
Rosja ma się na co rozpaść i z naszego punktu widzenia byłoby dobrze, gdyby tak się stało – powiedział w rozmowie eurodeputowany PiS Kosma Złotowski. Rozpad Rosji może zapobiec odrodzeniu tamtejszego imperializmu, twierdzi polityk.
.„Nie jestem jasnowidzem i nie powiem, czy Rosja na pewno się rozpadnie. Natomiast pewne jest, że Rosja ma na co się rozpaść. Z naszego punktu widzenia byłoby dobrze, gdyby tak się stało” – zauważył Złotowski.
Rozpad Rosji szansą na zahamowanie tamtejszego imperializmu
.„Wojna już trwa. W oczach agresora jest to wojna domowa. Początek już jest. Co będzie dalej, zależy od tego, w jaki sposób zareagują bardzo liczne mniejszości narodowe i regionalne Federacji Rosyjskiej. To są nieraz ludzie, którzy choć nie mówią w językach swoich przodków, mają świadomość istnienia jakiegoś własnego kraju” – dodał polski polityk.
Pytany, czy imperializm rosyjski odrodzi się, jeśli Moskwa zostanie pokonana w toczącej się wojnie, ale nadal pozostanie jednym państwem, Kosma Złotowski odparł:
„W takiej sytuacji imperializm rosyjski na pewno się odrodzi. Rosja ma mentalność imperialną właśnie dlatego, że zarządza tymi wszystkimi krainami, które sobie podporządkowała. Tragiczne w tym jest to, że zniewolone narody są zaangażowane w utrzymywanie i budowanie siły Rosji. Być może skusi je jednak przykład Jugosławii, która rozpadła się na wiele krajów demokratycznych o gospodarce rynkowej, które sobie wszystkie dobrze radzą i współpracują ze sobą” – skonkludował europoseł.
Rosja częścią nowego świata
.„Jeśli damy Putinowi choć jeden palec, wygra tę wojnę. Jedynym akceptowalnym rozwiązaniem jest odwrót najeźdźcy” – pisze prof. Nassim Nicholas TALEB, amerykański pisarz, ekonomista i filozof pochodzenia libańskiego.
„Konflikt, którego jesteśmy świadkami, świadczy o szkodliwym dla Rosjan i ich zwolenników pomieszaniu koncepcji państwa jako narodu w sensie etnicznym i państwa jako jednostki administracyjnej”.
„Jedność kulturowa może mieć sens, ale tylko w formie zredukowanej, jaką są na przykład miasta-państwa. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że tylko w ten sposób państwo może dobrze funkcjonować. Taki nacjonalizm – na przykład kataloński, baskijski czy chrześcijańskich Libańczyków – ma charakter defensywny, a w przypadku dużego państwa, takiego jak Rosja, nacjonalizm staje się ofensywny. Zauważmy, że w czasach Pax Romana czy Pax Ottomana nie było wielkich państw, lecz istniały miasta-państwa w imperium, którego rola była ograniczona. Istnieje jednak imperium luźne i imperium sztywne, przypominające państwo narodowe – Rosja to ten drugi wariant” – twierdzi Nassim Nicholas TALEB.
„Musimy pozwolić, by Rosja sama się podzieliła! Jeśli reżim centralny osłabnie, pojawią się autonomiczne naciski. Model liberalny nie jest kompatybilny z imperializmem, a Rosja nie może przetrwać bez centralizacji” – podkreśla pisarz.
PAP/Artur Ciechanowicz/WszystkoCoNajważniejsze/PP