200 mln euro francuskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy

Francuski minister sił zbrojnych Sebastien Lecornu spotkał się w środę w Kijowie z ministrem obrony Ukrainy Ołeksijem Reznikowem i obiecał dalszą pomoc wojskową oraz 200 mln euro na zakup broni.
.Sebastien Lecornu zapewnił, że poparcie Paryża dla Kijowa jest niewzruszone, a Francja może już wkrótce dostarczyć Ukrainie nowy system obrony powietrznej, który będzie chronił przed rosyjskimi atakami; nie podał jednak żadnych szczegółów.
Francuski minister podkreślił, że jednym z celów jego podróży jest zorientowanie się w najważniejszych priorytetach ukraińskiego ministerstwa obrony. Oleksij Reznikow wyjaśnił, że najpilniejszą potrzebą ukraińskiej armii są systemy obrony powietrznej, w tym broń przeciwrakietowa i do zwalczania dronów. Zapewnił, że przekazany niedawno Ukrainie francuski system obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Crotale „jest już na służbie”.
Pierwsza wizyta francuskiego ministra obrony na Ukrainie od początku wojny
.Środowa wizyta to pierwsza podróż, w której Sebastien Lecornu udał się na Ukrainę od początku rosyjskiej inwazji. W czerwcu był w Kijowie prezydent Francji Emmanuel Macron wraz z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, ówczesnym premierem Włoch Mario Draghim i prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem.
Emmanuel Macron poinformował w ostatnich dniach, że następne dostawy broni dla Ukrainy zaplanowane są na początek 2023 roku. Zapowiedział, że na Ukrainę trafią m.in. kolejne armatohaubice Caesar. Paryż przekazał wcześniej ukraińskiej armii 18 dział tego typu.
Czy Francja gotowa jest do rezygnacji z olbrzymiego rynku odbudowy Ukrainy?
.To pytanie zadawał Eryk Mistewicz na łamach francuskiego dziennika „L’Opinion” i polskiego miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].
„Nie zdziwiłbym się, gdyby Wołodymyr Zełenski niczym dobry księgowy dokładnie zapisywał nie tyle deklaracje, ile fakty. W zeszycie, który definiuje przyszłość kraju, zapisuje bardzo dokładnie wielkość pomocy wojskowej (szczególnie w zakresie broni ofensywnej). Zapisał zapewne śmieszne „krok w przód, krok w tył” z Berlina i kilkanaście dział z Niemiec, do których nie są już produkowane pociski, bo działa pochodzą z demobilu i na dodatek dotrzeć mają na Ukrainę latem, gdy ukraińska kontrofensywa może być już w zupełnie innym miejscu. Zdaje sobie sprawę Wołodymyr Zełenski z wielkości pomocy dla obywateli ukraińskich przebywających w innych krajach. Nie uszło jego uwagi to, że Unia Europejska odmówiła pomocy finansowej Polsce, która przyjęła 2,5 miliona uchodźców z Ukrainy w największym kryzysie humanitarnym ostatnich dekad, o wiele większym od kryzysu tureckiego, zasypanego wówczas miliardami euro z kasy unijnej.
Zełenski widzi, na kogo może liczyć, kto w krytycznej godzinie zachowuje się przyzwoicie i jest prawdziwym przyjacielem. Francja ma jeszcze wielką szansę zapisać się w zeszytach Zełenskiego konkretnym wsparciem działań sankcyjnych wobec Rosji, konkretnym, poważnym wsparciem w zakresie solidnej liczby sprzętu wojskowego, porównywalnym choćby ze wsparciem Wielkiej Brytanii, Polski, nawet mniejszych Czech. To być może czas na jasne i zdecydowane wsparcie dla państw udzielających pomocy Ukrainie. Francja robi to, choć jednocześnie „w tym samym czasie” [nawiązanie do “en même temps” – ulubionego zwrotu prezydenta Emmanuela Macrona – dop. tłum] niestety jeszcze nie wie, kto wygra na Ukrainie” – pisze Eryk Mistewicz.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/AJ