Apel o sojusz francusko-polski — Edouard TÉTREAU w "Le Figaro"
Francuski eseista Edouard Tétreau apeluje o wzmocnienie sojuszu francusko-polskiego, zwłaszcza w domenach strategicznych i wojskowych. Jego apel publikuje w piątek dziennik „Le Figaro”.
Edouard Tétreau o związkach francusko-polskich
.Autor przypomina cytat z generała de Gaulle’a. Słowa te padły w Polsce podczas jego wizyty państwowej w 1967 r.: „Jesteśmy tak bardzo do siebie podobni! Od stulecia do stulecia nasze dwa narody nigdy ze sobą nie walczyły. Wręcz przeciwnie, sukces lub nieszczęście jednego zawsze wiązało się z sukcesem lub nieszczęściem drugiego”. Możemy powiedzieć, że generał miał rację. Francja i Polska nigdy nie prowadziły ze sobą wojny i często były sojusznikami. Polacy stanowili największy zagraniczny kontyngent w Grande Armée Napoleona, a w 1920 roku Francuzi wysłali broń, amunicję i oficerów do Polski, aby mogła bronić się przed bolszewicką inwazją.
Edouard Tétreau wspomina ten epizod: „To jest ślepa plama w naszej zbiorowej pamięci: w tamtym czasie Francja, z marszałkiem Foch, generałem Weygand i pewnym kapitanem de Gaulle, udzieliła decydującej pomocy wojskowej odrodzonej Polsce. Po raz kolejny cel był ten sam: wspólne odparcie […] inwazji sowieckiej imperialistycznej Rosji”. Czerwoni zostali pokonani pod Warszawą w sierpniu 1920 r., dając Europie blisko 20 lat wytchnienia.
Autor, który wcześniej przewidział pęknięcie bańki internetowej i kryzys subprime, chwali osiągnięcia Polski w ostatnich latach: „Polska wyróżnia się jako jeden z najbardziej wiarygodnych i solidnych sojuszników Francji. W ciągu ostatnich 35 lat żaden inny kraj OECD nie doświadczył tak silnego wzrostu gospodarczego […]. Inwestując prawie 5% rocznego PKB w obronność, Polska jest na najlepszej drodze do stania się wiodącą armią konwencjonalną w Europie. Jej niski poziom zadłużenia pozwala na deficyt i inwestowanie w przyszłość, czyli przetrwanie”.
Polska jest świadoma zagrożeń dla bezpieczeństwa swojego i całego kontynentu. Polacy wiedzą, z kim mają do czynienia na swoich wschodnich granicach i rozumieją znaczenie tego, co dzieje się w Ukrainie. „W Krakowie, perle Polski 200 kilometrów od rozdartej wojną Ukrainy, krzyż upamiętnia zbrodnię katyńską z 1940 roku. W ciemnościach tego lasu Rosja dokonała metodycznej egzekucji dziesiątek tysięcy polskich oficerów i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, którzy byli wrogo nastawieni do komunizmu: kwiat kraju został ścięty”, opisuje Edouard Tétreau, dodając, że Rosja ukrywała tę zbrodnię przez długi czas i nadal ją relatywizuje pod rządami Władimira Putina: „Nie może istnieć wolne i demokratyczne społeczeństwo bez prawdy, i odwrotnie”.
Edouard Tétreau zauważa również, że nie tylko prorosyjska propaganda nam zagraża: „zaledwie sto metrów od tego krzyża, znajome kolory innej antyzachodniej propagandy, wrogiej wolnym społeczeństwom i prawdzie: zielony, czerwony i biały. Palestyńskie flagi. Wezwania do przemocy”. Autor wyraźnie zrozumiał, że mamy do czynienia z blokiem zdeterminowanym, by walczyć z nami wszelkimi możliwymi sposobami: „To nie przypadek, że Chiny i Korea Północna stoją za Rosją, by zniszczyć Ukrainę, podobnie jak Rosja i Iran, a zatem Hezbollah i Hamas, wymieniają się pociskami, funduszami i technologią, aby realizować swój program eksterminacji”.
Tym sojusznikiem jest Polska
.Chociaż mamy „tych samych wrogów”, mamy też „solidnych sojuszników”. Tym sojusznikiem jest Polska. Analityk krytykuje paternalistyczny sposób, w jaki Francja traktuje ten duży kraj Europy Środkowej, i sugeruje wzmocnienie naszych więzi: „Aby zostawić za sobą dyplomację miernot i skupić się na tym, co najpilniejsze, Francja i Polska powinny zbadać sposoby dokonania poważnego zbliżenia wojskowego i strategicznego”. Cieszy wypowiedź człowieka, który poparł kandydaturę Emmanuela Macrona na prezydenta Republiki.
Jakie obszary zdaniem Edouarda Tétreau powinny być traktowane priorytetowo? W „cyberobronie i walce z rosyjską ingerencją informacyjną”, „produkcji dronów bojowych”, aby nadrobić opóźnienia Francji, oraz „wysłaniu polskich i francuskich wojsk do Ukrainy w celu zagwarantowania bezpieczeństwa w prawdopodobnym przypadku zawieszenia broni”. W pewnym sensie więc autor tekstu publikowanego w „Le Figaro” proponuje powrót do wielkich epizodów francusko-polskiego sojuszu.
Sojusz ten musi być w stanie zrównoważyć „niemiecką opieszałość” oraz „amerykańską i NATOwską niepewność”. W pełni europejskie podejście. Jest to trafna wizja, ponieważ w obliczu niebezpieczeństwa amerykańskiego wycofania się, co obserwujemy od 2021 r., i możliwego braku działania NATO, kraje europejskie zostałyby pozostawione same sobie. Edouard Tétreau ubolewa nad faktem, że polski premier Donald Tusk nie został zaproszony na berliński szczyt w sprawie Ukrainy i Bliskiego Wschodu, na którym „panowie Biden, Macron, Scholz i Starmer wydawali się nieobecni”.
Artykuł opublikowany w „Le Figaro” kończy się wezwaniem do „umieszczenia Polski z powrotem w środku naszych działań, aby zatriumfować nad naszymi tradycyjnymi przeciwnikami” oraz hołdem dla polskich żołnierzy, którzy walczyli za Francję i Jana Pawła II, „jedynego polskiego papieża w historii, i którego działania przyczyniły się do upadku muru berlińskiego i końca sowietyzmu”.
Oprac. Nathaniel Garstecka