Sankcje uderzają w rosyjski przemysł obronny

rosyjski przemysł obronny

Sankcje nałożone na import licznych towarów do Rosji zakłócają dostawy kluczowych elementów dla przemysłu obronnego tego kraju – przekazał w poniedziałek brytyjski resort obrony. Brytyjski resort powołuje się na dane instytutu badawczego Banku Finlandii.

Rosyjski przemysł obronny pod ciężarem sankcji

.Zdaniem Brytyjczyków rosyjski przemysł obronny jest mocno obciążony nałożonymi na ten kraj przez Zachód sankcjami. Działa to w ten sposób, że państwa gotowe handlować z Moskwą, podwyższają o ponad 60 proc. ceny niektórych objętych sankcjami produktów, przeznaczonych na eksport do Rosji.

„Mimo że Rosja zwiększyła produkcję amunicji, m.in. pocisków artyleryjskich, to jest wysoce prawdopodobne, że wpływ sankcji jest największy w przypadku bardziej zaawansowanych i skomplikowanych systemów uzbrojenia” – podaje resort w codziennej aktualizacji wywiadowczej, podkreślając, że do ich produkcji w większym stopniu potrzebne są części sprowadzane z zagranicy.

Brytyjskie ministerstwo ocenia jako prawdopodobne, że sankcje będą w dalszym ciągu zakłócać popyt i podaż na rosyjski sprzęt wojskowy, co „niemal z pewnością” przyczyniło się do znaczącego spadku rosyjskiego eksportu broni i rosnących opóźnień w dostawach.

Według Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) rosyjski udział w światowym rynku broni wyniósł 11 proc. w okresie 2019-2023, co jest znaczącym spadkiem w porównaniu z latami 2014-2018, kiedy był na poziomie 21 proc.

Nie da się stracić czego się nie miało – Sergiej Czernyszow

.Zdaniem rosyjskiego opozycjonisty Sergieja Czernyszowa, publikującego na łamach „Wszystko co Najważniejsze” dopiero w połowie XXI w. będzie można rozmawiać z Rosjanami o stratach, jakie faktycznie poniosło rosyjskie społeczeństwo w wyniku obecnej wojny. Przynajmniej część ludzi będzie tego słuchać. Teraz nie – pisze Czernyszow. „Niedawno słynna psycholog Ludmiła Petranowska w swoim poście próbowała zebrać wszystkie straty narodu rosyjskiego, aby udowodnić nam, że nie wszyscy Rosjanie są beneficjentami tej wojny. Na jej liście znalazło się kilka pozycji: upadek krajowej waluty i wartości całego majątku w twardym ekwiwalencie, zamknięcie świata dla turystów, zamknięcie dzieciom perspektyw na naukę za granicą, ograniczenie praw i wolności obywatelskich, degradacja edukacji, degradacja kultury, rozdzielenie rodzin z powodu wyjazdów i coś jeszcze w tym stylu. Po przeczytaniu tej listy podziękowałem losowi, że nie urodziłem się w Moskwie i nie straciłem kontaktu z rzeczywistością. Bo jeśli za naród rosyjski uznamy dwie trzecie ludności Rosji, to naród rosyjski nic z wymienionych rzeczy nie stracił. Przyczyna jest prosta – nic z tych rzeczy nie miał. Po raz ostatni naród trzymał w rękach dolary w 1997 roku – jako zabawną drobnostkę, nic więcej. Nigdy nie chodził do teatrów i wcale nie zauważył, jak najlepsi reżyserzy opuścili Rosję i zostawili go, naród, z niczym. On, naród, nawet nie wie, że dzieci można uczyć bez krzyku i że można chodzić po szkolnych trawnikach. Wreszcie, jeśli rodziny były rozdzielane, to tylko z powodu więzienia, mobilizacji i służby kontraktowej. U niego, narodu, nikt nie wyjechał do Gruzji i Kazachstanu – jego krewni nigdy nie byli dalej niż na krańcu własnego miasta.” – wylicza Sergiej Czernyszow.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 kwietnia 2024