Spadek nielegalnej wycinki Puszczy Amazońskiej

Brazylijski Instytut Człowieka i Środowiska (IMAZON) informuje zauważył spadek nielegalnej wycinki lasów w brazylijskiej Amazonii. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku wycięto o 63 proc. mniej drzew w porównaniu z tym samym okresem 2023 roku
Amazonia traci coraz mniej drzew
.W ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku wycięto 196 kilometrów kwadratowych Puszczy Amazońskiej, podczas gdy w pierwszym kwartale ubiegłego roku na terenie dziewięciu amazońskich stanów Brazylii wycinka objęła 523 kilometry kwadratowe lasów.
Lasy dziewicze na terenie tych dziewięciu brazylijskich stanów stanowią niemal 70 procent „największych roślinnych płuc świata”, jak określają Puszczę Amazońską obrońcy środowiska naturalnego.
Spadek nielegalnej wycinki konsekwencją wyborów prezydenckich?
.Według ośrodka IMAZON, który od roku 2008 prowadzi satelitarną obserwację Puszczy Amazońskiej, ubiegły rok był rokiem, gdzie miał miejsce spadek nielegalnej wycinki brazylijskich lasów od lat 2019—2020″, kiedy to sprawował rządy prezydent Jair Bolsonaro.
Popierał on plany zwolenników intensywnej eksploatacji bogactw naturalnych brazylijskiej Amazonii.
Czy konflikt między naturą a kulturą jest nieuchronny
.Spadek nielegalnej wycinki amazońskich lasów może świadczyć o tym, że nasza cywilizacja coraz bardziej szanuje „zielone płuca” naszej planety. O relacji człowieka z przyrodą pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Zdzisława PIĄTEK, profesor emerytowany w Instytucie Filozofii UJ.
W swoim artykule pisze ona, że ludzie kultury zachodniej stopniowo dojrzewali do dokonującej się obecnie radykalnej zmiany poglądów na temat relacji człowieka ze zwierzętami, a ściślej z pozaludzkimi gatunkami istot żywych wchodzącymi w skład ziemskiej wspólnoty życia. Istotne elementy tej przemiany dokonują się głównie pod wpływem teorii Darwina i stanowią jej filozoficzne konsekwencje. W ramach ewolucjonizmu uznajemy, że człowiek, czyli gatunek Homo sapiens sapiens, jest podobny do innych pozaludzkich istot żywych, ale także różni się od nich. Istotną różnicę stanowi kulturowy wymiar ewoluowania dokonujący się na bazie procesów ewolucji biologicznej zawierającej podstawowe mechanizmy, zgodnie z którymi toczy się życie w tym zakątku Wszechświata.
Co więcej, mimo że gatunek ludzki pozostaje wewnątrz natury i tworzy kulturę na bazie swojej natury biologicznej, to jednak filozofowie od zarania dziejów skupiali się na analizie cech wyróżniających człowieka, pomijając cechy biologiczne, które dzieli on nie tylko ze zwierzętami, ale i ze wszystkimi istotami żywymi. Filozofowie przekonywali o wyróżnionej pozycji naszego gatunku, wskazując na rozumność, samoświadomość, poczucie odpowiedzialności i działanie zgodne ze standardami dobra i zła.
„Warto pamiętać, że wiedza oraz narzędzia i umiejętności zgromadzone w kulturze mogą być przekazywane niezależnie od pokrewieństwa i niezależnie od czasu, w którym żyli twórcy oraz użytkownicy tej wiedzy. Możemy korzystać z mądrości Wschodu, z pism Platona i Arystotelesa, z Biblii, a obecnie także z internetu. Tak więc człowiek żyje w dwóch światach, jest zakorzeniony w przyrodzie i zanurzony w stwarzanym przez siebie świecie kultury i ta szczególna sytuacja przynosi pewne problemy egzystencjalne. Z natury rzeczy tempo ewolucji kulturowej jest o wiele szybsze aniżeli tempo ewolucji biologicznej, dlatego kulturowe realia ludzkiego życia stawiają nam wyzwania, którym nasze naturalne skłonności nie mogą sprostać. I tak np. globalizacja świata wymaga pohamowania ksenofobii, a obfitość wysokokalorycznych pokarmów pohamowania naszych skłonności do ich nadmiernego spożywania” – zaznacza autorka artykułu.
W jej opinii człowiek jest wyjątkowym gatunkiem, który dostosowuje się do środowiska za pośrednictwem kultury i jednocześnie za pośrednictwem kultury dostosowuje środowisko do swoich potrzeb. Korzystając z tych wyjątkowych możliwości, buduje w obrębie biosfery swój ludzki dom – antroposferę, w której porządek naturalny zostaje zastąpiony porządkiem politycznym, ustanowionym przez ludzi w sposób autonomiczny, czyli niezależny od konieczności przyrodniczych. W tradycyjnym rozumieniu miejsca człowieka w przyrodzie człowiek jest twórcą własnego życia, bo potrafi naginać warunki zewnętrzne do swojej woli, a ludzka wolność urzeczywistnia się w destrukcji natury.
„Do połowy ubiegłego wieku ideą przewodnią ludzkiego działania w środowisku było przekonanie, że posłannictwem człowieka jest panowanie nad zasobami surowcowymi planety i dominowanie nad gatunkami istniejącymi obok nas. Ludzie zachowywali się w taki sposób, jakby byli jedynym gatunkiem żyjącym na planecie, a przestrzeń życiowa, zasoby surowcowe i woda były dane do ich dyspozycji bez konieczności uwzględnienia potrzeb pozaludzkich istot żywych” – pisze prof. Zdzisława PIĄTEK.
Konsekwencją takiej postawy wobec naturalnego środowiska była intensywna i krótkowzroczna jego eksploatacja, zwiększająca nastawienie konsumpcyjne sprzężone z marnotrawstwem zasobów. W momencie nastania ery przemysłowej, która dostarczyła narzędzi i udoskonalonych technik rabowania Ziemi na wszystkich kontynentach, ludzie dokonali katastrofalnej destrukcji naturalnych ekosystemów, naruszając w sposób nieodwracalny zdolności regeneracyjne mórz i oceanów, lasów tropikalnych, raf koralowych itp., powodując przez to szybkie tempo wymierania gatunków i tym samym zanik bioróżnorodności.
„Sądzę, że na przełom światopoglądowo-etyczno-ekonomiczny, nazywany także nawróceniem ekologicznym, złożyło się wiele czynników. Ich analiza zajmuje tomy, wyliczę tylko niektóre z nich” – dodaje profesor, opisując stopniowy wzrost szacunku do natury, którego rezultatem jest chociażby spadek nielegalnej wycinki Amazonii.