„Sojusz przeciw barbarzyństwu socjalizmu” połączy Argentynę, USA, Włochy i Izrael
Prezydent Argentyny Javier Milei, przemawiając w posiadłości przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, zaproponował aby USA, Włochy i Izrael zawiązały „sojusz przeciw barbarzyństwu socjalizmu” – podała 15 listopada telewizja TN.
„Sojusz przeciw barbarzyństwu socjalizmu”
.Libertariański przywódca ocenił, że lewica prowadzi „bitwę kulturalną, by przywłaszczyć sobie zdrowy rozsądek obywateli” i osiągnęła „hegemonię kulturalną” w wielu państwach zachodnich, w tym w Argentynie. Milei po raz kolejny pogratulował Trumpowi zwycięstwa w niedawnych wyborach prezydenckich w USA. „To dla mnie wielka radość, wiedzieć, że zdrowy rozsądek i rozum zwyciężył nad komunistycznym delirium, agendą «woke» i centralnym planowaniem” – powiedział według zapisu wystąpienia opublikowanego przez jego kancelarię.
„Stany Zjednoczone przewodzące na północy, Argentyna na południu, Włochy w starej Europie, a Izrael na granicy Bliskiego Wschodu. Ponieważ tylko siła i współpraca wolnych narodów może dać światu nadzieję na pokój i dobrobyt” – przekonywał. Javier Milei, zdeklarowany stronnik Trumpa, przebywał w jego posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, również 14 listopada. Był pierwszym zagranicznym przywódcą, z jakim Trump spotkał się po zwycięstwie w niedawnych wyborach.
W Argentynie Milei wygrał wybory prezydenckie w 2023 roku, na fali niezadowolenia z pogłębiającego się kryzysu gospodarczego. W kampanii zapowiadał „cięcie piłą łańcuchową” wydatków publicznych. Pod jego rządami Argentyna wypracowała nadwyżkę budżetową, ale sytuacja finansowa wielu rodzin pogorszyła się, a wskaźnik ubóstwa przekroczył 50 proc.
Liberalna polityka osłabiła kraje Ameryki Południowej
.Rządy libertarianina w Argentynie to kontynuacja długiego trendu, w którym neoliberalizm w różnych odmianach zdobywa popularność i przejmuje rządy. Ma to miejsce nie tylko w tym kraju, ale i innych państwach Ameryki Południowej. Konsekwencje tego trendu analizuje na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Emir SADER – socjolog i politolog brazylijski pochodzenia libańskiego. Stawiając na początku pytanie o to, dlaczego tak się dzieje odpowiada: „Poczynając od lat 30., kontynent doświadczył 50 lat nieprzerwanego rozwoju gospodarczego. Ta długa fala ekspansji zaczęła się wraz z przyjęciem różnorodnych rozwiązań, stanowiących odpowiedź na krach z 1929 r. Oznaczały one koniec hegemonii liberalnej, panującej w znacznej części Ameryki Łacińskiej przez całe XIX stulecie, oraz zmierzch modelu opartego o eksport dóbr, dominującego od czasów kolonialnych. Nie było jednego głównego produktu eksportowego – mogło być nim złoto, srebro czy cukier – lecz zawsze funkcjonował ten sam mechanizm: gospodarki oparte często o produkcję jednego jedynego dobra ulegały znacznemu uzależnieniu od jednego jedynego rynku eksportowego. Model ten załamał się wraz z krachem z 1929 r. i skurczeniem się tych rynków zagranicznych, w szczególności w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych, co przetarło drogę dla nowego modelu, oznaczającego zerwanie z zależnością od eksportu surowców i produktów rolnych (primary exports)”.
„Procesy ustanawiania dyktatury wojskowej i zaprowadzania modeli neoliberalnych postępowały jednocześnie, współgrały ze sobą i pozostawały w ścisłym związku, co oznaczało skrajny regres układu sił między klasami społecznymi. Niemożliwe byłoby przeprowadzenie całościowej wyprzedaży aktywów publicznych i zasobów narodowych, co w najdrastyczniejszy sposób uczyniono w Chile, Urugwaju i Argentynie, gdyby wcześniej nie pozbawiono ludzi wszelkich możliwości obrony ich interesów. W tych trzech krajach istniały najbardziej rozwinięte na świecie systemy bezpieczeństwa socjalnego, a państwo pozostawało zdolne do regulacji i stymulowania rynku wewnętrznego, wspomagania rozwoju gospodarczego, zagwarantowania praw społecznych i zapewnienia dostępu do usług publicznych” – zauważa Emir SADER.
.„Do lat 90. neoliberalizm rozprzestrzenił się w Ameryce Łacińskiej jak w żadnej innej części świata. Program ten jako pierwsza zaprowadzała skrajna prawica w Chile Pinocheta. Znalazł on kolejnych prawicowych adeptów, takich jak Fujimori w Peru, lecz również zdołał przejąć siły, związane historycznie z nacjonalizmem, czyli PRI w Meksyku i Narodowy Ruch Rewolucyjny w Boliwii – partię, która kierowała rewolucją nacjonalistyczną w 1952 r. pod przewodem Víctora Paz Estenssoro. Następnie neoliberalizm zdołał pochłonąć socjaldemokrację, zyskując lojalność ze strony Chilijskiej Partii Socjalistycznej, wenezuelskiej Acción Democratica i Brazylijskiej Partii Socjaldemokratycznej. Stał się systemem hegemonicznym na niemalże całym terytorium Ameryki Łacińskiej i spenetrował prawie całe spektrum polityczne” – pisze Emir SADER.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