
W poniedziałek dn. 13 marca osoby podróżujące samolotami z niemieckich lotnisk muszą przygotować się na opóźnienia i odwołania lotów na kilku lotniskach. Żaden samolot nie wystartuje tego dnia z Berlina, Hamburga i Hanoweru, liczba przylotów zostaje znacznie ograniczona – informuje portal dziennika „Welt”. Związkowcy zapowiadają na 27 marca strajk komunikacji publicznej w całym kraju, w tym na kolei. Strajki w Niemczech trwają od kilku tygodni.
Strajki w Niemczech: utrudnienia na lotniskach
.W poniedziałek trwa kolejny w ostatnich tygodniach strajk na lotniskach. „Pasażerowie muszą przygotować się na znaczne opóźnienia i odwołania lotów na kilku lotniskach w Niemczech. W Hamburgu, Hanowerze i na stołecznym lotnisku BER już w nocy rozpoczęły się całodniowe strajki ostrzegawcze” – potwierdził rzecznik związku zawodowego Verdi. Także pracownicy lotniska w Bremie zostali wezwani do udziału w strajku.
Strajki ostrzegawcze na wymienionych lotniskach mają wpływ na pracę pozostałych lotnisk, dlatego zaleca się podróżnym sprawdzanie statusu lotu w swoich liniach lotniczych – podkreśla „Welt”.
Tylko na lotnisku w Berlinie odwołano dziś blisko 200 wylotów, co utrudni podróż ok. 27 tys. pasażerów. Ponadto odwołanych zostanie tego dnia blisko 70 z 200 planowanych lądowań – potwierdził rzecznik lotniska.
W Hamburgu i Hanowerze strajk ostrzegawczy na lotniskach rozpoczął się już w niedzielę wieczorem. Według danych lotniska w Hamburgu w poniedziałek odwołane zostały wszystkie 123 planowe starty i co najmniej 50 ze 121 lądowań. Możliwe będą jedynie loty ratunkowe.
Strajki w Niemczech: na 27 marca planowany paraliż transportu w kraju
.Strajki ostrzegawcze na lotniskach mają być zapowiedzią większych strajków sektora transportowego. Związki zawodowe prowadzą aktualnie negocjacje z Deutsche Bahn i 50 innymi przedsiębiorstwami kolejowymi w sprawie nowych układów zbiorowych.
Związki zawodowe zapowiadają na 27 marca całkowite sparaliżowanie transportu w kraju: tego dnia nie będą kursować pociągi lokalne i dalekobieżne oraz autobusy, staną też lotniska. Według informacji dziennika „Bild am Sonntag” strajk ten może „uderzyć nawet w autostrady”. Powodem strajków są żądania płacowe.
Niemcom w związku z akcją strajkową grozi paraliż komunikacyjny, a „miliony pracowników nie wiedzą, jak dojechać do pracy 27 marca” – zauważa „Bild” i dodaje, że czołowi politycy (w tym minister pracy) apelują już do szefów firm, by w miarę możliwości pomogli swoim pracownikom tego dnia, umożliwiając im np. pracę w domu.
Komentarz władz
.Minister gospodarki Saksonii-Anhalt Sven Schulze (CDU) podkreślił, że organizowanie strajku na tak dużą skalę jest „całkowicie niewłaściwe”, a związki zawodowe powinny „uświadomić sobie swoją odpowiedzialność społeczną i powrócić do realizmu w swoich żądaniach”.
„Strajki są zasadne. Ale (…) sparaliżowanie całego kraju jest posunięciem się za daleko. Strajkujący piłują gałąź, na której sami siedzą. Nasza gospodarka i miejsca pracy są mocno osłabiane przez tego rodzaju strajki” – podsumowała komentarzu dla „Bild” ekspertka ekonomiczna Julia Kloeckner.
Spóźnione przebudzenie Niemiec
.„Niemcy ponoszą minimalne koszty w porównaniu z Ukraińcami, którzy walczą i giną nie tylko za swój kraj, ale za całą Europę. Leniwe tempo ewolucji niemieckiej polityki zagranicznej uderza jako rażąco samolubne” – pisze Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.
Jak podkreśla, „o ile Rosja jest czarnym charakterem we wstrząsającym Europą dramacie geopolitycznym, to Niemcy mogą łatwo stać się kozłem ofiarnym. Przez dziesięciolecia decydenci w Berlinie naiwnie i zachłannie przedkładali więzi z Rosją nad interesy swoich europejskich sąsiadów. Lista zarzutów jest długa: od opieszałości w kwestii rozszerzenia NATO i zawarcia po znajomości wyjątkowo korzystnych umów na gazociągi po ulgowe traktowanie rosyjskiego szpiegostwa i manifestacyjny antyamerykanizm”.
„W epoce, w której brak strategicznej osłony Europy został brutalnie obnażony, czeka nas przeciwstawianie się ogromnym zagrożeniom i trudnościom. Gospodarcza, polityczna i militarna siła Niemiec będzie kluczowa – by doprowadzić do zwycięstwa Ukrainy, a następnie odbudować bezpieczeństwo Europy. Osoby z zewnątrz zdają sobie z tego sprawę. Nie jestem jednak pewien, czy rozumieją to również Niemcy” – pisze Edward LUCAS.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP