Rośnie presja na zakończenie wojny na Ukrainie
Państwa G7 wezwały we wspólnym oświadczeniu Chiny do wywierania nacisku na Rosję, aby zakończyła rozpoczętą w lutym 2022 r. wojnę przeciwko Ukrainie – przekazała agencja Reutera. W komunikacie wyrażono nadzieję, że Pekin zmusi Moskwę do „natychmiastowego, całkowitego i bezwarunkowego wycofania się z Ukrainy”. Rośnie presja na zakończenie wojny na Ukrainie.
Państwa G7 – rośnie presja na zakończenie wojny na Ukrainie
.Wspólne stanowisko szefów dyplomacji państw G7 powstało w czasie rozmów prowadzonych przy okazji trwającego w Nowym Jorku Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Oświadczenie wydano w poniedziałek przez Yoko Kamikawę minister spraw zagranicznych Japonii, państwa, które aktualnie przewodzi G7. Zostało opublikowane w momencie, gdy najważniejszy chiński dyplomata Wang Yi składa oficjalną wizytę w Rosji, w czasie której oczekuje się, że dwa kraje zadeklarują pogłębienie więzi politycznych. Możliwa jest też zapowiedź podróży Władimira Putina do Pekinu – ocenia Reuters.
Ministrowie spraw zagranicznych państw G7 – Japonii, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Kandy oraz wysoki przedstawiciel UE – z zadowoleniem przyjęli także udział ChRL w międzynarodowym spotkaniu w Arabii Saudyjskiej, które odbyło się w sierpniu w Dżeddzie i dotyczyło planu pokojowego dla Ukrainy. G7 w dalszym ciągu „zachęca Chiny do wspierania sprawiedliwego i trwałego pokoju, w tym poprzez bezpośredni dialog z Ukrainą”. Uznano również potrzebę współpracy z Chinami w zakresie innych „globalnych wyzwań”.
Jednocześnie jednak w dalszej części dokumentu potwierdzono prawo Tajwanu do bycia członkiem organizacji międzynarodowych oraz wyrażono zaniepokojenie sytuacją dotyczącą praw człowieka w Chinach.
Wspieranie Ukrainy przez Zachód
.Peter ROUGH, Analityk Hudson Institute w Waszyngtonie i Wesley K. CLARK, Były naczelny dowódca sojuszniczy w Europie, w tekście „Ukraina może wygrać tę wojnę” zaznaczają, że: „Celem Putina jest odseparowanie Ukrainy od jej zachodnich pomocników oraz doprowadzenie do starcia jeden na jeden, z którego może wyjść zwycięsko. Częściowo dzięki wsparciu Ameryki Putinowi się to jednak nie udaje. Z pomocą Zachodu Ukraina osłabiła jednego z najważniejszych adwersarzy USA. Do chwili obecnej Ukraińcy zniszczyli 11 638 elementów rosyjskiego sprzętu wojskowego, w tym 2218 czołgów podstawowych, 2535 pojazdów przeciwpiechotnych, 276 dział holowanych, 255 wyrzutni rakietowych, 84 samoloty, 101 śmigłowców oraz 13 okrętów wojennych – i to wszystko bez przelania ani jednej kropli amerykańskiej krwi. Ukraina może wygrać tę wojnę. Jej działania osłabiają rosyjskie siły i logistykę, mocno nadwerężając układ sił w Rosji, czego wynikiem był spektakularny marsz Jewgienija Prigożyna na Moskwę. Wyzwolenie ukraińskich terytoriów leży w interesie Zachodu. Dotyczy to także powiązanego mocno z Ukrainą Półwyspu Krymskiego, którego odbicie przywróci Ukrainie swobodny dostęp do Morza Czarnego i umożliwi wznowienie wymiany handlowej ze światem zewnętrznym. Bez tego Ukraina stanie się bezbronnym podmiotem uzależnionym na stałe od zachodniej pomocy. Dlatego krajom Zachodu bardziej opłaca się wspierać Ukrainę teraz, niż ponosić dużo większe koszty w przyszłości”.
Zakończenie wojny na Ukrainie – wspólne oświadczenie państw G7
.We wspólnym oświadczeniu G7 wezwano „strony trzecie do zaprzestania przekazywania jakiegokolwiek wsparcia” Rosji w prowadzonej przez nią wojnie „pod groźbą poniesienia poważnych kosztów”, nie wymieniając konkretnie żadnych państw, do których odnosi się ta uwaga. Putin spotkał się jednak w zeszłym tygodniu w Moskwie z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem, z którym rozmawiał m.in. o zacieśnieniu powiązań wojskowych między dwoma krajami. Pjongjang i Moskwa zaprzeczyły, jakoby Korea Północna miała dostarczać broń Rosji. Państwa G7 zażądały także w oświadczeniu, aby Korea Płn. zrezygnowała z prowadzenia programów nuklearnych i uznały, że współpraca między Rosją a Koreą Północną może stanowić zagrożenie dla pokoju w regionie Indo-Pacyfiku i poza nim.
G7 skrytykowała też „nieodpowiedzialną retorykę nuklearną Rosji i wysuwanie gróźb, że rozmieści broń jądrową na Białorusi”. Jakiekolwiek użycie broni chemicznej, biologicznej lub jądrowej przez Rosję „spotkałoby się z dotkliwymi konsekwencjami” – podkreślono.
Kamikawa, która debiutuje w Nowym Jorku w roli japońskiej minister spraw zagranicznych, zapowiedziała, że kolejne spotkanie szefów dyplomacji państw G7 odbędzie się w dniach 7-8 listopada w Tokio.
Chiny i Rosja
.Brytyjski dziennikarz, Edward LUCAS, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada”.
„To strach przed Chinami był powodem, dla którego wcześniejsza polityka Moskwy równoważyła antyzachodnią retorykę z pragmatycznymi działaniami, czego przykładem był eksport energii do Unii Europejskiej. Jej niezachodnie więzi z dyktatorami w krajach afrykańskich oraz w Syrii, Wenezueli i innych miejscach nie są w stanie zrównoważyć wyboistych relacji z Pekinem. Lecz choć przyjaźń z Chinami jest taktycznie rozsądna, ze strategicznego punktu widzenia jest po prostu głupia” – pisze Edward LUCAS w tekście „Sojusz królika z boa dusicielem. Chiny i Rosja„.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg