportowy Północ-Południe. Jego celem jest połączenie rynków w całej Eurazji przy użyciu statków, kolei i dróg. Został on zaprojektowany w oparciu o umowę podpisaną przez Rosję, Iran i Indie we wrześniu 2000 roku. Według rosyjskich mediów korytarz już działa, a niektóre źródła podają, że jest to obecnie główna trasa przewozu towarów z Bombaju do Petersburga”.
Wojna końca historii
.„Czy inwazja Putina na Ukrainę doprowadzi do nowego porządku świata, czy rozpocznie erę szlifowania kompromisów?” – pyta prof. Adam TOOZE, historyk, dyrektor Instytutu Europejskiego Columbia University.
„Rewolucja francuska określiła wagę współczesnej wojny jako egzystencjalne starcie między narodami, w którym kwestionowane są podstawowe zasady rządzenia. Wojna była marszem światowego ducha. Takie właśnie wrażenie odniósł niemiecki poeta Goethe podczas bitwy pod Valmy w 1792 r., której był świadkiem i w której bezładna armia rewolucyjna niespodziewanie odparła znacznie lepiej wyposażoną kontrrewolucyjną inwazję wojsk królewskich i pruskich”.
„Z kolei Hegel myślał, że widzi duszę świata na koniu, gdy Napoleon przejeżdżał przez Jenę w październiku 1806 r. w drodze na bitwę, która miała zepchnąć państwo pruskie na skraj zagłady. Wojna nie była po prostu brutalną praktyką książąt, pojedynkiem na wielką skalę. Wojna była Historią przez duże H, pobojowiskiem – jak stwierdził Hegel – na którym składano w ofierze szczęście ludów, mądrość państw i cnoty jednostek. Było w wojnie coś zarazem fascynującego i przerażającego, a także transformacyjnego i jednocześnie niemal przekraczającego granicę absolutnej przemocy, jak w przypadku okropieństw wojny partyzanckiej w Hiszpanii przedstawionej przez Goyę. Dwa wieki później, w komentarzach odnoszących się do wojny na Ukrainie, można dostrzec poruszenie tego samego ducha” – twierdzi prof. Adam TOOZE.
Pytanie, jakie stawia inwazja Władimira Putina na Ukrainę, brzmi: czy w fundamentalnym sensie czar końca historii został ostatecznie zdjęty? Czy historia rozpoczęła się na nowo tragiczną nutą, jak to ujął prezydent Emmanuel Macron? Czy dotarliśmy do końca historii militarnej?
„Gdyby w 2022 r. Putin został obalony przez militarną frustrację i ekonomiczne wyczerpanie, a jego reżim zastąpiony przez rząd prozachodni i gotowy do pokoju, wszyscy ci, którzy przez lata obrzucali Fukuyamę tandetną krytyką, byliby mu winni gigantyczne przeprosiny. Byłoby to najbardziej dramatyczne i nieoczekiwane potwierdzenie jego przewidywania, że model zachodni zatriumfuje, i to bez uciekania się do otwartej wojny. Jeśli jednak nie nastąpi eskalacja konfliktu do III wojny światowej, a reżim Putina nie upadnie, nie będzie innego wyjścia, jak tylko zmierzyć się z trudnym zadaniem dyplomacji i zaprowadzenia pokoju. Będzie to gorzkie zadanie dla obu stron” – twierdzi prof. Adam TOOZE.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/PP