Stan wyższego zagrożenia dla strefy Bałtyku - zakłócenia GPS

Na Morzu Bałtyckim zakłócenia systemu GPS, wykorzystywanego do nawigacji przez samoloty oraz statki, utrzymują się od ponad 60 dni – piszą 18 stycznia szwedzkie media.
Stan wyższego zagrożenia dla strefy Bałtyku
.Według gazet „Expressen” oraz „Dagens Nyheter” silne i rozległe anomalie odnotowywane są w regionie wyspy Gotlandia oraz południowej Olandii. Media przypominają, że celowe zakłócanie działania GPS może mieć poważne konsekwencje dla lotnictwa cywilnego i żeglugi.
Media, powołując się na Reutersa, napisały, że 16 stycznia samolot linii Ryanair lecący z Luton pod Londynem do Wilna na Litwie z powodu problemów z GPS zmuszony był przerwać procedurę podchodzenia do lądowania. Maszyna ostatecznie wylądowała na lotnisku w Warszawie.
Zakłócenia na Bałtyku mają źródło w Rosji – Szwecja
.Minister obrony Szwecji Pal Jonson podkreślił, że „rząd uważnie śledzi sytuację i pozostaje w ścisłym kontakcie zarówno z Finlandią, jak i z krajami bałtyckimi, a także w ramach NATO i UE”. Dodał, że szwedzkie urzędy wymieniają się informacjami na ten temat, a także że prowadzone są prace nad zwiększeniem odporności na zakłócenia GNSS (zbiorcza nazwa globalnych systemów nawigacji satelitarnych).
Podobne problemy występują na północy Norwegii. 17 stycznia komunikat w sprawie zagłuszania i fałszowania sygnału GPS w regionie miasta Kirkenes przy granicy z Rosją opublikował norweski Urząd ds. Łączności (Nkom). Pomiary norweskich ekspertów pokazały, że zakłócenia pojawiają się na coraz niższej wysokości.
Do manipulacji w działaniu systemu GPS dochodzi na Bałtyku oraz na północy Półwyspu Skandynawskiego od rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Szwedzkie wojsko jako ich źródło wskazywało działania Rosji w obwodzie królewieckim w związku z ćwiczeniami wojskowymi. Ppłk Joakim Paasikivi, wykładowca strategii wojskowej Szwedzkiej Akademii Obrony, twierdził wówczas, że zakłócenia mogą być „pewnego rodzaju testem” przed zastosowaniem ich przez Rosję w wojnie w szarej strefie lub w wojnie hybrydowej.
Hydrologia Polski
.Na temat hydrologii Polski oraz zasobów wody pitnej jakimi dysponuje nasz kraj na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Jurand WOJEWODA w tekście “Co musimy wiedzieć o stanie wód w Polsce i na świecie?“.
“Zdecydowanie największy wpływ na życie, w tym człowieka, ma woda występująca w postaci ciekłej na powierzchni ziemi lub tuż pod nią. Globalne zasoby wody powierzchniowej wynoszą ok. 1,4 x 1018 m3, z czego na oceany i morza przypada aż ok. 96,5 proc., na lądolody ok. 1,7 proc., a pozostałe zasoby (ok. 0,0132 proc.) tworzą wody lądowe w rzekach, jeziorach oraz pod powierzchnią ziemi (ok. 1,7 proc.). W bilansie tym woda w atmosferze (para wodna) pomimo jej znaczącego udziału w kształtowaniu klimatu stanowi zaledwie ok. 0,01 proc. Tym, co stanowi szczególne bogactwo użytkowe dla człowieka, jest woda słodka, która stanowi 2,5 proc. całych zasobów powierzchniowych na Ziemi. Ale tylko ok. 1 proc. wody słodkiej nadaje się do picia”.
“Całkowita dostawa wody oraz jej odpływ tworzą podstawę bilansu hydrologicznego dla obszaru administracyjnego naszego kraju. Pod uwagę bierzemy wszystkie rodzaje wody, ale fundament stanowią bilanse cząstkowe, tzw. bilanse zlewniowe. Obecnie w „dostawie” wody do obszaru Polski największy udział mają opady atmosferyczne (ok. 97 proc.). Pozostała ilość wody wpływa na teren kraju spoza jego granic”.
.”W zależności od roku hydrologicznego bilans może być różny. Na przykład w 2016 roku średni opad atmosferyczny dla obszaru Polski wyniósł ok. 700 mm/m2. Obszarami o zdecydowanie najniższych opadach rocznych są Wielkopolska i Kujawy (mniej niż 500 mm), a najwyższe opady roczne występują na obszarach górskich, w południowej części kraju (Tatry, Beskidy, Sudety, ponad 1000 mm). Średnia grubość „warstwy odpływu” dla obszaru całego kraju w tym samym okresie wyniosła nieco ponad 115 mm, co przekłada się na blisko 41,5 km3 wody. Bilans roku 2016 nieco poprawiło blisko 5 km3 wody, która wpłynęła na obszar naszego kraju. To „zewnętrzne zasilanie” obszaru Polski wynika z faktu, że obszary zlewni dwu największych rzek Polski – Wisły oraz Odry – wykraczają poza granice państwowe, na tereny państw sąsiednich, odpowiednio Ukrainy i Słowacji (Bug i Poprad) oraz Czech i Niemiec (Opava, Odra). W całkowitym bilansie uwzględnia się również, choć mniej znaczący, odpływ dorzeczami Pregoły oraz Niemna w północno-wschodniej Polsce” – pisze prof. Jurand WOJEWODA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jurand-wojewoda-co-musimy-wiedziec-o-stanie-wod-w-polsce-i-na-swiecie/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