100 dni Narendry Modiego. Trzecia kadencja indyjskiego premiera
Trzecia kadencja Narendry Modiego który jako premier Indii rządzi 26 maja 2014 roku, określana jest jako „Modi 3.0”. Rozpoczęła się z dużymi nadziejami, ale szybko napotkała szereg wyzwań, które sugerują, że ta kadencja będzie się różnić od jego dwóch poprzednich, twierdzi The Economist.
100 dni Narendry Modnego pod znakiem koalicji
.W połowie września 2024 roku jego partia, Bharatiya Janata Party (BJP), zmaga się z utratą większości parlamentarnej, co zmusza Modiego do pierwszego w jego karierze rządzenia w koalicji. Mimo to premier Indii utrzymuje, że wynik wyborów to głos za „ciągłością”, podkreślając swoją determinację w realizacji wizji uczynienia z Indii kraju rozwiniętego do 2047 roku.
Kluczowym momentem dla Narendry Modiego był setny dzień jego urzędowania w trzeciej kadencji, który przypadł na 17 września, w dzień jego urodzin. Z tej okazji rząd opublikował raport podsumowujący osiągnięcia pierwszych stu dni. Wśród nich znalazły się ambitne projekty infrastrukturalne o wartości 39 miliardów dolarów, rozszerzenie programu tanich mieszkań oraz wprowadzenie nowego ogólnokrajowego programu emerytalnego. Na pierwszy rzut oka te inicjatywy są zgodne z tym, co Modi realizował w poprzednich kadencjach – z naciskiem na rozwój i hinduski nacjonalizm – twierdzi brytyjski The Economist. Jednak po bliższym przyjrzeniu się widać, twierdzą autorzy tekstu, że Modi coraz częściej musi dostosowywać swój styl przywództwa i politykę do wzrastającej presji ze strony opozycji, społeczeństwa obywatelskiego oraz wewnętrznych sprzeciwów we własnej partii.
Trzecia kadencja, zmiana dynamiki
.Zmiana dynamiki politycznej stała się widoczna, gdy rząd Modiego zaczął wycofywać się z kilku kluczowych inicjatyw pod presją polityczną. Sądownictwo, które wcześniej było postrzegane jako podporządkowane rządowi, zaczęło coraz częściej kwestionować jego decyzje, podkreślają autorzy The Economist. Co więcej, Modi zmaga się z rosnącymi sprzeciwami wewnątrz swojego obozu politycznego, w tym ze strony Rashtriya Swayamsevak Sangh (RSS), nacjonalistycznej organizacji hinduskiej, z której wyrosła BJP.
Kolejne wyzwania czekają na Modiego w nadchodzących wyborach regionalnych, które odbędą się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Najbardziej znaczące z nich to wybory w Dżammu i Kaszmirze, pierwsze od czasu, gdy Modi w 2019 roku odebrał regionowi półautonomiczny status. Wybory, które rozpoczną się 18 września, będą niezwykle kontrowersyjne. BJP prawdopodobnie będzie miała trudności z utrzymaniem władzy w stanie Hariana, gdzie głosowanie odbędzie się w październiku, oraz w stanie Maharasztra, gdzie wybory są zaplanowane na listopad. Z kolei opozycja ma duże szanse na utrzymanie władzy w Delhi i Dżharkhandzie, gdzie wybory odbędą się na początku 2024 roku.
100 dni Narendry Modiego. Czas nowego przywództwa?
.Zwolennicy Modiego twierdzą, że jego przywództwo ewoluuje i że jest on teraz bardziej otwarty na konsultacje i współpracę, mimo że wciąż realizuje swoją reformistyczną agendę. Wciąż też pozostaje pierwszym przywódcą Indii od czasów Jawaharlala Nehru, który wygrał trzy kadencje z rzędu, co świadczy o jego nieustającej popularności. Niemniej jednak, pytanie o to, czy Modi potrafi przejść od figury „silnego człowieka” do budowniczego konsensusu, staje się kluczowe. Nigdy wcześniej nie musiał bowiem dzielić się władzą, a jego styl przywództwa, oparty na silnej centralizacji, odizolował niektórych sojuszników politycznych oraz niektóre frakcje RSS. Nawet jeśli uda mu się dostosować, może to wymagać od niego rezygnacji z kluczowych reform i kosztownych ustępstw.
Pierwsze oznaki tej zmiany pojawiły się w sierpniu, czytamy w The Economist, kiedy rząd przekazał projekt ustawy o muzułmańskich darowiznach charytatywnych do dalszej analizy przez komisję parlamentarną – co było rzadkością dla Modiego, który w przeszłości forsował ustawy bez szerszej debaty. Liderzy opozycji skrytykowali ustawę jako atak na wolność religijną, a jeden z koalicjantów Modiego stanął po ich stronie. Wkrótce potem rząd wycofał się z kontrowersyjnej ustawy o mediach cyfrowych, która miała zaostrzyć regulacje wobec mediów, w tym platform społecznościowych, które stały się areną krytyki rządu.
Te ustępstwa nadwyrężyły wizerunek Modiego jako nieugiętego lidera. Jednocześnie wskazują na nową rzeczywistość, w której kompromis może być kluczowy dla jego przetrwania na politycznej scenie. Rząd wycofał także kontrowersyjne ogłoszenie rekrutacyjne na wysokie stanowiska urzędnicze, które miały być dostępne dla kandydatów spoza służby cywilnej. Pomimo protestów, że nie przewidziano w działań afirmatywnych dla niższych kast, co wywołało nową falę żądań przeprowadzenia krajowego spisu kastowego, którego BJP od dawna unikała. Zaskakująco, RSS niedawno poparł tę ideę, co może oznaczać kolejny zwrot w polityce Modiego.
W 100 dni Narendry Modiego sądy również stają się coraz bardziej znaczącym przeciwnikiem dla rządu. W lipcu Sąd Najwyższy Indii zablokował politykę wymuszającą na właścicielach sklepów na trasie pielgrzymki hinduskiej wywieszanie nazwisk właścicieli, co uderzało w przedsiębiorców muzułmańskich. We wrześniu sąd zezwolił na zwolnienie za kaucją Arvinda Kejriwala, lidera opozycji i byłego premiera Delhi, który został aresztowany pod zarzutami korupcji, co według niego miało charakter polityczny. Kejriwal, po wyjściu na wolność, ustąpił ze stanowiska i zaapelował o przyspieszenie wyborów w Delhi.
W 100 dni Narendry Modiego gospodarka jest na pierwszym miejscu
.Pod względem gospodarczym rząd Modiego odnosi jednak sukcesy – Indie pozostają najszybciej rozwijającą się dużą gospodarką, a Bank Światowy podniósł prognozy wzrostu PKB do 7%. Niemniej jednak, krajobraz polityczny w Indiach wyraźnie się zmienia. Modi musiał już wycofać się z części reform, w tym z propozycji prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw. Dodatkowo, jego rząd znajduje się pod presją wewnętrzną, by zrewidować program rekrutacyjny do wojska, który miał obniżyć koszty emerytur, ale spotkał się z powszechnym sprzeciwem rekrutów.
Pomimo tych wyzwań, pozycja Narendry Modiego w Indiach wciąż jest silna. Sprawnie zdołał utworzyć koalicyjny rząd po czerwcowych wyborach, a także dostosować budżet, aby zwiększyć nakłady na tworzenie miejsc pracy. Jednak w obliczu nadchodzących wyborów regionalnych i coraz bardziej aktywnych sądów, czas„Modi 3.0” będzie wymagał więcej niż tylko kontynuacji. Kluczowe będą kompromisy, negocjacje i gotowość do dostosowania polityki, konkluduje The Economist. To, czy Modi potrafi w pełni zaakceptować te zmiany, zadecyduje o przyszłości jego trzeciej kadencji oraz dalszych losów Indii.
The Economist / Wszystko Co Najważniejsze / MK