Wspólne ćwiczenia antyterrorystyczne Rosji i Chin

Służby ze wszystkich państw, które obejmuje Szanghajska Organizacja Współpracy (SzOW) po raz pierwszy wzięły udział we wspólnych „ćwiczeniach antyterrorystycznych” – podały chińskie media rządowe.
Sojusz kierowany przez Moskwę i Pekin przygotowuje służby
.Dnia 19 lipca, zakończyły się białorusko-chińskie manewry nieopodal granicy z Polską, które zorganizowano kilka dni po wstąpieniu Białorusi do SzOW.
Chińskie ministerstwo bezpieczeństwa publicznego przekazało, że ćwiczenia Współdziałanie-2024 odbyły się „niedawno” w prowincji Sinciang na północnym zachodzie kraju. „W obliczu poważnych zagrożeń terrorystycznych, (scenariusz) manewrów obejmował specjalistyczne operacje, takie jak +likwidacja grup terrorystycznych” – powiadomiła agencja Xinhua.
Szanghajska Organizacja Współpracy to zainicjowany w 2001 roku przez Chiny i Rosję sojusz polityczny, którego głównym celem jest umacnianie bezpieczeństwa regionalnego. Do SzoW należą także: Indie, Kazachstan, Kirgistan, Pakistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Iran, a od 4 lipca również Białoruś.
Tuż po przyjęciu Białorusi do organizacji w okolicach Brześcia, przy granicy z Polską, odbyły się białoruskie-chińskie „ćwiczenia antyterrorystyczne”. MSZ RP „z zaniepokojeniem” przyjęło wówczas doniesienia o zacieśnianiu współpracy wojskowej ChRL z Rosją i Białorusią, czyli państwami, które wzięły udział w agresji na Ukrainę. Jak podkreślono, polski rząd „uważnie obserwuje wieloletnią współpracę między Pekinem i Mińskiem jako czynnik o potencjalnym wpływie także na bezpieczeństwo Polski”.
Agencja Xinhua podkreśliła, że kraje członkowskie SzoW posiadają „długą historię skutecznej współpracy w zakresie zwalczania terroryzmu”, a ostatnie ćwiczenia służyły wypracowaniu „nowego modelu” tych przedsięwzięć i wzmocniły „wspólne zdolności operacyjne” państw organizacji.
Szanghajska Organizacja Współpracy – przykład nieoczywistej współpracy Rosji i Chin
.„Chiny i Rosja widzą wojnę w Ukrainie zupełnie inaczej. Putin rozumie (prawidłowo), że prozachodnia, odnosząca sukcesy i demokratyczna Ukraina stanowi egzystencjalne zagrożenie dla jego kleptokratycznego neoimperializmu. Jest gotów dokonać spustoszenia, aby oddalić tę perspektywę. Z kolei Chiny chciałyby, aby w Ukrainie zapanował porządek i aby prosperowała, ponieważ byłaby wówczas lepszym klientem eksportowym, bardziej wiarygodnym dostawcą i korzystniejszym obszarem inwestycji. Przy tym członkostwo Ukrainy w NATO i UE nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa Chin” – pisze Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.
Co więcem propaganda Putina chętnie przedstawia Rosję jako twierdzę oblężoną przez dekadenckich, a zarazem groźnych zachodnich wrogów. Jedność Zachodu wzmacnia ten przekaz. Co wcale mu nie przeszkadza. Xi natomiast musi koniecznie powstrzymać Unię Europejską przed pełnym przyłączeniem się do kierowanej przez Amerykanów koalicji, która coraz bardziej ogranicza i hamuje jego ambicje. W czasie, gdy jego kraj zmaga się ze skutkami covidowych lockdownów, celem Xi jest pobudzenie chińskiej gospodarki, a nie ściągnięcie na siebie nowych sankcji.
Z punktu widzenia Rosji chińskie wsparcie dyplomatyczne, gospodarcze i (ograniczone) wojskowe ma określoną cenę. Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada.