Rozpoczął się 2024 rok według kalendarza juliańskiego

16 września

W niedzielę 14 stycznia rozpoczął się 2024 rok według kalendarza juliańskiego, używanego w kraju przy ustalaniu dat większości świąt religijnych wiernych obrządków wschodnich, przede wszystkim w Kościele prawosławnym.

2024 według kalendarza juliańskiego

.Podobnie jak Boże Narodzenie, również Nowy Rok w kalendarzu juliańskim (czyli według tzw. starego stylu) przypada trzynaście dni później niż w powszechnym kalendarzu gregoriańskim.

W części kraju nadejście nowego roku juliańskiego było okazją do świętowania. W Białymstoku i w południowo-wschodniej części woj. podlaskiego można było w nocy z soboty na niedzielę bawić się m.in. na balach organizowanych przez restauracje czy sale bankietowe, grały tam zespoły znane w środowisku mniejszości narodowych, mieszkających w tym regionie. Specjalny program z życzeniami noworocznymi nadawało publiczne Radio Białystok.

Dla osób obchodzących Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego 31 grudnia był jeszcze dniem postu (wigilia Bożego Narodzenia Kościołów wschodnich wypada 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim). Dlatego ze względów religijnych wielu prawosławnych świętowało wówczas koniec roku skromnie lub wcale.

Święta według kalendarza juliańskiego

.Dni 13 i 14 stycznia – podobnie jak 31 grudnia i 1 stycznia – w województwie podlaskim, gdzie są największe w kraju skupiska wiernych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP), nie obowiązuje zakaz używania wyrobów pirotechnicznych.

Taką możliwość wykorzystali w sobotni wieczór kibice piłkarscy Jagiellonii Białystok, organizując kolejny raz akcję odpalenia setek rac w centrum miasta, by upamiętnić kolejną rocznicę powstania klubu. To akcja zapoczątkowana w 2020 r., gdy przypadało stulecie założenia Jagiellonii. Tym razem zorganizowana została przy ul. Jurowieckiej, gdzie znajduje się siedziba klubu, a w przeszłości był też klubowy stadion.

14 stycznia (czyli 1 stycznia w kalendarzu juliańskim) jest w Cerkwi dniem świątecznym – przypada wówczas święto Obrzezania Pańskiego, upamiętniające też nadanie Jezusowi imienia. Wspomina się tego dnia również św. Bazylego Wielkiego, autora wielu dzieł teologicznych – nazywanego jednym z ojców Kościoła.

Prawosławie jest drugim co do liczby wiernych wyznaniem w Polsce. Hierarchowie PAKP liczbę wiernych w kraju szacują na 450-500 tys. W Narodowym Spisie Powszechnym przeprowadzonym w 2021 r. przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało (pytanie o wyznanie było dobrowolne, można było odmówić na nie odpowiedzi) niecałe 151,7 tys. osób. Przyjmuje się, że największe skupiska prawosławnych są w regionie północno-wschodnim.

Europa a kwestia chrześcijaństwa

Oryginalność i wyjątkowość religii chrześcijańskiej

.Politolog i filozof, historyk idei, prof. Pierre MANENT, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że: „Nie sposób uchwycić obecnej sytuacji ani historycznych uwarunkowań, które do niej doprowadziły, bez dokładnego przyjrzenia się niektórym cechom szczególnym religii chrześcijańskiej, a dokładnie jej oryginalności i wyjątkowości. To jedyna religia, która w momencie powstania, a potem przez całe stulecia istnienia pod niezmienną postacią była i jest całkowicie niezależna od jakiejkolwiek formy zorganizowania społeczności ludzkich, takich jak naród czy państwo. Wraz z chrześcijaństwem pojawia się radykalnie nowe Słowo, pojawiają się radykalnie nowe działanie oraz radykalnie nowa więź między Słowem a działaniem. Aby połączyć je ściślej, niż kiedykolwiek były połączone, powstała nieistniejąca nigdy wcześniej forma zorganizowania, a mianowicie Kościół. Nie ma bowiem „chrześcijaństwa” bez Kościoła chrześcijańskiego. Owa forma zorganizowania, poruszana wiarą, nadzieją i miłością, w realizacji swojej misji odwołuje się do niezwykle prostego, a zarazem precyzyjnego nauczania – słowa Bożego – które zobowiązana jest nieść do wszystkich ludzi. Zwłaszcza obowiązek głoszenia Bożego wcielenia – „i stał się Człowiekiem” – wymaga precyzyjnego wskazania delikatnej relacji między trzema osobami Trójcy Świętej oraz między dwoma naturami – ludzką i boską – Syna. Stąd taką wagę przywiązywano w religii chrześcijańskiej do doktrynalnej dokładności i piętnowania jej zaprzeczenia, czyli herezji. Ta postawa, w sytuacji gdy życie chrześcijańskie bywało podporządkowywane wyjaławiającej doktrynalnej kontroli, mogła przynosić skutki odmienne od zamierzonych”.

