Są trzy wektory kluczowe dla bezpieczeństwa Polski - Władysław Kosiniak-Kamysz

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił na sejmowym posiedzeniu, że są trzy wektory kluczowe, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo – pierwszy to trzymanie Rosji jak najdalej stąd i pomaganie walczącej Ukrainie; drugi – dobre relacje transatlantyckie, a trzeci – konieczność mobilizacji Europy.
Jakie są warunki, by zapewnić Polsce bezpieczeństwo?
.Władysław Kosiniak-Kamysz zabrał głos po wystąpieniach posłów w ramach wniosków formalnych. Przemawiał m.in. Sławomir Mentzen (Konfederacja), który mówił, że minęły trzy lata od wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, a Polska wysłała tam broń i amunicję. Do tej pory nie odnowiliśmy rezerw, nie zbudowaliśmy fabryk broni, amunicji i bazy przemysłowej. Apeluję do tego rządu, który doprowadził do tego, że mamy teraz amunicji na zaledwie kilka dni wojny, żebyście wreszcie wzięli się do roboty i w końcu pomyśleli o naszym bezpieczeństwie – podkreślił poseł Konfederacji.
Wicepremier podkreślił, że są „trzy wektory, trzy kierunki, które musimy podejmować każdego dnia, żeby zapewnić Polsce bezpieczeństwo”.
Pierwszy – trzymać Rosję jak najdalej stąd. To jest pomaganie Ukrainie dzisiaj, każdy dzień pomocy dla walczącej Ukrainy, to jest trzymanie Rosji jak najdalej stąd, to jest zużywanie armii, która kiedyś może wystąpić przeciwko nam. To jest też czas, który musi mieć Europa, Polska, żeby jak najlepiej się przygotować. I drugi powód (dla pomocy Ukrainie) – to jest racja stanu Polski. Tam autentycznie rozgrywa się sprawa polskiego bezpieczeństwa.
Jako drugi wektor kluczowy dla bezpieczeństwa wymienił relacje transatlantyckie. Nie ma alternatywy dla dobrych relacji europejsko-transatlantyckich i to jest też gwarancja polskiego bezpieczeństwa. Relacje polsko-amerykańskie, europejsko-amerykańskie są potrzebne dla bezpieczeństwa Europy i świata – mówił szef MON.
Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał również – jako trzeci wektor – konieczność mobilizacji Europy. To Europa, która się jednoczy, współdziała na rzecz bezpieczeństwa i przekierowuje strumień pieniędzy na rzecz przemysłu zbrojeniowego, niezależności produkcji, gwarancji łańcucha dostaw dla swoich potrzeb – wymieniał.
Dlatego też – jak mówił – bardzo dobrze, że na czwartkowym szczycie unijnych liderów będą podejmowane decyzje o zwiększeniu wydatków na obronność i niewliczaniu ich do deficytu budżetowego. Europa musi być latarnią dla świata w tym względzie, a nie zostać gdzieś z tyłu – powiedział szef MON.
Nowy Bank Zbrojeniowy. Pomysł szybkiego zwiększenia naszego bezpieczeństwa
.Czy Donald Trump poszedłby na wojnę w obronie Europy? Czy europejscy członkowie NATO są w stanie odstraszyć Rosję bez Amerykanów? Czy Putin zatrzyma się na Ukrainie? Realna odpowiedź na każde z tych pytań brzmi: „nie”. Jeśli więc nie podejmiemy natychmiastowych działań, katastrofa czeka zarówno naszych sojuszników na kontynencie, jak i nas, Brytyjczyków – pisze Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”, autor The New Cold War: Putin’s Russia and the Threat to the West.
W obecnym układzie Rosja wygrywa. Europejskie armie dysponują zaawansowanymi technologicznie systemami uzbrojenia, ale bez wsparcia Stanów Zjednoczonych brakuje im ludzi, zaplecza logistycznego i amunicji. Szczególnie skandaliczne jest zubożenie brytyjskich sił zbrojnych. H.R. McMaster, błyskotliwy generał i doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego w latach 2017–2018, powiedział mi w zeszłym tygodniu, że na widok brytyjskiej armii „chce mu się płakać”. Jest profesjonalna i sprawna, ale zdecydowanie za mała. „Nie ma dziś wydolności niezbędnej do prowadzenia operacji na dużą skalę”. Bez Ameryki skumulowana potęga militarna Europy nie jest w stanie nawet wymusić zawieszenia broni w Ukrainie, a co dopiero zapewnić skuteczną obronę.
Europejskie kraje muszą więc zwiększyć wydatki wojskowe, by zatrzymać machinę wojenną Putina. Państwa frontowe – Polska i kraje bałtyckie – rozumieją to doskonale. Zwiększają budżety obronne do 4 proc. PKB i więcej – do poziomów, jakich nie widziano od lat 80. Kraje skandynawskie, zwłaszcza Finlandia, również dokonują dużych poświęceń. Tymczasem resztę Europy paraliżuje strach przed stanem finansów publicznych. Francja i Włochy są pogrążone w długach. Niemcy tkwią w pułapce „hamulca zadłużenia”, który drastycznie ogranicza możliwość zaciągania nowych zobowiązań. Wielka Brytania nominalnie wydaje 2,3 proc. PKB na obronność, ale ogromną część tej kwoty pochłaniają nowe głowice nuklearne i utrzymanie starego arsenału odstraszania.
Cały tekst dostępny na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]
PAP/WszystkocoNajważniejsze/rb