Skala strat Rosji pod Bachmutem

Skala strat Rosji pod Bachmutem

Liczba wojskowych Rosji zabitych w walkach o Bachmut przekracza 20 tysięcy – powiedział w piątek rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewaty, odnosząc się do tego jaka była skala strat Rosji pod Bachmutem. Zapewnił, że Bachmut nie ma znaczenia strategicznego i że walki z rosyjską Grupą Wagnera były skuteczne.

.”Mówi się o 60 tysiącach, 70 tysiącach, 100 tysiącach, w zależności od (liczby) zabitych i rannych. Trwa dyskusja, ale wszyscy się zgadzają, że liczba zabitych przekracza 20 tysięcy” – powiedział Czerewaty, cytowany przez agencję Ukrinform.

Skala strat Rosji pod Bachmutem

.Rzecznik przekonywał, że są to nadzwyczaj wysokie straty, jak na walki o centrum rejonu (powiatu). „Osiągnęliśmy najważniejsze: wyczerpaliśmy ich, przetrzebiliśmy, zmusiliśmy wagnerowców do ucieczki” – mówił Czerewaty. Według jego słów armia ukraińska „nadal zadaje silne ciosy” najemnikom z Grupy Wagnera.

Nawet 100 tys. ogólnych strat?

.Prezydent USA Joe Biden podawał w maju liczbę 100 tysięcy, szacując ogólne straty rosyjskie w Bachmucie – a więc, łącznie z rannymi. Wcześniej minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow mówił o 70 tysiącach zabitych i rannych Rosjan.

Stan aktualnych walk na kierunku Bachmutu

.Przedstawiciele Ukrainy informują w ostatnich dniach, że na kierunku Bachmutu działania bojowe osłabły, a Rosjanie przeprowadzają w mieście rotację swych wojsk, zamieniając Grupę Wagnera oddziałami armii regularnej. 20 maja Jewgienij Prigożyn, szef najemniczej Grupy Wagnera oświadczył, że jego jednostki zdobyły miasto. Wojskowi ukraińscy mówili później, że żołnierze ukraińscy wciąż znajdują się na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.

Rosyjski imperializm

.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.

„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.

.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 czerwca 2023