Serbia i Chiny podpisały umowę o wolnym handlu
W obecności prezydenta Serbii Aleksandara Vuczicia i przywódcy Chin Xi Jinpinga we wtorek 17 października 2023 roku w Pekinie podpisano umowę o wolnym handlu pomiędzy dwoma państwami – poinformowała agencja Tanjug. Umowę Serbia-Chiny podpisali Tomislav Momirović i Wang Wentao. Rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano przypomniał, że przed wstąpieniem do Unii Europejskiej Serbia będzie musiała wystąpić z wcześniej zawartych umów o wolnym handlu.
Serbia i Chiny – porozumienie ws. wolnego handlu
.Podpisana we wtorek umowa obejmuje 10 412 produktów serbskich oraz 8 930 chińskich. Porozumienie podpisali serbski minister handlu Tomislav Momirović i minister handlu Chin Wang Wentao.
Reprezentant Unii Europejskiej przypomniał, że „Serbia może przed przystąpieniem do UE zawierać umowy handlowe z innymi krajami lub organizacjami, pod warunkiem, że nie będą one sprzeczne z postanowieniami Układu o Stowarzyszeniu i Stabilizacji”. „W kontekście negocjacji w sprawie przystąpienia do UE Serbia zobowiązała się do wycofania się ze wszystkich dwustronnych umów o wolnym handlu z dniem przystąpienia do Wspólnoty” – zaznaczył Stano.
Dwustronne umowy
.Tego samego dnia w Pekinie przedstawiciele Serbii i Chin podpisali szereg innych umów dwustronnych, wśród których znalazły się: umowy na budowę dróg, kontrakt dotyczący zakupu chińskich pociągów dużych prędkości, porozumienie o harmonizacji eksportu jabłek z Serbii czy modernizacji serbskiej sieci telekomunikacyjnej przez Huawei.
Prezydent Vuczić wielokrotnie podkreślał bliskie stosunki łączące jego kraj z Chinami, a zwracając się do chińskiego przywódcy Xi Jinpinga, mówił po chińsku. W Belgradzie pojawiały się też bilbordy podkreślające „braterskie więzi” obu narodów.
Przyjaźń na linii Chiny-Serbia
.Na początku 2023 roku Xi przyznał, że „przyjaźń Chin i Serbii przewyższa góry i oceany oraz z czasem staje się coraz silniejsza”. Przywódca podkreślił, że Serbia pod wodzą Vuczicia „stale rozwija się na drodze narodowego odrodzenia”.
Amerykański think tank American Enterprise Institute wyliczył, że od 2010 do końca 2022 roku Chiny zainwestowały w Serbii 17,3 mld dolarów. Chińskie pożyczki udzielane władzom Serbii doprowadziły do sytuacji, w której kraj ten jest dłużny Pekinowi 3,5 mld euro rocznie – 12 proc. serbskiego PKB.
Chiny i Rosja – sojusz królika z boa dusicielem
.Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Edward LUCAS.
Chiny i Rosja widzą wojnę w Ukrainie zupełnie inaczej. Putin rozumie (prawidłowo), że prozachodnia, odnosząca sukcesy i demokratyczna Ukraina stanowi egzystencjalne zagrożenie dla jego kleptokratycznego neoimperializmu. Jest gotów dokonać spustoszenia, aby oddalić tę perspektywę. Z kolei Chiny chciałyby, aby w Ukrainie zapanował porządek i aby prosperowała, ponieważ byłaby wówczas lepszym klientem eksportowym, bardziej wiarygodnym dostawcą i korzystniejszym obszarem inwestycji. Przy tym członkostwo Ukrainy w NATO i UE nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa Chin.
Propaganda Putina chętnie przedstawia Rosję jako twierdzę oblężoną przez dekadenckich, a zarazem groźnych zachodnich wrogów. Jedność Zachodu wzmacnia ten przekaz. Co wcale mu nie przeszkadza. Xi natomiast musi koniecznie powstrzymać Unię Europejską przed pełnym przyłączeniem się do kierowanej przez Amerykanów koalicji, która coraz bardziej ogranicza i hamuje jego ambicje. W czasie, gdy jego kraj zmaga się ze skutkami covidowych lockdownów, celem Xi jest pobudzenie chińskiej gospodarki, a nie ściągnięcie na siebie nowych sankcji.
Z punktu widzenia Rosji chińskie wsparcie dyplomatyczne, gospodarcze i (ograniczone) wojskowe ma określoną cenę.
Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada.
Ze swojej strony Chiny również mierzą się z dylematami. Wprawdzie Rosja staje się coraz bardziej użytecznym przyjacielem, ale jest też przyjacielem trudnym. Nakaz aresztowania Putina za zbrodnie wojenne pod zarzutem uprowadzania dzieci z okupowanej Ukrainy czyni go pariasem w dużej części świata.
.Rosja staje się państwem zbójeckim, choć bardziej w stylu Iranu niż Korei Północnej. Owszem, reżimowi chińskiemu też nie jest obce porywanie dzieci (przypomnijmy choćby Panczenlamę uprowadzonego w wieku pięciu lat, który od tamtej pory, tj. od 1995 roku, nigdy nie był w domu). Ale popierając Putina, Xi staje się odpowiedzialny również za inne niewłaściwe zachowania swojego protegowanego, w tym potrząsanie nuklearną pięścią. Każdy zachodni rozmówca będzie to podkreślał na szczytach lub podczas wizyt w Pekinie.
PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW