Szopka z figurkami rodziny Ulmów wystawiona w Rzymie i Watykanie
W polskim kościele świętego Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie zaprezentowano szopkę stworzoną w Markowej, przedstawiającą postaci Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich dzieci u boku Świętej Rodziny. Szopka zostanie zaprezentowana również w Watykanie.
Los Ulmów, Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów
.Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z siedmiorgiem dzieci, w tym jednym nienarodzonym, dnia 24 marca 1944 roku zostali rozstrzelani przez Niemców w podkarpackiej wsi Markowa, ponieważ ukrywali w swoim domu ośmioro Żydów. Wydarzenie to stało się symbolem okrucieństwa niemieckiej okupacji oraz heroizmu Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
„Trudno określić przesłanki, jakimi kierowali się Ulmowie, przyjmując pod swój dach Żydów. Była to zapewne powinność miłości bliźniego, współczucie, a także świadomość tego, że zaniechanie pomocy może być wyrokiem śmierci dla ludzi wyjętych spod prawa” – pisze Mateusz SZPYTMA, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pomysłodawca i twórca Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Zaznacza, że, „w 1942 roku Ulmowie wielokrotnie widzieli, jak na sąsiedniej parceli – grzebowisku padłych zwierząt – Niemcy rozstrzeliwali Żydów. Czy mógł być jeszcze jakiś inny powód skłaniający ich do takiej postawy, na przykład gratyfikacja za użyczone schronienie, gdyż – jak wiadomo – liczna rodzina Ulmów była biedna? Trudno powiedzieć, jakim majątkiem dysponowali Żydzi z Łańcuta. Córki Chaima Goldmana, pochodzące ze stosunkowo bogatego jak na wiejskie warunki domu, miały zapewne jakieś kosztowności, które przeznaczano na utrzymanie wszystkich domowników. Później na piersiach zamordowanej Gołdy znaleziono pudełeczko ze złotymi precjozami, co może świadczyć o tym, że Ulma nie żądał od nich zapłaty”.
„Przyjmując Żydów, Ulmowie mogli liczyć na to, że dzięki wspólnej pracy kilku osób w sile wieku wszystkim będzie łatwiej przeżyć trudne wojenne dni. Wiadomo, że Józef Ulma razem z Żydami zajmował się garbowaniem skór, które sprzedawał w dużej ilości, uzyskując pieniądze na życie. Większość bowiem tego, co zaoszczędzili Ulmowie przed wojną, zainwestowali w ziemię w Wojsławicach. Mimo znacznego oddalenia od zabudowań sąsiadów fakt ukrywania Żydów nie na długo pozostał nieznany. Duże ilości kupowanego przez Wiktorię pożywienia, a także dostarczanych przez Józefa wyprawionych skór, ponadto częste wizyty w domu osób przychodzących robić zdjęcia do kenkart nie sprzyjały utrzymaniu tajemnicy. Zagadką pozostaje, kto i dlaczego doniósł Niemcom o Żydach ukrywających się u Ulmów i czy zdawał sobie sprawę, jak tragiczne następstwa będzie miał jego donos także dla gospodarzy. Dzięki odnalezionym, choć niepełnym dokumentom podziemia można z dużym prawdopodobieństwem odtworzyć, jak doszło do tragedii 24 marca 1944 roku” – podkreśla Mateusz SZPYTMA.
O szczegółach tragicznych wydarzeń mających miejsce w Markowej zastępca prezesa IPN pisze w książce „Sprawiedliwi i ich świat w fotografii Józefa Ulmy”, której fragment opublikowany został na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Szopka z figurkami rodziny Ulmów i Świętej Rodziny
.Szopkę przywieziono do Wiecznego Miasta niecałe trzy miesiące po beatyfikacji rodziny Ulmów, która w marcu 1944 roku została rozstrzelana przez Niemców w Markowej za ukrywanie Żydów.
Maryja, święty Józef i Dzieciątko Jezus są gośćmi, którzy zawitali do domu rodziny Ulmów w Markowej – takie jest przesłanie szopki. Można ją zobaczyć najpierw w polskim kościele, a pięć dni później w skrzydle kolumnady Berniniego przy placu Świętego Piotra. Szopka z Markowej, stworzona przez lokalnego artystę rzeźbiarza Jana Szajera, będzie prezentowana na wystawie „Sto szopek w Watykanie”, otwartej do 7 stycznia.
Żłóbek został zgłoszony na tę ekspozycję przez Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej w Markowej, które przy jego realizacji współpracowało z Towarzystwem Przyjaciół Markowej oraz Urzędem Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego. Wystawę w Watykanie organizuje tamtejsza Dykasteria do spraw Ewangelizacji.
Jak wyjaśnili twórcy i pomysłodawcy szopki, tak jak w czasie wojny Ulmowie podzielili się swoim małym drewnianym domem z ośmioosobową żydowską rodziną, tak w symbolicznej szopce dzielą się nią ze Świętą Rodziną.
