Sukces akcji „Zakochaj się w seniorze”

Zakochaj się w seniorze

Kilka starszych psów z białostockiego schroniska dla zwierząt znalazło nowe domy w styczniu, podczas akcji #zakochaj się w Seniorze. Jej organizatorzy chcieli zwrócić uwagę na potrzeby starszych psów, a także zachęcić do ich adopcji.

„Zakochaj się w seniorze”

.Podobne akcje od kilku lat organizują wolontariusze ze Schroniska dla Zwierząt „Dolina Dolistówki” w Białymstoku. Tym razem styczeń upłynął pod hasłem #zakochaj się w Seniorze i miał zwrócić uwagę na starsze psy jako na mądre, czułe i pełne chęci do życia zwierzęta. Przez cały miesiąc w mediach społecznościowych można było znaleźć posty poświęcone psim seniorom, wywiady z wolontariuszami a także zdjęcia poszczególnych czworonogów. Jednym z punktów akcji było wyjście do kawiarni z podopiecznymi schroniska, gdzie można było poznać psy „na żywo”.

„Co to była za akcja. Byliśmy wszędzie. Byliśmy na portalach, byliśmy w radiach. Byliśmy poza internetem i poza okolicami Dolistowkiej (ulicy, gdzie mieści się schronisko – przyp. red.). (…) Wszędzie, gdzie byliśmy, zabieraliśmy seniora albo dwóch, aby pokazać ich światu i pokazać im świat. Nie każdy senior po skończonej akcji nadal jest «schroniakiem». Fortuna, Meyer i Walter znalazły dom już w trakcie trwania akcji. To pokazuje tylko jak ważne są takie inicjatywy i że warto wyjść czasem z domu” – podsumowali 1 lutego styczniową akcję na swoim profilu wolontariusze białostockiego schroniska.

Dobrze akcję ocenia też kierownik schroniska Anna Jaroszewicz. Powiedział, że styczeń obfitował w adopcje, nowe domy znalazło czternaście psów, w tym cztery starsze. Wskazała, że schronisko opuścił 16-letni Meyer, najstarszy pies w schronisku, 10-letni trójłapek Walter, który w schronisku przebywał ponad dwa lata a także chorująca na nowotwór 11-letnia Fortuna. W ostatnich dniach stycznia dom znalazła też 10-letnia Bunia. „Zauważamy, że osoby adoptujące mniejszą wagę teraz przywiązują do tego, ile pies ma lat, niż bywało to kilkanaście lat temu. Teraz nawet młode osoby chętniej adoptują starsze pieski, bo doceniają ich spokój” – powiedziała Jaroszewicz.

Kierownik liczy, że pojawią się kolejne osoby chcące otworzyć serce psim seniorom. Jak wielokrotnie wcześniej powtarzała, przy adopcji starszego psa należy myśleć przede wszystkim o tym psie. „Złe jest myślenie o sobie: że będzie mi ciężko, gdy odejdzie, bo pies będzie żył tylko chwilę. Adopcja to coś, co robimy dla dobra psa, a nie dla dobra siebie, przy tej adopcji należy myśleć, co jest dobre dla zwierząt, a nie dla człowieka” – mówiła Jaroszewicz. W schronisku wciąż przebywa ponad 100 psów, z czego ok. 30 to psy powyżej ósmego roku życia, a to wiek – jak przypomina schronisko – gdy psa ocenia się jako „seniora”.

Nie przestaje mnie zadziwiać siła oddziaływania psów

.Psycholog ludzki, zwierzęcy, pisarka i poetka, zajmująca się edukacją i terapią w asyście zwierząt, Barbara BORZYMOWSKA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Nie przestaje mnie zadziwiać siła oddziaływania psów„, wskazała na wpływ psów na ludzi: „Nastolatka z depresją, która nie miała ochoty na nic, na kontakt z psem także, ale pies nie przyjął tego do wiadomości i póty ją zaczepiał, póki nie zaczęła się nim interesować i na jej twarzy nie pojawił się uśmiech. Takich historii jest więcej”.

„Nie wymieniłam wszystkiego, co robimy w towarzystwie naszych czworołapów. A jest tego jeszcze trochę – edukacja dorosłych, organizacja imprez mających pokazać, jak wspaniale można z psem spędzać czas, interweniowanie w sytuacjach, kiedy jakiemuś zwierzakowi jest naprawdę źle czy przyznawanie, w imieniu Prezydenta, orderu „Serce dla zwierząt”. I jeszcze parę innych aktywności. Mamy to szczęście, że robimy to, co naprawdę kochamy – w dodatku w towarzystwie tych, które kochamy, a które kochają nas”.

„Pracując w taki sposób jak my trzeba mieć wciąż na względzie coś bardzo ważnego – dobrostan psa. Nie można zapominać, że pies nie jest w pełni dobrowolnym uczestnikiem wszystkich tych działań. Że nikt go nie pyta, czy ma ochotę odwiedzać tylu ludzi i tyle miejsc. Jasne, pies lubi współaktywność z właścicielem i dlatego pójdzie z nami wszędzie. Ale czasem może być mu trudno i czasem może się w jakimś miejscu czuć źle. Naszym obowiązkiem jest wtedy przerwanie tej sytuacji, z opuszczeniem owego miejsca włącznie”.

.„Nie wyobrażam sobie życia bez psów. I chciałabym, żeby wszyscy mieli świadomość, […] że człowiek także kształtował się w relacji z psem, niektórzy naukowcy mówią wręcz o współewolucji. To znaczy, że gdyby nie związek z psami, bylibyśmy inni. Podejrzewam, że gorsi. Bo postępowania fair, umiejętności kochania i wierności możemy się uczyć od nich. W tym obszarze jesteśmy znacznie, znacznie gorsi” – pisze Barbara BORZYMOWSKA.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 lutego 2025
Fot. Flickr/Tambako The Jaguar.