Sztuczna Inteligencja w centrum prezydentury Karola NAWROCKIEGO? [Michał KŁOSOWSKI z Tallina]

Sztuczna inteligencja w centrum prezydentury Karola Nawrockiego nie jest więc tylko eksperymentem technologicznym. To projekt polityczny, wizja państwa, które rozumie, że przyszłość już nadeszła, i że trzeba umieć mówić jej własnym językiem.

Nowa oś władzy

W polskiej polityce rzadko zdarzają się momenty, w którym nowoczesność nie jest jedynie hasłem kampanii, lecz kierunkiem myślenia o państwie. Karol Nawrocki, obejmując urząd prezydenta obiecywał w kampanii, że nowoczesność będzie kierunkiem najbliższych pięciu lat. A nie da się ukryć, że bez cyfryzacji, digitalizacji, technologii i sztucznej inteligencji nie można myśleć o tym, co dalej z Polską; nie istniejemy w końcu w próżni. Prezydent zdaje się rozumieć, że jednym z najważniejszych pól, na których toczy się dziś walka o przyszłość kraju, jest technologia a w jej sercu: sztuczna inteligencja. Dlatego spotkania na dorocznym szczycie Grupy Arraiolos w Tallinie są tak ważne — Estonia to w końcu państwo przodujące digitalizacji i cyfryzacji, tak administracji jak usług.

Swoje pierwsze słowa na Szczycie Grupy Arraiolos w Tallinie prezydent Karol Nawrocki rozpoczął od podkreślenia, że sztuczna inteligencja nie jest modnym dodatkiem do programu, lecz jednym z kluczowych instrumentów polityki państwowej. Nazwał ją „przełomową” i „wkraczającą w każdy aspekt ludzkiego życia” podkreślając, że zwłaszcza bezpieczeństwo XXI wieku nie opiera się już wyłącznie na czołgach i rakietach, lecz również na cyberprzestrzeni oraz na zdolności obrony przed manipulacją, dezinformacją, włamaniami w infrastrukturę krytyczną. 

AI staje się więc nie tyle technologią przyszłości, co elementem nowej definicji suwerenności. Stąd też spotkania w Tallinie, zwłaszcza lekcje płynące z tego, jak Estończycy radzą sobie z wyzwaniami epoki cyfrowej, przodując w technologicznych osiągnięciach i rozwiązaniach, są tak ważne. To wszystko bowiem to wizja, w której Polska nie ma być tylko biernym odbiorcą globalnych trendów, lecz ich współtwórcą ucząc się od najlepszych.

Od pamięci do przyszłości

Dotychczasowe doświadczenia prezydenta Karol Nawrocki sprawiały, że kojarzony był on głównie z obszarem historii i tożsamości: z pamięcią narodową, w związku z pełnioną przez niego rolą prezesa IPN. Obecnie jednak, najpierw dzięki uczestnictwu w debacie Rady Bezpieczeństwa ONZ, poświęconej właśnie Sztucznej Inteligencji a teraz podczas rozmów na szczycie Grupy Arraiolo ten akcent przesuwa się: od przeszłości ku przyszłości, od archiwum ku algorytmowi. Ale ten ruch nie jest zaprzeczeniem wcześniejszej misji Karola Nawrockiego, raczej jej naturalnym rozwinięciem. Bo jeśli pamięć jest zakorzenieniem, to technologia jest horyzontem; w dodatku takim, do którego wszyscy zmierzamy. Wobec tego prezydentura, która stawia na AI, może stać się próbą połączenia obu tych wymiarów: tradycji i innowacji.

Państwo w erze danych

Warto podkreślić że jednam z pierwszych konkretnych sygnałów tego kierunku był pomysł i realizacja powołania Funduszu Rozwoju Technologii Przełomowych — narzędzia, które ma wspierać badania, rozwój i wdrażanie innowacji. To zapowiedź państwa, które nie boi się inwestować w ryzyko technologiczne, rozumiejąc, że brak inwestycji jest ryzykiem jeszcze większym. Sztuczna inteligencja może bowiem zmienić nie tylko gospodarkę, ale też sposób funkcjonowania samego państwa: administracji, sądownictwa, edukacji, ochrony zdrowia i innych jeszcze, wielu aspektów. W XXI wieku to zaś Estonia jest tego najlepszym przykładem, wdrażając technologiczne rozwiązania we wszystkie te aspekty funkcjonowania państwa. W świecie, w którym informacja staje się surowcem strategicznym, także Polska przecież potrzebuje instytucji zdolnych do analizy danych, automatyzacji procesów, przewidywania zagrożeń i obrony, a więc właśnie inteligentnych systemów wspomagających decyzje. W Tallinie można zaś posłuchać i zobaczyć na własne oczy, jak to wszystko działa w praktyce.

Etyka i bezpieczeństwo

Prezydent Katol Nawrocki wydaje się też rozumieć, że rozwój technologiczny bez etycznego kompasu jest ślepą uliczką. Sztuczna inteligencja niesie ryzyka, które mogą być równie niebezpieczne jak jej możliwości: deepfake’i, dezinformacja, utrata prywatności, uzależnienie od zagranicznych koncernów — wymieniać można długo, część zaś z tego wszystkiego było tematem wystąpienia prezydenta Karola Nawrockiego w Nowym Jorku, będzie też tematem rozmów w Tallinie. Dlatego tak ważna staje się współpraca międzynarodowa i budowa standardów, które będą chronić człowieka przed technologią, ale też technologię przed człowiekiem. Rewolucja u progu której obecnie stoimy jako ludzkość to wyzwanie nie tylko dla prawników i informatyków, ale dla całej wspólnoty politycznej.

W tym kontekście prezydentura Karola Nawrockiego może stać się laboratorium nowej idei państwa: nie państwa, które „cyfryzuje się” z konieczności, ale które samo staje się podmiotem cyfrowym. Tak, jak stała się nim Estonia. Jeśli ten projekt się powiedzie, Polska może przestać być peryferią technologiczną i zacząć tworzyć własne wzorce: łączyć wrażliwość etyczną, doświadczenie historyczne i ambicję nowoczesności po to, by być liderem nie tylko Europy, której centrum przesunęło się na Wschód. To jednak wizja, w której patriotyzm oznacza nie tylko pamięć o przeszłości, ale i odwagę kształtowania przyszłości.

Nowy paradygmat prezydentury

Być może właśnie w tym kryje się największa ambicja, szansa ale też zagrożenie dla prezydentury Karola Nawrockiego: uczynić z AI nie techniczny dodatek do polityki, ale jej nowy paradygmat. W epoce, gdy potęgi światowe mierzą się na polu danych, kodów i algorytmów, Polska może zyskać coś znacznie ważniejszego, niż tylko nowoczesne narzędzia. Może zyskać poczucie sprawczości w świecie, który coraz częściej wymyka się ludzkiej kontroli. 

Michał Kłosowski

Talinn

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 października 2025