Środowisko akademickie zmaga się z wypaleniem - nowy raport SWPS

Około 50 proc. osób studiujących w Polsce odczuwa wysoki poziom stresu, a ponad 31 proc. pracowników akademickich – wysokie nasilenie symptomów zaburzeń afektywnych, m.in. depresji – wynika z raportu Uniwersytetu SWPS, który bada środowisko akademickie.
Na wyższy poziom stresu narażone są najbardziej osoby rozpoczynające pracę akademicką
.Autorzy „Analizy badań nad zdrowiem psychicznym i jakością życia w środowisku akademickim” przytoczyli i omówili badania nad zdrowiem psychicznym i jakością życia społeczności akademickiej w Polsce w ostatnich latach. Całości dopełnił szerszy kontekst międzynarodowy. Raport powstał na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Badacze skupili się na czterech grupach tworzących uczelnianą społeczność: studentach i studentkach, doktorantach i doktorantkach, kadrze administracyjnej i kadrze akademickiej.
Z analizy wynika, że osoby studiujące na polskich uczelniach odczuwają na co dzień wysoki poziom stresu: deklaruje go około 50 proc. studentów i studentek. Nasilenie stresu jest wyższe wśród kobiet niż mężczyzn. Głównymi źródłami stresu dla osób studiujących są wątpliwości związane z przyszłością zawodową, a w okresie pandemii COVID-19 była to także konieczność adaptacji do zdalnej edukacji.
Studenci i studentki są też narażeni na depresję i zdradzają objawy zaburzeń afektywnych. W jednym z badań zaobserwowano, że 23 proc. osób studiujących spełniało kryteria zaburzenia depresyjnego, w tym 4 proc. – ciężkiej depresji. W większym stopniu dotyczyło to studentek niż studentów. Wyniki są zbliżone do danych na temat globalnego rozpowszechnienia tego zaburzenia w tej populacji.
Z raportu wynika, że problemem jest również wypalenie edukacyjne, związane m.in. z takimi czynnikami, jak wyniki w nauce, odczuwany poziom stresu czy liczba godzin poświęca na nauce. W grupie zagrożonych wypaleniem edukacyjnym znalazło się 28 proc. osób studiujących. Najczęściej dotyczy to studentów i studentek z niskimi wynikami w nauce, niską samooceną i trudnościami w radzeniu sobie ze stresem. Zaburzenia snu występowały z kolei u ponad 51 proc. badanych.
Polscy doktoranci i doktorantki skarżą się na niski poziom życia – jego deklarowana jakość jest niższa niż w przypadku osób w tym samym wieku, które nie kontynuowały kształcenia na uczelni w ramach studiów doktoranckich. Około 22 proc. doktorantek i doktorantów doświadcza trudności w codziennym funkcjonowaniu, w tym poważnych objawów depresji i problemów psychosomatycznych. Około 6 proc. polskich doktorantów i doktorantek raportuje myśli samobójcze, co koresponduje z danymi z innych krajów (2-12 proc.). Z badań wynika, że doktorantki w większym stopniu niż doktoranci doświadczają trudności w pogodzeniu pracy naukowej i życia prywatnego oraz doświadczają silniejszego wyczerpania.
Od problemów ze zdrowiem psychicznym nie są wolni również pracownicy akademiccy. Nawet 31,6 proc. z nich doświadcza wysokiego nasilenia symptomów zaburzeń afektywnych (głównie depresji i zaburzeń lękowych) i psychosomatycznych. Wprawdzie w literaturze międzynarodowej rozpowszechnienie depresji i silnych stanów lękowych dotyczy 17-19 proc. pracowników akademickich, ale wyższe wartości obserwowane w polskich badaniach nie muszą oznaczać większych trudności ze zdrowiem psychicznym wśród naukowców na polskich uczelniach – istnieje zbyt mało badań na ten temat. Autorzy raportu wskazują, że można przypuszczać, iż nasilenie zaburzeń lękowych i depresyjnych wśród polskiej kadry akademickiej nie odstaje od globalnych trendów.
Jak podają autorzy analizy, na wyższy poziom stresu narażone są najbardziej osoby rozpoczynające pracę akademicką – doświadczają go silniej niż bardziej doświadczone osoby na stanowiskach naukowych. Źródłem trudności są m.in. brak wystarczających kompetencji w radzeniu sobie ze stresem, obawy o stabilność zatrudnienia, presja publikacyjna i trudności z łączeniem obowiązków dydaktycznych i badawczych z rolami rodzinnymi.
Środowisko akademickie czuje się pomijane i niedoceniane
.Poziom wypalenia zawodowego wśród kadry akademickiej jest wysoki: 21 proc. osób doświadczyło tego syndromu w wysokim stopniu; z kolei 62 proc. zgłaszało niskie poczucie osobistych osiągnięć. Co więcej, badania sugerują, że wyczerpanie i wypalenie pracowników akademickich może być wyższe niż wśród innych grup zawodowych (pracownicy służby zdrowia, nauczyciele). Wypalenie zawodowe jest istotnym problemem środowiska akademickiego także w innych krajach.
