Rząd Asada znajduje się na skraju upadku - administracja USA

Rząd Asada

Rosja jest zmuszana do wycofania z Syrii i może to być najlepsza rzecz, jaka mogła im się przydarzyć – ocenił 7 grudnia prezydent elekt USA Donald Trump, komentując błyskawiczne postępy rebeliantów w Syrii. Zaznaczył jednak, że USA powinny trzymać się z daleka od konfliktu w Syrii. Przedstawiciele obecnej administracji USA oceniają, że rząd Asada jest bliski upadkowi.

Rząd Asada znajduje się na skraju upadku

.”Bojownicy opozycji w Syrii, w bezprecedensowym ruchu, całkowicie przejęli wiele miast, w wysoce skoordynowanej ofensywie, i są teraz na obrzeżach Damaszku, najwyraźniej przygotowując się do wykonania bardzo dużego ruchu w celu pokonania Asada. Rosja, ponieważ jest tak uwikłana w Ukrainę i ze stratą tam ponad 600 000 żołnierzy, wydaje się niezdolna do zatrzymania tego dosłownego marszu przez Syrię, kraj, który chroniła przez lata” – napisał na swoim portalu społecznościowym Truth Social Trump, który 7 grudnia przybył do Paryża. Jak dodał, Rosja jest obecnie zmuszona do wycofania z Syrii, lecz ocenił, że „może to być najlepsza rzecz, jaka mogła im się przydarzyć”.

„Rosja nigdy nie miała z Syrii wielkich korzyści, poza sprawieniem, by Obama wyszedł na głupka” – ocenił prezydent elekt, odnosząc się do decyzji byłego prezydenta Baracka Obamy, by w 2013 r. wbrew swoim wcześniejszym groźbom zrezygnować z interwencji wojskowej po użyciu przez reżim Baszara al-Asada broni chemicznej. Zaznaczył jednak, że wojna w Syrii jest chaosem, z którym USA nie powinny mieć nic wspólnego i powinny pozwolić na dalszy rozwój sytuacji.

„TO NIE JEST NASZA WALKA (…) NIE ANGAŻUJMY SIĘ!” – wezwał (pisownia oryginalna). Według m.in. portalu Axios, przedstawiciele obecnej administracji USA oceniają, że wspierany przez Rosję i Iran reżim Asada może upaść w obliczu zapaści rządowych sił i błyskawicznych postępów rebeliantów. Jak dotąd przedstawiciele administracji Bidena wzywali obie strony do deeskalacji i rozmów i podkreślali, że nie mają nic wspólnego z ofensywą rebeliantów. Partner wojsk USA w Syrii w ramach misji przeciwko Państwu Islamskiemu, kurdyjskie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) skorzystały na zapaści sił rządowych, zajmując największe miasto wschodu kraju, Dajr az-Zaur.

Ucieczka rodziny Baszara al-Asada do Rosji

.Rodzina syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada opuściła kraj i przebywa obecnie na terytorium Federacji Rosyjskiej, poinformował 7 grudnia „The Telegraph”. Według oficjalnych syryjskich mediów sam prezydent pozostaje w Damaszku.

„Rodzina Baszara al-Asada uciekła do Rosji kilka dni po rozpoczęciu przez rebeliantów ofensywy mającej na celu zajęcie terytorium w północnej Syrii” – pisze brytyjski dziennik. Na podjęcie decyzji o ucieczce z kraju wpłynęła też informacja z Moskwy, że Rosja nie zamierza ratować reżimu Asada. Źródło bliskie Kremlowi powiedziało agencji Bloomberga, że Moskwa nie ma planów ratowania syryjskiego prezydenta – dodaje „The Telegraph”.

Urodzona w Wielkiej Brytanii żona syryjskiego prezydenta Asma al-Asad uciekła w zeszłym tygodniu z trójką dzieci – podał 6 grudnia „Wall Street Journal”, powołując się na syryjskie służby bezpieczeństwa i urzędników arabskich. Jak podała gazeta, dwóch zięciów Asada również opuściło Syrię i udało się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Jednocześnie, jak zauważa „The Telegraph”, nie wiadomo, czy sam prezydent Syrii pozostał w kraju. W 7 grudnia syryjska agencja prasowa podała, że Asad pozostaje w Damaszku i wykonuje swoje obowiązki – przekazał Reuters. W ramach trwającej od ponad tygodnia kampanii rebelianci zdobyli już m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą około pół miliona mieszkańców Hamę. Syryjscy rebelianci podali 7 grudnia informacje o kolejnych zajętych terytoriach i oświadczyli, że od południowych obrzeży Damaszku dzieli ich 20 km.

Dżihadyzm w Europie podbija internet

.Na temat tego, iż nadchodzi nowy cykl dżihadyzmu i islamskiej przemocy, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Gilles KEPEL w tekście „Dżihadyzm w Europie podbija internet„.

„W marcu 2019 roku w Baghouz we wschodniej Syrii, przy granicy z Irakiem, bombardowania koalicji zachodniej oraz działania lądowe Kurdów położyły kres ostatniemu bastionowi bojowników Państwa Islamskiego, wśród których znajdowało się wielu Francuzów. „Kalifat” przestał istnieć, a wraz z nim zdolność rozpowszechniania terroru w Europie z wykorzystaniem ponadnarodowych sieci rozszerzających się poprzez media społecznościowe. Drony zlikwidowały tam braci Clain, sprawców zamachów z 13 listopada 2015 roku. Tak zakończyły się nizam, system sieci pomyślany przez Abu Musaba al-Suriego, oraz daula, państwo islamskie wyobrażone przez Abu Musaba az-Zarkawiego, których połączenie skutkowało krwawym kataklizmem na początku XXI wieku”.

„Tak doszliśmy do kresu wielkiego cyklu heglowskiej dialektyki dżihadu, zapoczątkowanego w 1980 roku w Afganistanie poprzez trzy następujące po sobie momenty: afirmację, aż do 1997 roku, i koncentrację walki na „bliskim wrogu”; negację – Al-Kaidę, która skierowała walkę ku „dalekiemu wrogowi”; oraz przekroczenie – Państwo Islamskie kierujące agresję w stronę Shâm (nazwa nadawana Syrii przez islamistów – przyp. tłum.) i „przedmieść islamu”. Cztery ostatnie dekady – kiedy w mojej pracy uniwersyteckiej poświęcałem się analizie tego procesu polityczno-religijnego, zarówno w wymiarze międzynarodowym, jak i francuskim – dobiegły końca”.

„Teraz nadchodzi nowy cykl – obserwujemy jego początki. W każdym razie wciąż widoczna jest transformacja dynamiki dżihadystycznej. Rozwojowi tego zjawiska towarzyszy analiza, podczas gdy w przeszłości była ona zawsze mocno spóźniona (pokazało to bardzo dobrze określenie „samotne wilki”, którego zarówno ignoranci kontrolujący europejskie budżety na badania, jak i francuski wywiad używali w 2012 roku, aby zinterpretować krwawe zamachy Mohameda Meraha)”.

.”Sajjid Kutb, główny inspirator współczesnego dżihadyzmu, medytował nad losem proroka Mahometa, naprzemiennie odnosząc sukcesy i ponosząc porażki w swojej strategii politycznej, zgodnie z ideą podziału na fazy siły (tamkin) i słabości (istid’af). Odpowiadało to „herbowi” islamu: mieczowi i Księdze (al-saïf wa-l mush-haf). Miecz to symbol przemocy, pozycji siły, mający sprzyjać rozszerzaniu się zasięgu islamu (dar al-islam), a Księga to symbol nauczania z pozycji słabości, aby nie ryzykować wyniszczenia przez silniejszego i bardziej zdeterminowanego wroga. W tej perspektywie, poprzez którą islamiści w ogólności, a dżihadyści w szczególności patrzą na świat, sytuacja, która nastała po unicestwieniu Państwa Islamskiego w Baghouz wiosną 2019 roku, jest charakterystyczna dla „fazy słabości”. Tym bardziej że „muzułmańskie masy”, zostały zdestabilizowane przez eskalację coraz większej przemocy, której skutków ubocznych często same doznają” – pisze Gilles KEPEL

PAP/Oskar Górzyński/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 grudnia 2024