Rudzki Park Kulturowy (Świętokrzyskie) będzie ochraniać pradziejowe górnictwo krzemienia pasiastego
Rudzki Park Kulturowy powołano w gminie Ćmielów (Świętokrzyskie). Ma on pomóc w ochronie unikatowych obiektów pradziejowego górnictwa krzemienia pasiastego, wpisanych na listę dziedzictwa UNESCO – powiedział dyrektor Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim dr Andrzej Przychodni.
.Decyzję o powołaniu Rudzkiego Parku Kulturowego podjęła rada miasta i gminy w Ćmielowie. Zabiegała o to część mieszkańców, a także eksperci i naukowcy z całej Polski, gdy okazało się, że w pobliżu rezerwatu obejmującego neolityczne kopalnie, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, może powstać odkrywkowa kopalnia wapienia.
Kopalnie krzemienia pasiastego w Krzemionkach odkrył w 1922 r. urodzony w Ostrowcu geolog, prof. Jan Samsonowicz. Prehistoryczne kopalnie pochodzą z młodszej epoki kamienia i wczesnej epoki brązu (działały między IV a II tysiącleciem p.n.e.). W Krzemionkach zlokalizowano ok. 4 tys. szybów połączonych siecią chodników. Szyby mają do dziewięć metrów głębokości. W kopalniach ze skał wapiennych wydobywano krzemień, który służył do wytwarzania narzędzi. Wyrabiane potem krzemienne siekiery rozprowadzono w odległości nawet kilkuset kilometrów od kopalń.
Rudzki Park Kulturowy powstał z inicjatywy mieszkańców
.Jak powiedział dr Andrzej Przychodni, dyrektor Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim, którego część stanowią Krzemionki, Rudzki Park Kulturowy ma być pierwszą formą ochrony tamtych terenów przed inwazyjnymi formami zagospodarowania terenu takimi jak planowana kopalnia czy wielkoobszarowe farmy fotowoltaiczne.
„To pierwszy i najważniejszy krok. Dla nas najistotniejsze jest to, że przeważyła wola mieszkańców. To świadectwo społecznego poparcia dla ochrony terenów, które są związane z dobrem światowego dziedzictwa UNESCO. Drugim krokiem będą zmiany w prawie miejscowym, czyli de facto w planie zagospodarowania przestrzennego. W tym przypadku także zamierzamy wesprzeć gminę Ćmielów, aby odpowiednio zabezpieczyć wartości kulturowe krzemionkowskiego regionu pradziejowego górnictwa krzemienia pasiastego” – podkreślił.
„Krzemionkowski Region Prehistorycznego Górnictwa Krzemienia Pasiastego”, jako 16. obiekt z Polski, 6 lipca 2019 r. wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Społeczne próby ratowania przyrody
.Wysiłki ku ratowaniu i zabezpieczaniu przyrody przed zniszczeniem w skutek dewastacyjnych działań przemysłu bardzo często płyną od lokalnych mieszkańców. Na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Monika Konieczna pisze o oddolnych próbach ratowania rzeki Wilgi w Krakowie. „Zaczęło się od chęci ocalenia dwóch niewielkich terenów pokrytych laskiem łęgowym” – opowiada. „Wiele lat temu, powołując się właśnie na cenną roślinność łęgową, Stowarzyszenie Wilga oraz Towarzystwo na rzecz Ochrony Przyrody obroniło te tereny przed zakusami dewelopera i budową bloków. Powstać miał park rzeczny Wilga, którego nadrzędną funkcją miała być ochrona łęgu.”
Jednak projekt promowany przez Zarząd Zieleni Miejskiej (ZZM) miał jej zdaniem „niewiele wspólnego z ochroną przyrody”. Przeprowadzono wycinkę, by pozyskać teren na budowę siłowni plenerowej, wybetonowano grunt pod podesty piknikowe, postawiono głośne w użytkowaniu metalowe platformy – choć, jak pisze Monika Konieczna, „tereny te wielokrotnie wskazywano jako jedne z najcenniejszych przyrodniczo w Krakowie i wymagające ochrony”.
Brak wsparcia ze strony urzędów
.Autorka zaznacza, że mieszkańcy na własną rękę skonsultowali się z naukowcami różnych specjalizacji, by zasięgnąć ich opinii na temat wpływu planowanej inwestycji na przyrodę. Argumenty naukowe jednak „w żadnym stopniu nie przekonały dyrektorów ZZM-u. Otrzymaliśmy informację, że projektu nie da się zmienić i pozostaje nam ewentualnie wybór rodzaju oświetlenia”.
Jej zdaniem jedyną szansą na poprawienie się stanu rzeki jest zmiana podejścia ze strony urzędów, większa współpraca między nimi oraz odpowiadanie na nadchodzące wyzwania.
„Dopóki realizowane będą przestarzałe projekty i będziemy słyszeć, że to jest zadanie to ZZM-u, to zarządu zlewni, to urzędu miasta, to Wód Polskich, to wojewody, a tamto wodociągów – dopóty ani z Wilgą, ani z żadną inną rzeką nie będzie lepiej” – podkreśla.
PAP/Wiktor Dziarmaga/Wszystko co Najważniejsze/JT