Szopka w formie chaty o konstrukcji przysłupowej została zbudowana z drewna i słomy.
Na środku znajduje się Święta Rodzina, a z boku figurki ciężarnej Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich dzieci. Wejścia do domu strzegą anioły. Na ścianie domu upamiętnieni zostali ukrywani Żydzi, którzy zginęli razem z Ulmami. Widnieje tam tabliczka z napisem „Rodzina Goldmanów”.
Szopka – podkreślono – jest wyrazem wdzięczności za beatyfikację rodziny Ulmów.
„Pracowaliśmy 5-6 tygodni. Najtrudniejsze i najbardziej żmudne było dla mnie wykonanie dachu ze słomy. Musiałam uciąć z niej słomki długości 10 centymetrów; przykleiłam ich 30 tysięcy. Cały dach składa się z trzech warstw takich słomek” – powiedziała współtwórczyni szopki Bożena Szajer.
„Cała szopka jest zbudowana na wzór starodawnej chaty przysłupowej, krytej strzechą. Takie były rodzinne domy Wiktorii i Józefa” – wyjaśniła.
Dodała: „Mój mąż wyrzeźbił w drewnie figurki Świętej Rodziny i rodziny Ulmów, a także tradycyjne sprzęty w ich domu – stół, ławę, skrzynię. Mamy w szopce choinkę z ozdobami ze słomy, tak jak robiło się je dawniej”.
„Teraz wiemy, że tę szopkę zobaczą w Watykanie tysiące ludzi. Jej wykonanie było dla nas wielkim wyzwaniem, a kiedy była już ukończona, mieliśmy wielką satysfakcję” – powiedziała Bożena Szajer.
Ulmowie znakiem czasu dla współczesnego świata
.„Spoglądając na rodzinę Ulmów, świętych w normalności, odczytujemy ich życie w kluczu znaku czasu i swoistego rodzaju przesłania nadziei dla współczesnego świata” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” abp Adam SZAL, doktor teologii, metropolita przemyski od roku 2016.
Duchowny podkreśla, „w związku z procesem beatyfikacyjnym Józefa i Wiktorii Ulmów i ich siedmiorga dzieci pojawiły się pytania. Dlaczego dopiero teraz wspomina się i odwołuje do męczeńskiej śmierci polskiej rodziny i ewangelicznych postaw, którymi żyła? Dlaczego dopiero po kilkudziesięciu latach sprawa śmierci Ulmów stała się przedmiotem większego zatroskania Kościoła i starań o wyniesienie ich na ołtarze? Odpowiedzi na te pytania jest zapewne wiele. Jedni będą odwoływać się do kontekstu historycznego, inni do geopolitycznego. Dla człowieka wierzącego najistotniejszym argumentem jest z pewnością argument wiary i płynąca z niej zachęta do odczytywania znaków czasu oraz opatrznościowego prowadzenia współczesnego człowieka przez samego Boga. Bóg bowiem poucza, napomina, inspiruje poprzez wydarzenia, które należy «czytać» w kontekście historii zbawienia, w którą wpisują się nasze obecne życie i współczesny świat. Bóg nie zamilkł w dziejowych losach świata. Wręcz przeciwnie, poprzez wydarzenia, osoby, natchnienia – daje nam wskazówki dotyczące współczesnego świata, będącego pod wieloma względami w kryzysie”.
Abp Adam SZAL pisze ponadto, że „nawet i bez szczegółowej analizy socjologicznej dostrzegamy aksjologiczny chaos, dramat rozpadających się czy zniewolonych nałogami rodzin, narastające konflikty kulturowe czy międzynarodowe, brak szacunku dla ludzkiego życia. Zawrócenie z drogi prowadzącej do kryzysu czy wręcz zmierzchu cywilizacji zachodnioeuropejskiej wydaje się przedsięwzięciem trudnym, ale nie niemożliwym. Sposobami odrodzenia świata mogą być pogłębiona refleksja nad rodziną i różnego rodzaju zabiegi wychowawczo-edukacyjne oraz prawne, zmierzające do jej odnowy i docenienia w wielowątkowych dyskusjach społecznych. To rodziny oparte na trwałym fundamencie, jakim jest wiara, nadzieja i miłość, są w stanie wpłynąć na złagodzenie współczesnych problemów”.
Arcybiskup przekonuje, że „wspominając o «mowie» Boga zakorzenionej w konkretnym czasie i historii, Kościół przez akt beatyfikacji rodziny Ulmów chce odczytać i przekazać «głos» Boga wyraźnie interpretowany i zachęcający nas do refleksji nad naszymi rodzinami. Z rodziną i przez rodzinę, żyjącą według ewangelicznych wzorców, dokonuje się autentyczna wewnętrzna przemiana człowieka, zmierzająca w konsekwencji do przemiany środowisk pracy, społeczności lokalnych, narodu. Dobitnym tego przykładem pozostaje rodzina przyszłych błogosławionych”.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkoCoNajważniejsze/SN