Ryzyko bioróżnorodności

Zespół ekspertów Allianz Trade przygotował opracowanie na temat znaczenia bioróżnorodności dla sektora finansowego. Kwestia ta (bioróżnorodność a sektor finansowy) jest związana z obowiązującą unijną dyrektywą CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), która rozszerza obowiązki sprawozdawcze dotyczące wpływu przedsiębiorstw na ludzi i środowisko. Dyrektywa CSRD stanowi część planu działań, znanego pod nazwą Europejski Zielony Ład.

Zespół ekspertów Allianz Trade przygotował opracowanie na temat znaczenia bioróżnorodności dla sektora finansowego. Kwestia ta (bioróżnorodność a sektor finansowy) jest związana z obowiązującą unijną dyrektywą CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), która rozszerza obowiązki sprawozdawcze dotyczące wpływu przedsiębiorstw na ludzi i środowisko. Dyrektywa CSRD stanowi część planu działań, znanego pod nazwą Europejski Zielony Ład.

Bioróżnorodność a sektor finansowy

.Jak twierdzą analitycy, „bioróżnorodność ma znaczenie dla sektora finansowego. W przypadku inwestowania w działalność powodującą negatywne skutki dla różnorodności biologicznej lub w wysokim stopniu uzależnioną od kapitału naturalnego, instytucje finansowe mogą być narażone na ryzyko finansowe, rynkowe, utraty reputacji jak również prawne”.

Eksperci zwracają uwagę, iż utrata różnorodności biologicznej jest dla sektora finansowego ryzykowna. Jak piszą w raporcie „55% światowej gospodarki zależy od dobrze funkcjonującej różnorodności biologicznej i usług ekosystemowych (Swiss Re Institute, 2020), jednakże zwiększona aktywność gospodarcza może mieć na negatywny wpływ na bioróżnorodność”.

Podkreślają jednocześnie, że „z drugiej strony, ochrona bioróżnorodności stwarza ogromne możliwości inwestycyjne z korzyścią dla długoterminowego rozwoju gospodarczego, stwarzając również nowe możliwości biznesowe dla sektora finansowego”.

„Luka w finansowaniu projektów mających na celu przywrócenie różnorodności biologicznej do 2030 r. szacowana jest na 711 mld USD rocznie, a w 2019 roku zainwestowano zaledwie 143 mld USD (16% całkowitego zapotrzebowania).  Większość (55%) tego finansowania pochodziła z krajowych budżetów i polityki fiskalnej, a tylko 5% z zielonych produktów finansowych, rozwiązań opierających się na naturze i produktów rynku węglowego pochodzących z sektora finansowego” – twierdzą analitycy. 

Jak zauważają, „ograniczenie szkodliwych dla środowiska dotacji dla rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa, które są na poziomie 542 mld USD i ponowne ich wykorzystanie w sposób sprzyjający różnorodności biologicznej pokryłoby już 76% tej luki. Sektor finansowy mógłby wziąć udział w finansowaniu pozostałej części poprzez nowe produkty inwestycyjne i ubezpieczeniowe”.

Analitycy mają na myśli przede wszystkim „produkty ubezpieczeniowe zapewniające ochronę odbudowy siedlisk przyrodniczych zniszczonych przez pożary, powodzie, burze, susze lub zanieczyszczenia środowiska spowodowane np. wyciekami ropy naftowej”. Jak twierdzą, „gospodarki rozwijające się i wschodzące w szczególności często nie posiadają zdolności instytucjonalnych do wdrożenia odpowiednich działań odbudowujących. W tym kontekście, partnerstwa publiczno-prywatne z sektorem ubezpieczeniowym stwarzają możliwość wypełnienia luk w budowaniu niezbędnych buforów finansowych i oferują dostęp do kompetencji i zasobów niezbędnych do odbudowy. Rynki rozwiązań opartych na przyrodzie, podobnie jak rynki emisji dwutlenku węgla, stanowią kolejne skalowalne, aczkolwiek marginalizowane rozwiązanie w zakresie mobilizacji dużych przepływów finansowych”.

Analitycy są zdania, że „zrozumienie i ocena tych zagrożeń (i szans) ma zasadnicze znaczenie dla wyników sektora finansowego, a informowanie o nich stanowi sedno opracowywanej właśnie dyrektywy UE o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD)”.

Czym jest bioróżnorodność i czemu jest tak ważna?

.Eksperci zwracają w swym raporcie uwagę, że „szereg wykorzystywanych przez ludzkość odnawialnych i nieodnawialnych zasobów rozumiany jest jako aktywa kapitału naturalnego (NCA) wspierające usługi ekosystemowe, na których opiera się działalność gospodarcza (Guerry i in., 2015; Leach i in., 2019)”.

„Termin usługi ekosystemowe (ES) definiuje się szeroko jako usługi, które przyroda świadczy na rzecz ludzi; usługi te mogą być zróżnicowane, a niektóre rodzaje działalności, takie jak rolnictwo, hodowla zwierząt czy leśnictwo, czerpią z nich korzyści. Są one zazwyczaj klasyfikowane jako usługi aprowizacyjne, regulujące, wspierające lub kulturalne. Jako przykłady wymienić można wodę i żywność, zapylanie, siedliska zwierząt, rekreację oraz zdrowie psychiczne i fizyczne (FAO, 2022). Aby móc świadczyć takie usługi, ekosystem musi prawidłowo funkcjonować. Jego odpowiednie funkcjonowanie zapewnia delikatna równowaga gatunków wchodzących w interakcje między sobą i ze środowiskiem naturalnym, tym samym umożliwiając świadczenie usług ekosystemowych (Vos i in., 2014)” – podkreślają analitycy.

