„Słowa mają moc! Dziś świętujemy Scrabble – grę, która wciąga bardziej niż serial”

Wśród wszystkich świąt nietypowych – od Dnia Pizzy po Światowy Dzień Kota – to właśnie Dzień Scrabble zasługuje na osobne miejsce na planszy. A najlepiej: na planszy z siedmioma literkami na stojaku i jedną premią potrójnej wartości słowa. Choć wymyślona w 1931 roku przez Alfreda Buttsa, ta kultowa gra wciąż ma w sobie coś magicznego – prostotę, napięcie i satysfakcję, która przychodzi z ułożenia „QUIZZES” na podwójnej literze Z. Czyli coś, co trudno osiągnąć nawet po trzecim sezonie ulubionego serialu.
Scrabble – narodziny legendy
.Alfred Butts, architekt z Nowego Jorku, był człowiekiem nietuzinkowym. W czasach Wielkiego Kryzysu, kiedy Ameryka próbowała odzyskać równowagę, on postanowił połączyć dwie rzeczy: matematykę i słowa. Wymyślił grę, która miała być połączeniem szczęścia i intelektu. Początkowo nazwana była Lexiko, później Criss-Crosswords, aż w końcu – dzięki sprytowi biznesmena Jamesa Brunota – przyjęła nazwę, którą zna dziś cały świat: Scrabble.
Od tamtej pory gra zdobyła serca milionów. Wydawana w kilkudziesięciu językach, sprzedawana w milionach egzemplarzy, doczekała się nawet mistrzostw świata. Tak, istnieją ludzie, którzy trenowali latami, by móc na oczach tłumów ułożyć „oxyphenbutazone” i zdobyć 1778 punktów. Tylko dla twardzieli.
W erze ekranów, powiadomień i wiecznego scrollowania, Scrabble to mały cud. Plansza. Kafelki. Ludzie wokół stołu. Cisza przerywana tylko dźwiękiem przesuwanych literek i cichym „kurczę, brakuje mi jednej samogłoski”. To gra, która zmusza nas do bycia razem – tu i teraz. Bez multitaskingu, bez „zaraz tylko odpiszę”. Tylko słowa. I człowiek naprzeciwko.
To również świetny pretekst, by zobaczyć, kto w rodzinie jest naprawdę kreatywny, a kto próbuje przepchnąć słowa, które nie istnieją, z absolutnym przekonaniem i pokerową twarzą. (Każdy z nas ma takiego gracza w rodzinie.)
Słowa mają znaczenie
.Scrabble to nie tylko gra. To ćwiczenie uważności. To opowieść o języku, który żyje i zmienia się. To radość z odkrywania, jak z siedmiu przypadkowych liter można stworzyć coś sensownego. A czasem wręcz genialnego.
W świecie, w którym coraz częściej komunikujemy się skrótami, emoji i memami, Scrabble przypomina, że słowa to nie tylko narzędzia – to mosty. To precyzja. To kultura. A także – zabawa, która nigdy się nie nudzi. Bo każda partia jest inna. Jak rozmowa.
Może dziś warto odłożyć telefon. Wyłączyć serial. Odstawić perfekcyjne ciasto (no, chyba że ktoś przyniósł). I wyjąć z szafy zakurzone pudełko z literkami. Nawet jeśli minęło dziesięć lat od ostatniej partii, zasady szybko wrócą. A może dzieciaki zobaczą coś innego niż TikToka – świat słów, który ma w sobie coś niesamowitego.
Bo Scrabble to nie tylko gra. To sposób na bycie razem. I może właśnie dlatego – warto dziś świętować ten nietypowy dzień. Nie dla punktów. Dla siebie.
Oprac. Laurą Wieczorek