Sekretarz Stanu USA Antony Blinken odwiedzi Chiny w niedzielę

Nie oczekujemy nagłej zmiany w relacjach z Chinami, które w niedzielę i poniedziałek odwiedzi sekretarz stanu Antony Blinken, ale mamy nadzieję na przełomowy moment w kontaktach z Indiami, gdy do Waszyngtonu przyjedzie premier Narendra Modi – oświadczył w piątek w Tokio doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.
.”Podróż sekretarza Blinkena do Chin będzie ważnym wydarzeniem, ale prawdopodobnie nie będzie najważniejszym wydarzeniem przyszłego tygodnia w kontekście polityki zagranicznej USA” – powiedział Sullivan na konferencji prasowej. W niedzielę Blinken uda się do Pekinu, gdzie spotka się z wysokim rangą przedstawicielem chińskiej dyplomacji.
Antony Blinken w Chinach
.Tymczasem 22 czerwca do Waszyngtonu przybędzie premier Modi, aby m.in. rozmawiać z prezydentem USA Joe Bidenem. Amerykański przywódca uczynił z pogłębienia więzi z Indiami niezwykle istotny element wysiłków na rzecz powstrzymania rosnących wpływów Chin w świecie – skomentował Reuters. Administracja Bidena ma także nadzieję, że przekona Indie, utrzymujące z obłożoną zachodnimi sankcjami Rosją bliskie więzi ekonomiczne i bezpieczeństwa, do zakupu amerykańskich dronów.
Jednym z głównych celów Blinkena w Chinach będzie powstrzymanie eskalacji w stosunkach między dwoma krajami w celu zapewnienia, że USA i ChRL nie „skręcą w stronę konfliktu”, jak ujął to Sullivan. „Energiczna konkurencja wymaga energicznej dyplomacji” – dodał.
Pierwsza podróż wpływowego amerykańskiego decydenta w Chinach od 2 lat
.Ta wizyta w Pekinie będzie pierwszą podróżą wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz do Chin od czasu objęcia urzędu prezydenta przez Bidena w styczniu 2021 roku. W lutym Blinken zrezygnował z podróży do tego kraju po tym, jak chiński balon szpiegowski wleciał w przestrzeń powietrzną USA i został zestrzelony przez siły amerykańskie.
Przebywający w Japonii Sullivan spotkał się ze swoimi odpowiednikami z tego kraju oraz z Korei Południowej i Filipin, by porozmawiać o bezpieczeństwie regionalnym. Pochwalił wysiłki Tokio i Seulu na rzecz poprawy napiętych stosunków w miarę narastania napięć z Chinami i Koreą Północną. „Postęp, jaki dokonał się w stosunkach między Republiką Korei i Japonią oraz zacieśnienie stosunków dwustronnych wywarły głęboki wpływ na zacieśnienie stosunków trójstronnych między naszymi krajami” – stwierdził Sullivan.
Hegemonistyczne plany Pekinu
.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.
“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.
“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny”.
.”W tym miejscu uwidacznia się problem, który napotykają Chiny na drodze do realizacji swojego planu przekształcenia systemu światowego. Z jednej strony dążą do jego zmiany z powodu ambicji politycznych. Z drugiej jednak im bardziej podkopują ów system, którego integralną częścią jest przecież chińska gospodarka, tym bardziej szkodzą same sobie. Rodzi się więc pytanie: jeżeli Chińczycy mogliby osiągnąć sukces i przekształcić system międzynarodowy – to jak długo trwałby okres przejściowy, towarzyszący tak doniosłym zmianom, i w jakim stopniu jego negatywne oddziaływanie zaszkodziłoby samym Chinom? Tego nie sposób przewidzieć” – pisze Michał BOGUSZ.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