Jak pokazuje analiza, najmniejsza liczba badań dotyczy kadry administracyjnej. Z istniejących danych wynika, że charakteryzuje ją dość wysoka satysfakcja z pracy. Pracownice i pracownicy administracyjni podkreślają znaczenie stabilności zatrudnienia, dopasowanie zadań do kompetencji oraz możliwość utrzymania równowagi między pracą a życiem prywatnym.
Mimo dostrzegania zalet swojej pracy, wielu z nich czuje się również pomijanych i niedocenianych przez środowisko uniwersyteckie. Jednocześnie 50 proc. badanych odczuwa stres związany z presją czasową na ich stanowisku pracy. Młodsze pracownice oraz osoby odpowiedzialne za bezpośrednią obsługę osób studiujących w większym stopniu odczuwały negatywny wpływ pracy na ich życie prywatne niż osoby starsze i zaangażowane w zadania mniej związane z kontaktami z osobami studiującymi.
“Rozpowszechnienie problemów związanych ze zdrowiem psychicznym i dobrostanem wśród społeczności akademickiej w Polsce nie odbiega od tego obserwowanego na świecie i jest znaczne. Wdrażanie rozwiązań i interwencji opartych na dowodach naukowych w tych warunkach staje się koniecznością i wymaga współpracy środowisk akademickich i politycznych w zakresie wdrażania programów wsparcia na uczelniach, usuwania systemowych barier obniżających jakość życia i dobrostan oraz wspierania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym” – podkreśliła współautorka raportu dr hab. Aleksandra Cisłak-Wójcik, prorektorka ds. Nauki Uniwersytetu SWPS, cytowana w prasowym komunikacie uczelni.
Słaba pozycja polskich uczelni uległa dalszemu pogorszeniu
.W pierwszym tysiącu uczelni jest ich obecnie osiem, w porównaniu z dziewięcioma w roku ubiegłym. Z klasyfikacji wypadł Warszawski Uniwersytet Medyczny. Dwie polskie uczelnie, czyli Uniwersytet Jagielloński i Warszawski utrzymały swoje pozycje w piątej setce uczelni świata. Politechnika Gdańska awansowała z dziesiątej do dziewiątej setki, zamieniając się miejscem, w porównaniu z rokiem 2023, z Akademią Górniczo-Hutniczą z Krakowa. Wrocławski Uniwersytet Medyczny spadł do ostatniej, dziesiątej setki, dołączając w rankingu do Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Politechniki Warszawskiej.
Wynik polskich uczelni jest żenująco słaby. Trudno sobie wyobrazić, że dołączymy do krajów najbardziej rozwiniętych gospodarczo i społecznie, bez posiadania przynajmniej jednej czy dwóch uczelni na najwyższym światowym poziomie. Warto zauważyć, że brazylijski Uniwersytet w Sao Paulo jest wśród stu pięćdziesięciu najwyżej notowanych uczelni świata. W rankingu szanghajskim wyprzedzają nas także takie kraje, jak Czechy, Egipt, Grecja, Meksyk, RPA czy Portugalia. Uniwersytet w Helsinkach, z małego kraju jakim jest Finlandia, znajduje się w pierwszej setce rankingu. Na głowę bije nas także Hiszpania.
Ranking szanghajski ma prostą i stabilną od lat metodologię. Bierze pod uwagę tylko ważne osiągnięcia, w tym liczbę artykułów zawartych w prestiżowych bazach danych artykułów naukowych (Science Citation Index Expanded i Social Sciences Citation Index), liczbę wysoko cytowanych naukowców zatrudnionych w danej uczelni, liczbę artykułów opublikowanych w renomowanych czasopismach naukowych Nature i Science, a także Nagrody Nobla i Medale Fieldsa absolwentów i pracowników.
Jakkolwiek ranking ten bywa w naszym kraju krytykowany, m.in. za to, że niedostatecznie uwzględnia prace przedstawicieli nauk humanistycznych, warto zauważyć, że także w innych międzynarodowych rankingach wypadamy podobnie słabo. Polską specjalnością jest także bagatelizowanie znaczenia rankingów uczelni. Trzeba jednak podkreślić, że na ich podstawie najzdolniejsi młodzi naukowcy świata wybierają uczelnie, w których chcieliby robić doktoraty czy odbywać staże podoktorskie, a także starać się o stanowiska profesorskie, a szefowie firm zaawansowanych technologii biorą je pod uwagę wybierając lokalizacje oddziałów, w tym centrów badawczych.
Słabość polskich uczelni ma wielorakie przyczyny, jak zbyt niskie finansowanie czy brak zrozumienia ich wagi przez społeczeństwo, w tym polityków. Ale jest także wiele innych powodów, o których pisałem już wcześniej na tych łamach („Polska nauka przegrywa wyścig” [LINK], „Dziewięć postulatów. Jak poprawić polskie uczelnie?” [LINK], „Sukces nauki zaczyna się w szkole” [LINK]).
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-andrzej-jajszczyk-nowy-ranking-szanghajski/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB