Sztuczna Inteligencja Apple ominie Unię Europejską z uwagi na przepisy

Apple -

Koncern Apple poinformował 21 czerwca, że odkłada wprowadzenie na rynek UE swojego systemu generatywnej sztucznej inteligencji (AI) ze względu na „niepewność przepisów” regulujących we Wspólnocie rynki cyfrowe.

Apple odkłada wprowadzenie swojego AI do Unii Europejskiej

.Firma ogłosiła, że jest szczególnie zaniepokojona wymogami dotyczącymi interoperacyjności systemów, co powinno pozwolić na wymianę informacji między różnymi platformami i komunikatorami. Apple obawia się bowiem, że stworzy to zagrożenie dla bezpieczeństwa danych.

Pod koniec czerwca firma przedstawiła swoją nową platformę Apple Intelligence, która dzięki wykorzystaniu generatywnej AI ma zoptymalizować korzystanie z urządzeń Apple’a, tworzyć treści tekstowe, obrazowe i dźwiękowe za pomocą zwykłego polecenia głosowego, oferuje też inne funkcje i udogodnienia, między innymi dzięki możliwości korzystania z odległych serwerów.

Unijna ustawa o rynkach cyfrowych (DMA)

.Jak wyjaśnia AFP, firma stara się dogonić swoich konkurentów, którzy kilka miesięcy wcześniej zaoferowali użytkownikom urządzenia zintegrowane z generatywną AI. Unijna ustawa o rynkach cyfrowych (DMA) ma zmusić duże platformy internetowe mające dominującą pozycję na rynku do otworzenia się na produkty konkurencji i, w przypadku Apple, np. zainstalowania ich aplikacji w Apple Store.

„Obawiamy się, że wymogi DMA w kwestii interoperacyjności zagrożą integralności naszych produktów w sposób stanowiący zagrożenie dla bezpieczeństwa oraz ochrony danych” – oznajmiła rzeczniczka koncernu. „W związku z tym uważamy, że nie będziemy w stanie oddać w tym roku do dyspozycji użytkowników w UE trzech funkcjonalności” w tym Apple Intelligence – dodała.

Bajki o sztucznej inteligencji i prawdziwe zagrożenia

.Zdaniem prof. Andrzej KISIELEWICZA z Politechniki Wrocławskiej, chociaż ChatGPT dysponuje ogromną wiedzą, to de facto nie jest w stanie myśleć i tym samym nie jest żadną sztuczną inteligencją. Autor ten w tekście „Bajki o sztucznej inteligencji i prawdziwe zagrożenia”, który został opublikowany na łamach „Wszystko co Najważniejsze„, wyraża również przekonanie, iż mechanizmy działania obecnych zaawansowanych modeli językowych pod kątem złożoności myślenia w najmniejszej mierze nie dorównują mechanizmom myślenia, które zachodzą w ludzkim mózgu.

„Żeby uzmysłowić sobie jak mało wspólnego GPT ma z naturalną inteligencją, można powiedzieć, że w czacie GPT jest tyle samo myślenia co w teoretycznym programie, który szuka zadanego fragmentu tekstu w olbrzymim zbiorze danych i gdy znajdzie, to po prostu przepisuje jego kontynuację; gdy zaś nie znajdzie, to stara się znaleźć tekst najbardziej podobny i przepisując kontynuację, stosuje odpowiednie modyfikacje. Taki program jest tylko teoretyczny, bo każdorazowe przeszukiwanie całego zbioru danych wielkości 570 GB przy obecnej wydajności komputerów trwałoby tygodniami. A my potrzebujemy prawie natychmiastowej reakcji programu na każde zapytanie. Stąd pośrednia realizacja powyższego pomysłu: najpierw „trenujemy” sieć, żeby „zapamiętała” w swoich miliardach parametrów najistotniejsze cechy zbioru danych tekstowych, a odpowiedzi dostatecznie bliskie oryginalnym przykładom generuje sieć i robi to dostatecznie szybko”.

.”Z powyższego opisu wynika, że ChatGPT nie myśli, nie wnioskuje, niczego nie rozumie i nie jest żadną „sztuczną inteligencją”, o ile termin ten rozumiemy zgodnie z ideami ojców dziedziny artificial intelligence jako „autonomiczny program myślący na podobieństwo człowieka”. Chciałoby się rzec, że GPT nic nie rozumie, bo generuje kontynuację tekstu wyłącznie na podstawie cech zewnętrznych tekstu, ponieważ ma charakter czysto syntaktyczny, bez żadnej semantyki. Ale nie jest to całkiem prawdą. W procesie uczenia deep learning zawarta jest też pewna wiedza na temat znaczeń słów, ich bliskoznaczności itp. Brak jest natomiast wiedzy na temat znaczeń zdań (i ciągów zdań), bo my, ludzie, ciągle nie wiemy, na czym polega ten fenomen, jak zdanie języka naturalnego uzyskuje znacznie (model formalno-logiczny okazał się nieadekwatny, a filozoficzne rozprawy na ten temat nie dają nam niestety takiego zrozumienia problemu, które można by wykorzystać w programowaniu)” – pisze prof. Andrzej KISIELEWICZ.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 czerwca 2024