„W każdym razie po raz pierwszy i jedyny w historii ludzkości społeczeństwa polityczne – człowiek jako „zwierzę społeczne i polityczne” – stanęły wobec faktu pojawienia się Słowa odnoszącego się do wszelkich aspektów istnienia, mówiącego o początku i końcu, opracowanego i administrowanego przez instytucję oddaną wyłącznie jemu i pracującą na rzecz wyłonienia się „społeczeństwa doskonałego”, kompletnego. Słowo to oraz społeczność, która mu służy – Kościół – pojawiają się i trwają w pełnej niezależności, czym różnią się od struktur powiązanych ideą polityczną. Owszem, stanowienie dogmatów wiązało się niejednokrotnie z interwencjami władz politycznych – choćby cesarzy rzymskich w początkach istnienia Kościoła – ale zwycięstwo nad arianizmem, który mógł przecież liczyć na przychylność dworu w Konstantynopolu oraz wielu książąt i narodów, a także wzmocnienie chrześcijańskiej ortodoksji na soborach chalcedońskim i nicejskim dowodzą, że Słowo absolutnie niezależne od jakiejkolwiek woli politycznej mogło w przestrzeni publicznej świata, który tylko z tego względu należy nazwać chrześcijańskim, cieszyć się autorytetem niemającym odpowiednika gdzie indziej”.

„Jak wiemy, ów autorytet przyznawany Słowu przynosił także żądania Kościoła adresowane do władców i narodów uznania jego własnego autorytetu. Żądania te można oczywiście przypisać niepohamowanemu pragnieniu dominacji, ale brały się one przecież także z samej misji Kościoła, której ten nie byłby w stanie realizować bez możliwości dotarcia z nauczaniem o warunkach osiągnięcia zbawienia do jak największej liczby ludzi. Status tego ze wszech miar wyjątkowego autorytetu był w każdym razie kluczową kwestią historii politycznej, moralnej i duchowej Europy. Według rozmaitych jej protagonistów na przestrzeni wieków administrowanie autorytetem łączyło się także z jego ograniczaniem czy wręcz podporządkowywaniem władzy zewnętrznej”.

„Nie będę dłużej rozwodził się nad kwestią znaczenia autorytetu Kościoła oraz jego ograniczania, gdyż jestem przekonany, nie że wyczerpująco ją rozstrzygnąłem, ale że znalazłem sposób, który sprawia, iż nie jawi się ona jako kluczowa. Tym sposobem jest oczywiście rozdział polityki od religii, który daje polityce monopol na stanowienie praw obowiązujących wszystkich, a Kościołowi zapewnia swobodę w nauczaniu wiary i administrowaniu rytami i sakramentami definiującymi z jego perspektywy życie chrześcijańskie. Słusznie podkreśla się zalety tego rozwiązania, aczkolwiek mechaniczne dziś celebrowanie laickości przeszkadza w dostrzeżeniu rzeczywistego stanu relacji między władzą a Kościołem, a nawet szerzej – między wszystkimi wyznaniami chrześcijańskimi we Francji” – pisze Pierre MANENT w tekście „Europa a kwestia chrześcijańska„.

PAP/ Robert Fiłończuk/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 stycznia 2024