Słońce w sztuce w Musée Marmottan-Monet w Paryżu
W paryskim Musée Marmottan-Monet otwarto bardzo ciekawą wystawę „Face au soleil. Un astre dans les arts”.
.Poświęcona przedstawieniu słońca w sztuce, wystawa została zorganizowana z okazji 150.rocznicy stworzenia przez Claude’a Moneta obrazu „Impresja, wschód słońca”. Dzieło, od którego nazwę wziął impresjonizm, znajduje się właśnie w zbiorach Musée Marmottan-Monet, a obecnie stanowi punkt centralny wystawy czasowej.
Słońce stanowi ważny motyw w sztuce już od czasów starożytnych. W sztuce antycznej jest symbolem cyklu życia i natury, zmieniających się pór roku, a także jest nierozerwalnie związane z wierzeniami.
W przeciwieństwie do postrzegania słońca w antyku, w sztuce chrześcijańskiego Zachodu nie jest już ono bóstwem, które tworzy, ale bytem stworzonym. Zajmujące centralne miejsce w sztuce starożytnej, w chrześcijańskiej ikonografii, w pierwszych wiekach po narodzeniu Chrystusa oraz w średniowieczu, jest ono ukazywane jako motyw poboczny.
W XVII wieku, kiedy pejzaż, dotychczas uznawany za niższą kategorię w malarstwie, zyskuje na wartości, słońce, przedstawiane tak, jak jest widziane z ziemi, zajmuje w nim ważne miejsce. Francuscy władcy natomiast, z Ludwikiem XIV na czele, identyfikują swój status ze słońcem, nawiązując do niego w zamawianych przez nich portretach.
.Przełom w przedstawianiu słońca następuje wraz z XIX wiekiem i pojawieniem się impresjonizmu. W przeciwieństwie do wcześniejszych artystów, tworzących głównie w warsztatach, impresjoniści malowali w plenerze. W definiującym częściowo nowatorstwo impresjonizmu dążeniu do uchwycenia chwili na obrazie, światło słoneczne odegrało kluczową rolę.
W XX wieku natomiast artyści w różnym stopniu odnosili się w swoich reprezentacjach słońca do nowych odkryć astronomicznych. Niektórzy, jak Maurice Denis, pozostając przy klasycznym wizerunku słońca, inni : podkreślając w swojej sztuce różne niuanse gwiazdy.
Współcześnie motywem w sztuce jest już nie tyle samo słońce, jego promienie i oświetlenie krajobrazu, co układ słoneczny, galaktyka, zjawiska takie jak zaćmienie, czy słońce jako kula ognia. Historia przedstawienia słońca to również historia odkryć astronomicznych. Uzupełniające wystawę informacje, dotyczące odkryć naukowych w danej epoce, pozwalają zobaczyć, jak wiedza o słońcu zmieniała jego przedstawienie w malarstwie.
Wystawa „Face au soleil. Un astre dans les arts” nie tylko opowiada historię reprezentacji słońca, ale pokazuje też różnorodność przedstawienia go w dziełach : przedstawiane jako gwiazda, różnokolorowe promienie, obecne w obrazie poprzez oświetlony krajobraz choć niewidoczne samo w sobie, lub zajmujące dwie trzecie kompozycji, jak na obrazie Alberta Trachsela. Prezentowane w Musée Marmottan-Monet obrazy pokazują, jak ważnym elementem w malarstwie jest słońce i jak niewyczerpaną inspirację stanowi dla artystów.
.Rola słońca szczególnie widoczna jest w prądach malarskich, w których kluczowa jest barwa, jak u impresjonistów, fowistów czy nabistów. W dziełach najważniejszych przedstawicieli tych ruchów, słońce jest niewyczerpanym źródłem gry kolorów, oświetlenia pejzaży czy niuansowania barw promieni słonecznych, od złota po błękit i fiolet.
Na wystawie w Musée Marmottan-Monet reprezentowani są najważniejsi artyści, od Rubensa, przez Moneta, Signaca i Vallottona, po Caldera. Warto zwrócić też uwagę na to, że pomimo dużej wystawy, całkowicie poświęconej twórczości Edvarda Muncha, organizowanej niemal w tym samym czasie w Musée d’Orsay, imponujące dzieło norweskiego malarza, przedstawiające słońce, trafiło jednak na wystawę w Musée Marmottan-Monet.
Pod względem zgromadzonych dzieł, wystawa jest zatem na bardzo wysokim poziomie. Po poprzedniej, niezbyt udanej wystawie w Musée Marmottan-Monet, poświęconej przedstawieniu emocji w sztuce, tym bardziej widoczne są mocne punkty obecnej ekspozycji.
.Przedstawienie słońca w malarstwie jest tematem jednocześnie precyzyjnym i złożonym, wieloaspektowym. Punkt ten zwraca uwagę w porównaniu ze zbyt szerokim tematem o ukazaniu emocji w malarstwie, przez co, pomimo że liczba dzieł na obu wystawach jest porównywalna, można było mieć wrażenie, jakoby temat poprzedniej wystawy został potraktowany zbyt pobieżnie. Obecna wystawa jest natomiast idealnie zrównoważona.
Julia Mistewicz