Samarytanie z Markowej. Historia rodziny Ulmów na wystawie w Belwederze
Zapraszamy w sobotę, w Noc Muzeów, na otwarcie wystawy poświęconej rodzinie Ulmów; wystawą tą inaugurujemy szereg działań, które będą trwały do przyszłego roku, kiedy będziemy obchodzić 80. rocznicę zamordowania tej dzielnej rodziny – powiedziała w czwartek szefowa KPRP Grażyna Ignaczak-Bandych. Wystawa odbędzie się pod nazwą „Samarytanie z Markowej”.
.”Chcemy zaprosić państwa na Noc Muzeów polegającą nie tylko, jak zwykle na zwiedzaniu Belwederu, ale przede wszystkim na otwarcie wystawy poświęconej rodzinie Ulmów. Wystawy pod nazwą Samarytanie z Markowej” – podkreśliła Ignaczak-Bandych na czwartkowym briefingu zorganizowanym przed budynkiem Belwederu w Warszawie.
Samarytanie z Markowej – beatyfikacja rodziny Ulmów
.Szefowa KP zwróciła uwagę, że prezydent Andrzej Duda swoim patronatem objął obchody towarzyszące beatyfikacji rodziny Ulmów. „Chodzi o to, żeby ta beatyfikacja nie była tylko wydarzeniem religijnym. Chodzi panu prezydentowi o to, żebyśmy wzbudzili naszą aktywność społeczną, żeby były działania edukacyjne i społeczne towarzyszące tej beatyfikacji” – mówiła szefowa prezydenckiej kancelarii.
Wystawa w Belwederze
.I, żeby – jak dodała – „to się nie działo tylko w jednym dniu, ale żeby te obchody, te działania były rozciągnięte w czasie”. „Abyśmy mogli rozmawiać o prawdzie historycznej, abyśmy mogli przywrócić pamięć o historii takiej jaka ona była, abyśmy mogli przeciwdziałać zakłamywaniu tej historii” – zaznaczyła Ignaczak-Bandych. Szefowa Kancelarii Prezydenta powiedziała, iż wolą prezydenta Dudy jest także to, „żebyśmy porozmawiali przy okazji o polskiej rodzinie, o jej roli, nie tylko tej w wymiarze osobistym, ale także tej w wymiarze społecznym”.
Noc Muzeów
.”Dlatego w najbliższą sobotę od godziny 17. w Belwederze wystawą o rodzinie Ulmów inaugurujemy cały szereg działań, które mamy nadzieję, będą trwały do przyszłego roku, kiedy będziemy obchodzić 80. rocznicę zamordowania tej dzielnej, bohaterskiej rodziny. Wszystkich państwa serdecznie zapraszamy w gościnne progi Belwederu, w Noc Muzeów, w sobotę od godziny 17. do północy albo dłużej” – podkreśliła Ignaczak-Bandych. Noc Muzeów odbędzie się w nocy z 13 na 14 maja.
Polskie bohaterstwo w nieludzkich czasach
.O Polakach którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jan ŚLIWA w tekście “Miłosierni Samarytanie w czasach Zagłady“.
“Nie, nie chcemy być obwiniani za cudze zbrodnie. Wielu zapomina, że Polska nie była ani częścią III Rzeszy, ani jej sojusznikiem – była podbitym krajem pod brutalną okupacją. Polacy walczyli z nazistowskimi Niemcami – inaczej niż ktokolwiek – od pierwszego do ostatniego dnia wojny. Na wszystkich frontach: od Narviku do Tobruku, od Bredy po Berlin”.
“Polacy odegrali też ważną rolę w zbieraniu informacji o okupacji niemieckiej w Polsce, w tym szczególnie o zagładzie Żydów, oraz w przekazywaniu raportów na Zachód. Szczególnym bohaterstwem odznaczył się rotmistrz Witold Pilecki, który w 1940 r. celowo dał się złapać, by dostać się do obozu w Auschwitz i przekazywać stamtąd informacje o zagładzie. Inną ważną postacią jest Jan Karski, który sam przedostał się do getta warszawskiego. Opracował kilka raportów o okupacji i Holokauście, które jako kurier przekazywał na Zachód. W 1943 r. został osobiście przyjęty przez prezydenta Roosevelta, nie wzbudził jednak zainteresowania, również w środowiskach żydowskich. Więcej informacji o reakcji Zachodu, a raczej o jej braku można znaleźć w artykule wymienionym w referencjach pod tekstem”.
“Nawet gdy państwo polskie nie istniało, polski rząd działał na emigracji w Londynie, podobnie jak ambasady w niektórych krajach neutralnych. Jednym z nich była Szwajcaria, gdzie grupa dyplomatów pod przewodnictwem Aleksandra Ładosia, polskiego posła w Bernie, wydawała dla Żydów fałszywe paszporty południowoamerykańskie. Były one rozprowadzane przez kurierów do wielu krajów europejskich, tysiące ludzi zawdzięcza im życie”.
.”Co do pomocy Żydom, dziwne wydaje się, że wszystkie kraje i osoby, które niczego nie zrobiły, mają na to mnóstwo wymówek. Długo obozy zagłady były poza zasięgiem bombowców, ale w 1944 r., podczas zagłady Żydów węgierskich, było już inaczej. Wbrew obecnej narracji żaden z przywódców zachodnich nie chciał „prowadzić wojny dla Żydów”. Zbyt silny był powszechny na Zachodzie antysemityzm. Ale to wygłodniały polski chłop, śmiertelnie wymęczony sześcioma latami wojny, widzący wszędzie wokół siebie śmierć, miał uratować honor ludzkości. Czasem po prostu nie starcza mu sił. Pod niemieckimi rządami każdy dobry uczynek mógł kosztować życie – własne, rodziny i sąsiadów. A wszystkie te życia mają wartość. Myśląc o Żydach, pamiętajmy, że każde życie się liczy, All Lives Matter, co dla każdego humanisty powinno być oczywiste” – pisze JAN ŚLIWA.
PAP/Edyta Roś/WszystkoCoNajważniejsze/MJ