Szczyt G20 w Sao Paulo bez porozumienia i deklaracji końcowej

Szefowie finansów największych potęg gospodarczych świata zgromadzeni w Sao Paulo, stolicy finansowej Brazylii, na szczycie G-20 zakończyli 29 lutego szczyt G20 nie osiągnąwszy porozumienia w sprawie wspólnej deklaracji końcowej ze względu na różnice stanowisk wobec wojen w Gazie i w Ukrainie.
Wojna na Ukrainie oraz w Strefie Gazy podzieliła uczestników konferencji
.Minister finansów Brazylii Fernano Haddad, unikając określenia charakteru wojny toczącej się w Ukrainie mówił jedynie o „impasie geopolitycznym”, jaki powoduje ten konflikt zbrojny.
Niemiecki minister finansów Christian Lindner postulował w toku debaty nad komunikatem końcowym szczytu aby zawierał on fragment dotyczący sytuacji geopolitycznej na świecie.
„Ten szczyt nie jest w żadnym wypadku zwykłym szczytem G-20 ponieważ mamy toczącą się wojnę przeciwko Ukrainie, terror Hamasu i sytuację klęski humanitarnej w Gazie. Nie możemy więc pozostać obojętni wobec tych faktów, to wszystko powinno być również tutaj przedmiotem dyskusji” – domagał się Lindner.
Brazylia, która gościła ministrów finansów i szefów banków centralnych G20, czyli grupy największych gospodarek świata, ogłosiła własne podsumowanie obrad ogłaszając odrębny komunikat wobec trudności w zredagowaniu wspólnego komunikatu uczestników szczytu.
Podobnie postąpiły Indie na zakończenie ubiegłorocznego szczytu G-20, ale Ukraina uzyskała wówczas poparcie większości uczestników tego szczytu w potępieniu Rosji za inwazję.
Brak konsensusu na szczycie G20
.Agencja Reutera informując o projekcie komunikatu końcowego, z którym zaznajomiła się 27 lutego , cytowała fragmenty mówiące o „wojnach i narastających konfliktach”. Pisała także o możliwości „miękkiego lądowania” globalnej gospodarki, co przyhamowałoby inflację oraz złagodziło recesję.
Fernano Haddad, powiedział dziennikarzom śledzącym obrady G20, że różnice zdań między ministrami „zatruły” przebieg dyskusji na tematy finansowe, „niszcząc wysiłki” podejmowane w celu uzgodnienia wspólnej deklaracji.
Jak podaje Reuter, uczestnicy szczytu debatowali ostatniego dnia do późnych godzin nocnych z Rosją i przedstawicielami głównych państw zachodnich jak określić toczące się wojny w komunikacie końcowym, ale do porozumienia nie doszło.
Grupa G20 – międzynarodowe forum współpracy
.Tegoroczny szczyt G20 nie przyniósł być może oczekiwanych rezultatów, ale sama idea spotkań finansowych przywódców jest nadal potrzebna. O innowacjach technologicznych na szczytach G20 pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Krzysztof SZUBERT, pełnomocnik RP ds. Szczytu Cyfrowego ONZ – IGF 2021
W swoim artykule przypomina on, że grupa G20 to międzynarodowe forum współpracy krajów rozwiniętych gospodarczo skupione wokół spraw ekonomicznych oraz finansowych. Składa się z 19 państw oraz Unii Europejskiej. Praktyką jest również zapraszanie innych państw oraz organizacji międzynarodowych w charakterze gości, co jest dla nich zawsze bardzo dużym wyróżnieniem. Członkowie G20 odpowiadają za ponad 80% światowego PKB, 75% globalnego handlu oraz skupiają około 80% populacji świata.
„Tematy dotyczące cyfryzacji, omawiane co roku na szczycie G20, są obecne w dyskusjach europejskich już od stosunkowo długiego czasu – m.in. jako elementy składowe największej europejskiej strategii cyfrowej, czyli strategii Jednolitego Rynku Cyfrowego (Digital Single Market). Rynek, o którym mówi się w tej strategii, jest dużą szansą rozwojową dla Unii Europejskiej, w tym także dla Polski – obejmuje ponad 500 mln ludzi i według szacunków Komisji Europejskiej może przynieść korzyści rzędu ponad 415 mld euro rocznie” – dodaje autor artykułu.
Kilka lat temu G20 w swojej deklaracji poświęciło stosunkowo dużo miejsca cyfrowej transformacji rządów oraz wytycznym w tym zakresie – w ramach tzw. „G20 Digital Government Principles ”. Co wchodzi w skład tych wytycznych?
- Rozwój usług elektronicznych ukierunkowanych na potrzeby możliwie szerokich grup użytkowników (obywateli, przedsiębiorców) oraz budowanie tych usług na podstawie badań zapotrzebowania, gromadzenia i analizowania opinii.
- Promowanie otwierania danych publicznych oraz budowanie kultury gospodarki „napędzanej danymi” – jako forma stymulowania innowacyjności opartej o ww. zasoby.
- Budowanie bezpieczeństwa oraz zaufania do usług elektronicznych i tym samym do nowoczesnej i przyjaznej administracji.
- Podnoszenie umiejętności cyfrowych urzędników, obywateli i przedsiębiorców oraz zachęcanie do przenoszenia do świata cyfrowego interakcji pomiędzy tymi grupami.
- Wspieranie wypracowywania i stosowania standardów cyfrowych – budowanych z wykorzystaniem zasad otwartości, przejrzystości i konsensusu.
- Ustalanie priorytetów, finansowanie i wdrażanie rządowych strategii cyfrowych, w tym wspólnej metodologii monitorowania i komunikowania postępów.
„Wyzwaniem jest katalog zagadnień związanych z zarządzaniem cyfryzacją na poziomie państw i rządów, skutecznym podziałem kompetencji, odpowiednim przepływem informacji czy też po prostu koordynacją całości. W praktyce w różnych gospodarkach występują różne modele działania, niemniej ważne są pełne zrozumienie i wsparcie zarówno szefa rządu, jak i całego gabinetu. Jest to również istotne w odniesieniu do dużych firm i korporacji” – dodaje ekspert.
W jego opinii szeroko rozumiana cyfryzacja jest i pozostanie w najbliższych latach głównym czynnikiem zmian społecznych i gospodarczych, a także politycznych. Jej najważniejszym elementem są dane, ich swobodny przepływ oraz metody ich analizy i szerokiego wykorzystania. Kierunkiem jest zatem budowa nowoczesnej gospodarki cyfrowej opartej na danych (data economy) – co już na dzisiaj w blisko 50% wpływa na PKB państw. Wyzwania związane z gospodarką cyfrową wymagają nowego spojrzenia na zarządzanie państwem, budowę przewagi konkurencyjnej w zdefiniowanych obszarach strategicznych czy też na dyplomację ( w tym dotyczącą technologii) i politykę zagraniczną. Strategia cyfrowa państwa musi więc uwzględniać nową i szybko zmieniającą się rzeczywistość i, co ważne, nadążać za dynamiką zmian. Tylko wówczas wypracujemy szansę na sukces.