Szwajcaria wybiera Chiny kosztem Tajwanu

Szwajcaria odmawia zacieśniania współpracy z Tajwanem, jednym z największych producentów półprzewodników na świecie, powołując się na poszanowanie tzw. polityki jednych Chin i w obawie przed ekonomicznymi reperkusjami ze strony Pekinu - ocenia we wtorkowym artykule portal Swiss Info.

Szwajcaria odmawia zacieśniania współpracy z Tajwanem, jednym z największych producentów półprzewodników na świecie, powołując się na poszanowanie tzw. polityki jednych Chin i w obawie przed ekonomicznymi reperkusjami ze strony Pekinu – ocenia we wtorkowym artykule portal Swiss Info.

Szwajcaria stawia na Chiny

.„Jak większość krajów świata, Szwajcaria nie uznaje oficjalnie niepodległości Tajwanu. Jednak podczas gdy wiele krajów uprzemysłowionych odnalazło różne kanały rozwoju kontaktów z wyspą, do której roszczenia ma Pekin, Szwajcaria pozostaje oporna. Ten opór rozszerza się na współpracę na obszarach, w których Tajwan jest światowym liderem, takich jak rozwój mikro- i nanotechnologii” – uważa Swiss Info.

Szwajcarski rząd dotychczas odmawiał podpisania dwustronnej umowy o zacieśnianiu współpracy naukowej i technologicznej z Tajwanem, argumentując, że byłoby to sprzeczne z polityką jednych Chin. Nakazuje ona utrzymywanie stosunków dyplomatycznych tylko z jednym suwerennym państwem pod nazwą Chiny, w skład którego ma wchodzić Tajwan. Jest to stanowisko, które niektórzy posłowie do szwajcarskiego parlamentu uważają za krótkowzroczne.

„Jeśli jest jeden kraj w Azji, z którym Szwajcaria powinna nawiązać dobre stosunki, to jest to Tajwan” – twierdzi poseł Fabian Molina z Partii Socjaldemokratycznej.

Szwajcaria i Chiny: związki handlowe

.Według tabeli przedstawionej przez Swiss Info, sporządzonej na podstawie danych rządowych, w 2022 r. Szwajcaria zaimportowała większość półprzewodników z Chin. Łączna wartość tej wymiany handlowej wyniosła ponad 290 mln franków szwajcarskich (ok. 294 mln euro). Na drugim miejscu znalazły się Niemcy (139 mln franków). Tajwan uplasował się na 19. miejscu, a wartość zakupu półprzewodników z tego kraju przez Szwajcarię wyniosła ponad 7 mln franków. Przy sporządzaniu tabeli pod uwagę wzięto zarówno ilość zaimportowanego produktu, jak i jego wartość.

W 2013 r. Szwajcaria podpisała umowę o wolnym handlu z Chinami, dzięki której szwajcarskie firmy mogą zaoszczędzić kilkaset milionów franków na eksporcie do Chin. Dla Szwajcarii Chiny to przede wszystkim olbrzymi partner handlowy, podczas gdy inne europejskie kraje i Stany Zjednoczone uważają je za konkurencję – ocenia Swiss Info.

Szwajcarski rząd ma także dwustronne umowy naukowe ze swoimi głównymi azjatyckimi partnerami handlowymi – Chinami, Japonią, Indiami, Koreą Południową i Wietnamem. Wyklucza z nich jednak Tajwan pomimo kilku prób i nacisków na szczeblu parlamentarnym – pisze szwajcarski portal.

„Szwajcaria interpretuje politykę jednych Chin w sposób, który sprzyja Pekinowi” – uważa Simona Grano, sinolog z Uniwersytetu w Zurychu.

„Pekin traktuje Szwajcarię w sposób uprzywilejowany, ale to może się zmienić w każdym momencie, jeśli polityka prowadzona w Bernie zwróci się w stronę, która nie spodoba się Chinom” – komentuje Patrick Ziltener, ekspert polityki międzynarodowej z Uniwersytetu w Zurychu.

