Tajemniczy sarkofag na plaży - archeologiczna sensacja lata

Sarkofag z czasów rzymskich odkryto w okolicach Warny, na północy Bułgarii – poinformowały lokalne media. Na duży przedmiot, stojący na pustej plaży kurortu świętych Konstantyna i Eleny, zwrócił uwagę emerytowany policjant.
Archeologiczne odkrycie na plaży
.Spacerując po okolicy, mężczyzna zauważył bogato zdobiony przedmiot o rozmiarach 90 x 235 x 75 cm. Zwrócił się do miejscowej komendy policji, która skontaktowała się z ekspertami warneńskiego muzeum archeologicznego i ministerstwa kultury Bułgarii.
Według historyków chodzi o zabytek epoki rzymskiej, pochodzący z II-III wieku naszej ery. Sarkofag jest bogato ozdobiony wieńcami, girlandami, winogronami, głowami zwierzęcymi i bronią. Znajdował się w pobliżu nowego hotelu na wybrzeżu, który jeszcze nie wszedł do użycia.
Tajemniczy sarkofag
.Sarkofag był pokryty marmurową płytą i prawdopodobnie miał służyć jako stół. Był pomalowany białą farbą, którą obecnie archeolodzy zdejmują, licząc, że nie za bardzo uszkodziła zabytek.
Nie wiadomo, jak cenny sarkofag pojawił się na plaży, skąd został przewieziony. Według archeologów prawdopodobnie jest przeniesiony z północnej części kraju, bogatej w archeologiczne zabytki. „Z pewnością nie wyrzuciło go morze” – stwierdził szef muzeum. Sprawę jego pochodzenia bada policja. Teraz sarkofag znajduje się warneńskim muzeum archeologicznym.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Ewgenia Manołowa/PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg