Rozmowy unijnej Wielkiej Piątki i Wielkiej Brytanii
Kwestie związane z obronnością Europy i relacjami transatlantyckimi w obecnej sytuacji geopolitycznej – będą, jak informuje MSZ, wśród tematów, jakie poruszą 19 listopada w Warszawie szefowie dyplomacji: Polski, Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii.
Rozmowy unijnej Wielkiej Piątki i Wielkiej Brytanii
.Jak przekazał rzecznik MSZ Paweł Wroński, spotkanie, które odbędzie się 19 listopada w Pałacu na Wyspie w Warszawie, rozpocznie śniadanie robocze, potem zaplanowano rozmowy plenarne. Wezmą w nich udział szefowie MSZ Polski, Niemiec, Francji i Włoch: Radosław Sikorski, Annalena Baerbock, Jean-Noel Barrot i Antonio Tajani. Zdalnie w wydarzeniu ma wziąć też udział szef MSZ Hiszpanii Jose Manuel Albares i – prawdopodobnie – szef brytyjskiej dyplomacji David Lammy.
W spotkaniu ministrów będzie uczestniczyć również przyszła Wysoka Przedstawiciel UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Kaja Kallas. Pierwotnie planowano też udział w wydarzeniu szefa MSZ Ukrainy Andrija Sybihy, jednak – jak przekazał rzecznik MSZ – będzie on w tym czasie w drodze z USA do Ukrainy, gdzie ma zaplanowany udział w wydarzeniach związanych z tysięcznym dniem wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Przypada on właśnie we wtorek.
Według Wrońskiego, głównymi tematami rozmów będą kwestie związane z obronnością Europy i relacjami transatlantyckimi w obecnej sytuacji geopolitycznej; rzecznik MSZ nie wykluczył, że uczestnicy wtorkowego spotkania także w sposób szczególny odniosą się do tysięcznego dnia wojny w Ukrainie. Przed południem zaplanowano też wspólną konferencję prasową Sikorskiego, Baerbock, Barrota i Tajaniego.
Jakie będą tematy szczytu w Warszawie?
.Tematy europejskiej polityki bezpieczeństwa i przyszłości relacji transatlantyckich z USA, były tematem wcześniejszej rozmowy telefonicznej szefów MSZ państw Trójkąta Weimarskiego – czyli Polski, Francji i Niemiec; rozmowa ministrów w tym formacie odbyła się 9 listopada. W ubiegłym tygodniu, podczas spotkania z sympatykami w Katowicach, szef MSZ Radosław Sikorski, mówiąc o spotkaniu zaplanowanym na 19 listopada podkreślał, że w Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o wojnie w Ukrainie.
„W przyszłym tygodniu będę gospodarzem spotkania w formacie Trójkąta Weimarskiego Plus” – powiedział wówczas Sikorski, odnosząc się do piątkowej rozmowy telefonicznej kanclerza Niemiec Olafa Scholza i Władimira Putina. Przypomniał, że Polska działa zgodnie z zasadą, że decyzje dotyczące Ukrainy nie mogą zapadać bez tego kraju. Ocenił, że „sprawy przyspieszają”. „Jak państwo widzą, to w Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o tym kryzysie” – podkreślił szef polskiej dyplomacji. W późniejszej rozmowie w Polsat News, minister mówił, że PiS i prezydent Andrzej Duda powinni teraz wykorzystać swoje dobre kontakty z Donaldem Trumpem i jego administracją, aby lobbować na rzecz Ukrainy.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