Jeden z najważniejszych dziś globalnych wyścigów, to ten o kontrolę nad półprzewodnikami

.„Pandemia sprawiła, że półprzewodniki stały się ważniejsze niż kiedykolwiek w przeszłości. Zaczyna się geopolityczny wyścig o światowe przywództwo w produkcji tych mikroskopijnych komponentów” – piszą Davide TENTORI i Alberto GUIDI, specjaliści z Istituto per gli Studi di Politica Internazionale.

Zaznaczają oni, że „półprzewodniki są czwartym najczęściej sprzedawanym produktem na świecie po ropie naftowej, ropie rafinowanej i samochodach. Wartość handlowa gotowych produktów (z uwzględnieniem całego łańcucha wartości potrzebnego do ich produkcji), których integralną częścią są półprzewodniki, osiągnęła w 2019 r. 1,7 biliona dolarów – cztery razy więcej, niż wynosi wartość globalnego rynku samych półprzewodników. Żadna inna branża nie charakteryzuje się taką intensywnością w zakresie badań i rozwoju – pochłaniają one około 90 miliardów dolarów, co odpowiada 22 proc. rocznej sprzedaży. Dla porównania – w sektorze farmaceutycznym nakłady na badania i rozwój stanowią 21 proc. rocznych obrotów”.

„Aby zapewnić odpowiednie środki finansowe, technologię i know-how, kluczowa, przynajmniej do pewnego stopnia, pozostanie współpraca międzynarodowa. Być może zaobserwujemy nowe sojusze i partnerstwa zbudowane wokół globalnego poszukiwania czegoś, co jest prawie niewidoczne, ale jakże istotne w naszym codziennym życiu” – piszą Davide TENTORI i Alberto GUIDI.

Chiński monopol na metale rzadkie zablokuje rozwój Zachodu?

.„Przed pandemią Chiny odpowiadały za 62,8 proc. światowego wydobycia metali ziem rzadkich i niemal 90 proc. ich przetwarzania. Ten quasi-monopol stanowi coraz większy dylemat dla polityki przemysłowej Zachodu” – pisze Guido Alberto CASANOVA, asystent naukowy i asystent redakcyjny w ISPI (Włoski Instytut Międzynarodowych Studiów Politycznych).

Jak podkreśla, „od ponad dekady metale ziem rzadkich są kluczowym towarem w wyścigu o geoekonomiczną dominację w tym stuleciu, i nie jest to przypadek. Pierwiastki ziem rzadkich mają fundamentalne znaczenie dla rozwoju nowych technologii, które umożliwią zieloną rewolucję w zakresie zmian klimatycznych”.

Metale ziem rzadkich są kluczowymi pierwiastkami w procesie dekarbonizacji gospodarek rozwiniętych. Po przetworzeniu i rafinacji te pierwiastki (jest ich 17) są niezbędne nie tylko do produkcji katalizatorów przemysłowych, ale również magnesów stałych, wykorzystywanych w produkcji turbin wiatrowych i pojazdów elektrycznych. To sprawia, że odgrywają one strategiczną rolę w rozwoju tych sektorów przemysłu, od których będzie zależeć zielona transformacja w ciągu najbliższych trzech lub czterech dekad”.

„Właśnie z tego powodu quasi-monopol chińskich firm na produkcję i przetwarzanie metali rzadkich stanowi podstawowy, strategiczny dylemat dla polityki przemysłowej krajów zachodnich” – pisze Guido Alberto CASANOVA. 

W jego opinii „najważniejsza kwestia dotyczy trwałości finansowej alternatywy dla chińskiego łańcucha dostaw. (…) Globalna ekspansja popytu na metale ziem rzadkich jest szansą, której demokracje regionu Indo-Pacyfiku nie mogą zmarnować, jeśli naprawdę zamierzają stworzyć własny łańcuch dostaw niezależny od Chin” – twierdzi Guido Alberto CASANOVA.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 kwietnia 2023