Jak twierdzą, „dwie główne przyczyny zaburzeń ekosystemowych to zmiany klimatu i utrata różnorodności biologicznej (BDL). Ta ostatnia ma miejsce za każdym razem, gdy dochodzi do redukcji gatunków w ekosystemie. Utrata ta może negatywnie wpłynąć na równowagę w danym ekosystemie oraz zakłócić lub utrudnić świadczenie jego usług. Na przykład, utrata owadów zapylających, takich jak pewne gatunki pszczół lub motyli, wpływa na usługę ekosystemową polegającą na zapylaniu. Jednocześnie, fakt ten może wpływać na zbiory pewnych upraw i przynieść straty ekonomiczne (Potts i in., 2016)„.

Analitycy podkreślają, że „związane z tym liczby są ogromne. Usługi ekosystemowe zapewniają korzyści społeczne o wartości do 140 trylionów USD rocznie, tj. półtorakrotność całkowitego światowego PKB (OECD, 2019), w tym produkcję żywności, leków, pochłanianie dwutlenku węgla, ochronę przed klęskami żywiołowymi i zwalczanie chorób (De Nederlandsche Bank, 2020). Mimo to w ostatnich dekadach odnotowano znaczne straty: naturalne ekosystemy zmniejszyły się o -47% (Ngo i in., 2019). Jeżeli gospodarka światowa funkcjonować będzie w dotychczasowy sposób i nadal tracić podstawowe usługi ekosystemowe, do 2050 r. straci również 0,67% światowego PKB rocznie (co odpowiada ok. 479 mld USD rocznie) (Johnson i in., 2020)”.

Z wyliczeń ekspertów wynika, że „około 75% upraw owoców, orzechów i wysoce cenionych towarów takich jak kawa i kakao zależy od owadów zapylających (Potts i in., 2016). Szacuje się, że globalna ekonomiczna wartość dodana zapylania wynosi od 235 do 577 mld USD (w USD z 2015 r., IPBES, 2016)”.

Jednocześnie analitycy zwracają uwagę na fakt, że „liczba zapylaczy cały czas spada – na przykład na poziomie europejskim około 40% gatunków pszczół i motyli jest wysoce zagrożonych, a w krajach europejskich liczby te sięgają 50% (IPBES, 2016). Trendy w liczebności i różnorodności gatunków w europejskich krajobrazach rolniczych są niepokojące i stanowią konsekwencję intensyfikacji rolnictwa, ograniczonej liczby gatunków uprawnych, jak również porzucania gruntów (EEA, 2021; Lécuyer i in., 2021; Mupepele i in., 2021)”.

Gospodarka umiaru powinna być naszym celem

.”Aby uratować klimat, jest nam potrzebna mądra rewolucja” – twierdzi Andrzej KASSENBERG, współzałożyciel i długoletni prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju; inicjator i pierwszy przewodniczący Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko.

W rozmowie z Michałem KŁOSOWSKIM, zastępcą redaktora naczelnego „Wszystko Co Najważniejsze” zwrócił on uwagę, że „na zmiany ewolucyjne jest już za późno. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tak zwany budżet węglowy – a budżet węglowy określa, ile zanieczyszczeń możemy jeszcze wyemitować, żeby nie przekroczyć wzrostu temperatury, na który zgodziliśmy się na szczycie klimatycznym w Paryżu w 2015 roku, gdzie mowa jest o dwóch stopniach, a najlepiej półtora – to jest góra siedem, dziesięć lat, jeżeli świat będzie rocznie emitować tyle, ile emituje dzisiaj, czyli jakieś 40 miliardów ton CO2. Tyle jest czasu”.

„Raport międzyrządowego panelu do zmian klimatu mówi, że do 2030 roku powinniśmy zmniejszyć emisje o połowę. A jak wygląda sytuacja? Emisje rosną. Zwłaszcza po pandemii koronawirusa„.

Andrzej KASSENBERG twierdzi, że „ważne są wspólna, ale zróżnicowana odpowiedzialność i wspólny wysiłek technologiczny, ale mamy zamiast tego wyścig, konkurencyjność, mierzymy się głównie PKB, kto jest lepszy. Natomiast nie mierzymy jakości życia, a wyższa jakość życia nie oznacza otaczania się setkami gadżetów. Tutaj potrzebna jest zmiana, o której mówi na przykład książka Ekonomia obwarzanka Kate Raworth.  Ziemia jest fizycznie skończona, w związku z czym nie możemy wyjść poza pewien ekosystem, jeżeli chcemy przetrwać. Klimat jako globalny system podtrzymujący życie na kuli ziemskiej nie może być przez nas degradowany, jeżeli chcemy uratować naszą cywilizację”.

AllianzTrade/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 marca 2023