Ukraina i Rosja w programach wyborczych najważniejszych sił politycznych Francji

Zarówno skrajna prawica, jak i lewicowy Nowy Front Ludowy unikają tematu Ukrainy w kampanii wyborczej przed pierwszą turą wyborów 30 czerwca 2024 r. Dla obu ugrupowań wojna i zobowiązania Francji wobec sojuszników są niewygodne m.in. z uwagi na wcześniejsze sympatie prorosyjskie liderów i narrację o potrzebie zawarcia kompromisu z Rosją. Najtwardsze stanowisko wobec Rosji prezentują macroniści i obóz prezydencki.
O Ukrainie cicho sza…
.Przed wyborami do PE prezydent Emmanuel Macron w swoich wystąpieniach kładł nacisk na potrzebę wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją, przekazanie francuskich samolotów bojowych, nie wykluczał również wysyłania sił wojskowych do tego kraju. We francuskim Zgromadzeniu Narodowym wystąpił nawet ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. Francuska klasa polityczna i społeczeństwo nie poparły jednak swojego prezydenta w wyborach do PE po tej kampanii.
W obecnej kampanii przedwyborczej w dwóch dominujących blokach, Nowym Frontu Ludowym i skrajnej prawicy skupionej wokół Zjednoczenia Narodowego (RN) kwestia Ukrainy, a co za tym idzie stosunków z Rosją, jest niemal zapomniana, ukryta pod fasadę jednomyślności lub po prostu zamieciona pod dywan. Powód? Obie partie boją się mówić Francuzom o wydatkach na armię w sytuacji, kiedy siła nabywcza, imigracja i sprawy wewnętrzne stały się najważniejszymi elementem kampanii.
Wydaje się to paradoksalne w sytuacji, gdy wojna w Ukrainie wciąż trwa, a Rosja uczyniła Francję ulubionym celem swoich ataków dezinformacyjnych, to żaden z obecnych obozów nie uczynił tematu wojskowego priorytetem swojej kampanii.
O tym, jak bardzo Zjednoczenie Narodowe nastawione jest na wywiązanie się z obietnicy dotyczącej ograniczenia imigracji, są choćby informacje m.in. Politico.eu, mówiące o tym, że partia nie wyklucza rezygnacji z francuskiego komisarza ds. rynku wewnętrznego i energii (obecnie Thierry Breton) czy stanowisk w sektorze obrony na komisarza do spraw imigracji dla Francji.
Lewica popiera integralność terytorialną Ukrainy, ale nie chce uderzać w Rosję
.Lewica została zdominowana przez wypowiedzi polityków Francji nieujarzmionej (tradycyjnie prorosyjskiej) i Manuela Bomparda, a ostre i krytyczne wobec Rosji stanowisko socjalistycznego europosła Raphaëla Glucksmanna zostało przykryte. Część polityków zarówno z prawa, jak i lewa próbowało nawet rzucić podejrzenia na zobowiązania Glucksmanna i jego współpracę z byłym prezydentem Gruzji Micheïlem Saakaszwilim, dziś więzionym przez prorosyjską władzę autorytarną w kraju. Glucksmanna w samej lewicy ma opinię człowieka, który „idzie na wojnę”.
Podziały na Lewicy zostały jednak zasypane we wspólnym programie Nowego Frontu Ludowego, który w kwestii ukraińskiej jest zgodny ze stanowiskiem radykalnych lewicowców i ekologów. Należy pokonać Władimira Putina i pociągnięcie go do odpowiedzialności za zbrodnie przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości, ale Rosji atakować nie można. Blok ludowy popiera obronę suwerenności i wolności narodu ukraińskiego, a także integralności jego granic poprzez dostawę niezbędnej broni, umorzenie długu zagranicznego Ukrainy, zajęcie majątku oligarchów, którzy wnoszą wkład w rosyjski wysiłek wojenny. Lewica chce jednak za wszelką cenę uniknąć bezpośredniej konfrontacji z Putinem, dąży do zawarcia kompromisu i nie zamierza pozwalać na atakowanie celów w Rosji przez broń dostarczaną Ukrainie przez Europę i USA. Nie wyklucza jednak wysyłania niebieskich hełmów w celu obrony elektrowni atomowych na Ukrainie.
Dwie czerwone linie Bardelli: nie dla systemów dalekiego zasięgu i wysyłania żołnierzy
.Paradoksalnie w wielu kwestiach podobne do polityków lewicy wypowiadają się politycy z przeciwnej rodziny politycznej. Prawica, jak Lewica nie chce uderzać w Rosję zanadto. Lider ZN Jordan Bardella w prezentacji programu swojego rządu w przypadku wygranych wyborów mówił, że chce utrzymać wsparcie militarne dla Ukrainy i zobowiązania Francji wobec sojuszników, ale stawia dwie czerwone linie, którymi są: zakaz wysyłania rakiet dalekiego zasięgu, które mogłyby uderzyć w terytorium Rosji oraz wysyłanie wojsk francuskich na Ukrainę. Zaś Sébastien Chenu, wiceprezydent i rzecznik ZN stwierdził wywiadzie w stacji LCI: „Sprzeciwiamy, że wejściu Ukrainy do UE, bo ich produkty rolne nas zaleją. Z kolei, możemy wspierać Ukrainę w wojnie, ale bez autoryzowania ją na uderzanie w miasta rosyjskie i bez wysyłania francuskich wojskowych”. Zgromadzenie Narodowe Bardelli i Le Pen jest przeciwnie wstąpieniu Ukrainy do UE i NATO.
Z kolei Republikanie w koalicji przed wyborami ze ZN chcą ogromnego wsparcia finansowego dla Ukrainy, ale wykluczają jej członkostwo w Unii Europejskiej.
Zjednoczenie Narodowe miota się w kwestii ukraińskiej i wydatków na zbrojenia. Punkt w programie przedstawiony przez to ugrupowanie na wybory prezydenckie w 2022 r. dotyczący kwestii obronności został niedawno usunięty z ich strony internetowej, gdzie był jeszcze niedawno dostępny. Dokument ten przewidywał średnioroczny wydatki w wysokości 55 miliardów euro na programy wojskowe i inwestycje w wysokości 1,5 miliarda rocznie dla przemysłu zbrojeniowego. Sami liderzy Zgromadzenia Narodowego zarówno Le Pen, jak i Bardella po agresji Rosji na Ukrainę odcięli się od swoich prorosyjskich wypowiedzi, jak choćby o „dialogu z Rosją w głównych wspólnych kwestiach i zakończenie strukturalizacji współpracy z Niemcami” (Le Pen). W marcu 2023 roku Bardella na łamach „L’Opinion” powołał się na „zbiorową naiwność wobec rosyjskiego przywódcy”, aby uzasadnić swoje wcześniejsze stanowisko. Zaś 24 czerwca mówił już, że uważa Rosję obecnie za „wielowymiarowe zagrożenie zarówno dla Francji, jak i dla Europy”.
Jednak w prawicowej ekipie zarządzających nie wszystko jest całkowicie jasne. Sébastien Chenu, ubolewał we France 3 z powodu nieobecności Władimira Putina na obchodach 80. rocznicy lądowania w Normandii w czerwcu, mówiąc o „opuszczonym spotkaniu” mającym na celu wznowienie rozmów między Kijowem a Moskwą. Kilka dni później został zbesztany przez Jordana Bardellę we FranceInter, który uznał zaproszenie rosyjskiego agresora i „postawienie go obok ukraińskiego prezydenta” za „skomplikowane”.
Pozycjonujący się na racjonalnego polityka Bardella w marcu w wywiadzie dla Politico mówił, że jest przeciwny wyjściu Francji z NATO, co dla członków jego partii nie jest już takie oczywiste.
Stanowisko wobec Rosji: nadal dużo w bloku prezydenckim
.O obronności nadal dużo mówi premier Gabriel Attal. 20 czerwca podczas prezentacji programu premier wspomniał w szczególności o „podwojeniu budżetu obronnego do 2030 r.” Obóz prezydencki w porównaniu z blokami opozycyjnymi wydaje się jastrzębiem w polityce wobec Rosji i Ukrainy: popiera wejście Ukrainy do UE i w przyszłości do NATO, wsparcie wojskowe, w tym systemami dalekiego zasięgu SCALP, haubico-armatami Caesar, bombami i amunicją i nie wyklucza wysyłania misji wojskowych do Ukrainy w przypadku uzyskania konsensusu z europejskimi partnerami.
Katarzyna Stańko
Paryż