Słownik Akademii Francuskiej w nowym wydaniu

Słownik Akademii Francuskiej

Po niemal stu latach zakończono prace nad nowym wydaniem słownika Akademii Francuskiej. Do publikacji włączono m.in. anglicyzmy, a także zmieniono definicję niektórych słów, „będących w centrum debat społecznych”.

.Zakończono prace nad dziewiątym wydaniem słownika Akademii Francuskiej – najważniejszego francuskiego towarzystwa naukowego, powstałego w XVII wieku. Misją instytucji jest ochrona języka francuskiego i ustalanie zasad poprawności językowej, szczególnie za pomocą publikacji słownika.

Pierwsze wydanie słownika Akademii Francuskiej ukazało się w 1694 r. Był to jeden z pierwszych słowników języka francuskiego w historii. Słownik Akademii Francuskiej od początku miał w założeniu reprezentować wspólny język całego narodu francuskiego. W pierwszych wydaniach słownika zrezygnowano m.in. ze zbyt specjalistycznego słownictwa czy wyrażeń stosowanych jedynie na dworze królewskim. Współcześnie, przy tworzeniu słownika Akademia kieruje się również zasadą trwałości języka, nie włączając wyrażeń, będących chwilowo w modzie, a które prawdopodobnie przestaną być używane w ciągu kilku lat.

Mimo że Akademia Francuska krytykowana jest za konserwatyzm i puryzm językowy, najnowszy słownik częściowo odzwierciedla ducha epoki. Spośród 53 000 haseł, 21 000 pojawiło się w słowniku Akademii po raz pierwszy. Do publikacji włączono m.in. niektóre anglicyzmy (przestrzegając jednocześnie przed ich nadmiernym używaniem), a także słowa z nową, uproszczoną ortografią. Zmodyfikowano również definicję niektórych słów, m.in. terminu „małżeństwo”, dostosowując ją do francuskiego prawa, które od 2013 r. uznaje małżeństwa osób tej samej płci.

Prace nad słownikiem trwają wiele lat – żadne wydanie nie zostało ukończone w mniej niż dwie dekady. Przygotowywanie dziewiątej edycji słownika rozpoczęto w 1935 r., stale go aktualizując. „Nie wydajemy słownika co roku, dlatego poświęcamy czas na przemyślenie każdej definicji” – stwierdził Jean-Luc Marion, filozof i członek Akademii Francuskiej.

„Wyobrażamy sobie zawsze, że istnieją słowa, które nie sprawiają żadnego problemu. Nigdy nie jest to jednak całkowita prawda. Niedawno w dyskusji dałem przykład abażuru jako słowa, którego definicja nie potrzebowała modyfikacji w kolejnych wydaniach słownika. Kiedy jednak spojrzałem na definicję z bliska, zdałem sobie sprawę, że nie mogliśmy jej tak zostawić… Przykłady się starzeją, niektóre szczegóły stają się mniej odpowiednie, a najprostsze definicje wydają się nagle przestarzałe i wymagają aktualizacji. Dotyczy to jeszcze bardziej terminów, będących w centrum debat społecznych, jak rasa czy płeć. Jest ich wiele i wymagają szczególnej uwagi. Członkowie Akademii w XVIII wieku nie mogli wyobrazić sobie, że ich definicja słowa kobieta była przede wszystkim odbiciem koncepcji ich epoki i że taka nie pozostanie. Dziś zdajemy sobie sprawę z tego faktu i musimy go wziąć pod uwagę. To ważne dla ewolucji języka, a także ewolucji społeczeństwa” – tłumaczył sekretarz Akademii Francuskiej, Amin Maalouf, w wywiadzie dla „Le Figaro”.

.Nowe wydanie słownika zostało zainaugurowane 14 listopada przez uroczyste wręczenie go prezydentowi Emmanuelowi Macronowi w audytorium Instytutu Francuskiego w Paryżu, do którego należy Akademia Francuska.

Julia Delanne, z Paryża

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 listopada 2024