Rosyjska flota cieni. To za jej sprawą Putin finansuje wojnę

Wiceszefowa Komisji Europejskiej Henna Virkkunen ostrzegła 4 lutego, że w związku z niszczeniem infrastruktury przez rosyjską flotę cieni, UE powinna przygotować się na najgorszy scenariusz. Minister Adam Szłapka zaznaczył, że „Unia będzie badać sposoby zwiększenia presji na Rosję”. Rosyjska flota cieni to grupa nierejestrowanych statków, która umożliwiła Moskwie na skuteczne ominięcie sankcji i nielegalną sprzedaż swojej ropy.
Rosyjska flota cieni
.Henna Virkkunen i Adam Szłapka, wzięli udział w debacie w PE w Strasburgu poświęconej „działaniom sabotażowym prowadzonym przez rosyjską flotę cieni, która niszczy krytyczną infrastrukturę na Morzu Bałtyckim”. O uszkodzenie podmorskich kabli na Zatoce Fińskiej (elektroenergetycznego EstLink 2 oraz kilku telekomunikacyjnych) podejrzewany jest prawie 20-letni tankowiec Eagle S, który pływa pod banderą Wysp Cooka. Fińskie organy nałożyły na tę jednostkę zakaz żeglugi z powodu usterek technicznych, które wykryto w trakcie kontroli.
Jak podkreślili Henna Virkkunen i Adam Szłapka w związku z tzw. rosyjską flotą cieni, w grudniu 2024 r. UE dodała 52 statki do listy jednostek objętych zakazem dostępu do portów unijnych oraz zakazem świadczenia szerokiego zakresu usług związanych z transportem morskim. Są to wysłużone, często nieubezpieczone statki, którymi Rosja transportuje ropę objętą limitem cenowym narzuconym przez Zachód. Łącznie sankcjami objęto już 71 statków należących do floty cieni.
„Podczas gdy wszelkie decyzje dotyczące dalszych środków mają zostać podjęte jednomyślnie przez państwa członkowskie UE, będziemy nadal badać sposoby zwiększenia presji na Rosję i jej flotę cieni” – powiedział Adam Szłapka. Dodał, że rosyjska flota cieni nie tylko „napędza machinę wojenną Rosji wykorzystywaną przeciwko Ukrainie” transportując objętą sankcjami ropę, ale też „stanowi zagrożenie dla środowiska na Bałtyku, ponieważ flota ta znajduje się w kiepskim stanie technicznym”.
„Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz”
.Z kolei Henna Virkkunen przekonywała, że „musimy przygotować się na najgorszy scenariusz i wdrożyć poważne działania w odpowiedzi na zagrożenia ze strony podmiotów, które są gotowe użyć całej gamy narzędzi, aby zdestabilizować nasze demokratyczne społeczeństwo”. Wiceprzewodnicząca KE wezwała kraje członkowskie do wdrożenia dwóch „siostrzanych” dyrektyw, które mają pomóc państwom zwiększyć odporność infrastruktury krytycznej na działania sabotażowe.
Chodzi o dyrektywy dotyczące odporności podmiotów krytycznych (CER) oraz cyberbezpieczeństwa (NIS2), która weszła w życie w październiku 2024 roku. Zgodnie z dyrektywą NIS2 państwa członkowskie są zobowiązane do opracowania i wdrożenia strategii ochrony dla 18 sektorów uznanych za krytyczne. Jednak większość krajów nie wywiązała się z tego obowiązku w terminie. W związku z tym Komisja Europejska wszczęła procedurę o naruszenie prawa wobec 23 państw członkowskich, w tym Polski.
Henna Virkkunen dodała, że w Unii brakuje wspólnego „zarządzania technologiami kablowymi i usługami układania kabli, które gwarantowałyby szybką i bezpieczną naprawę i konserwację”. „Musimy współpracować z NATO, które jest kluczowym podmiotem w tym zakresie” – powiedziała.
Embargo na ropę pozwoli zerwać z „ruskim mirem”
.”Musimy zablokować import zasobów energetycznych, stanowiących 57 proc. rosyjskiego eksportu. Kupując rosyjski węgiel, ropę naftową i gaz, Europejczycy pośrednio finansują wojnę Putina” – pisze Piotr ARAK, Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
„Europa Środkowa doświadczała ruskiego miru zbyt długo, by nie wiedzieć, do czego zdolni są Rosjanie. Dlatego też Europa Środkowa domaga się nakładania sankcji ekonomicznych na Rosję, agresora, który jest skrajnie brutalny wobec ludności cywilnej w Ukrainie, dokonując nawet ludobójstwa” – przypomina Piotr ARAK.
Ekonomista zwraca jednocześnie uwagę, że „Polskę, Czechy i całą UE jednak nadal uzależnia od ruskiego miru energia. Musimy uderzyć w dostawy surowców energetycznych ze wschodu – kluczowe narzędzie geopolitycznych rozgrywek Kremla i główne źródło dochodów rosyjskiego budżetu”.
.Jak twierdzi, „Unia musi uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Musimy zablokować import zasobów energetycznych, stanowiących 57 proc. rosyjskiego eksportu. Kupując rosyjski węgiel, ropę naftową i gaz, Europejczycy pośrednio finansują wojnę Putina w Ukrainie. Niestety, wysokie ceny surowców utrudniają Unii rezygnację z ich importu z Rosji, a jednocześnie gwarantują reżimowi Putina dodatkowe przychody”.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/piotr-arak-embargo-na-rope-pozwoli-zerwac-z-ruskim-mirem/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