Szwecja rezygnuje z farm wiatrowych na Bałtyku. „Utrudniałyby obronę przed Rosją”

Szwecja rezygnuje z farm wiatrowych

Rząd Szwecji poinformował 4 listopada o odrzuceniu 13 projektów farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim w związku z zastrzeżeniami szwedzkich sił zbrojnych. Według wojskowych ekspertów powstanie elektrowni morskich utrudniłoby skuteczną obronę kraju przed Rosją.

Szwecja rezygnuje z farm wiatrowych

.Farmy wiatrowe planowano wzdłuż południowo-wschodniego wybrzeża Szwecji – od Wysp Alandzkich na północy do cieśniny Sund na południu. „Energetyka wiatrowa ma negatywny wpływ na zdolności obronne” – podkreślił na konferencji prasowej minister obrony Pal Jonson. Jak dodał, farmy wiatrowe zakłócają funkcjonowanie wojskowych radarów, czujników i sensorów (rozpoznawczych), zarówno pod, jak i nad wodą. Utrudniają również komunikację radiową.

Jonson zwrócił uwagę, że w związku z obecnym zagrożeniem bezpieczeństwa „sprawy obronności mają szczególną wagę” przy rozpatrywaniu projektów infrastruktury cywilnej. „Szwecja posiada szczególne zdolności obronne (m.in. okręty podwodne) na Bałtyku, a także mamy zobowiązania wobec sojuszników w ramach NATO” – wyjaśnił. Minister uściślił, że w przypadku odrzuconych planów pod uwagę wzięto zwłaszcza bliskość do zmilitaryzowanego rosyjskiego obwodu królewieckiego, z którego mogą zostać wystrzelone rakiety w kierunku Szwecji. Obecność wiatraków opóźniłaby reakcję szwedzkiego wojska.

Zapytany o przykład należącej do NATO Polski, która inwestuje w energetykę wiatrową na Bałtyku, Jonson odparł, że sytuacja każdego kraju jest inna. „Wszystko zależy od tego, gdzie znajduje się farma wiatrowa. My wzięliśmy pod uwagę położenie obwodu królewieckiego” – podkreślił. Rząd Szwecji poinformował również o wydaniu zezwolenia na powstanie parku wiatrowego na zachodnim wybrzeżu na wysokości miejscowości Stenungsund w cieśninie Skagerrak, gdzie Morze Północne łączy się z Bałtykiem. Do tego miejsca wojsko nie zgłosiło zastrzeżeń.

Szwecja i Finlandia – skandynawska ścieżka do NATO

.„Zbrojna napaść Rosji na Ukrainę zmusiła Zachód do zwarcia szeregów i wspólnego przeciwstawienia się jaskrawemu przypadkowi pogwałcenia prawa międzynarodowego. Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) jednogłośnie potępiła rosyjską agresję i wzmocniła obecność wojskową na terenach przylegających do zachodnich granic Rosji, Białorusi i Ukrainy na tzw. wschodniej flance” – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejszeprof. Artur GRUSZCZAK, politolog, kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Narodowego w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak podkreśla, „agresywna polityka Kremla wywołała silny niepokój w krajach nienależących do Sojuszu Północnoatlantyckiego, wśród nich w Szwecji i Finlandii. Opcja członkostwa tych krajów w NATO, do tej pory postrzegana jako niekonieczna i mało prawdopodobna, nagle stała się przedmiotem ogólnonarodowych debat w obydwu krajach”.

.„Rosyjska strategia i polityka są mocno wpisane w pamięć historyczną Finów i Szwedów. Historia obydwu narodów nosi mocne piętno rosyjskiej ekspansywności. Rysskräck, strach przed Rosją, to historycznie (od czasów wojny północnej z początku XVIII w.) zakorzeniona w szwedzkiej kulturze strategicznej obawa przed imperialną i ekspansywną strategią Kremla. Z kolei pamięć o wojnie zimowej (agresji Związku Sowieckiego na Finlandię w 1939 r.) odżywała wśród Finów przy każdej kolejnej zbrojnej operacji Kremla na terenach uznawanych za etnicznie rosyjskie” – pisze prof. Artur GRUSZCZAK.

PAP/Daniel Zyśk/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 listopada 2024
Fot. Flickr/Department of Energy and Climate Change.