Tajny tunel cesarski pod Koloseum otwarty dla zwiedzających

W podziemiach Koloseum po raz pierwszy otwarto dla zwiedzających tzw. Przejście Kommodusa – cesarza rzymskiego, syna Marka Aureliusza. Od pierwszego wieku n.e. sekretny tunel był używany przez cesarzy, którzy przechodzili nim do przeznaczonych dla nich honorowych miejsc na widowni.
Sekretny tunel pod Koloseum
.Na razie udostępniono około 30 metrów korytarza, ale prace przy jego konserwacji będą kontynuowane, by zwiedzający mogli przejść przez cały sekretny tunel cesarski pod Koloseum.
Kommodus, który żył w latach 161–192, rządził twardą ręką. Jest opisywany jako cesarz ekstrawagancki, okrutny i zdeprawowany. Jego rządy były autorytarne. Nosił skórę lwa i maczugę. Sam występował też jako gladiator podczas organizowanych w Koloseum widowisk. Jego postać rozsławił film „Gladiator” Ridleya Scotta.
Cesarz był celem wielu spisków i prób zamachu; jednej z nich dokonano właśnie w tym przejściu. Jego imieniem nazywany jest tunel w podziemiach Koloseum. Eskortowany przez gwardię pretoriańską Kommodus, który bał się zamachu, kazał również według źródeł zainstalować na końcu korytarza lustro, by mógł zobaczyć, czy na zakręcie nie czyhają na niego wrogowie – podkreślił dziennik „Il Messaggero”.
Otwarte obecnie, po gruntownych i długich pracach konserwatorskich, tajne przejście było bogato zdobione. Ściany były pierwotnie wyłożone marmurem, który z czasem zastąpiły malowidła i płaskorzeźby przedstawiające pejzaże oraz sceny z mitologii i nawiązujące do spektakli naarenie amfiteatru. Dzięki przeprowadzonym pracom można zobaczyć wiele z zachowanych zdobień ścian i sufitu.
– To było tajne, ekskluzywne i chronione przejście. Pamiętajmy, że w Koloseum mieściło się do 50 tysięcy osób, wśród których mogli być zamachowcy – powiedziała kierująca zespołem archeologów Federica Rinaldi.
Fryderyk Chopin i Rzym
„Marzę to o domu, to o Rzymie, to o szczęściu, to o biedzie” – pisał Chopin do przyjaciela Juliana Fontany w sierpniu 1848 roku. Polski kompozytor przez całe życie chciał odwiedzić Wieczne Miasto, ale pragnienie to pozostało niezrealizowane. Poeta fortepianu – jak często się go określało – był zafascynowany ideą grand tour po europejskich stolicach kultury i, marząc o Włoszech, rozpoczął naukę języka Dantego. Był ciekawy klasycznego Rzymu, którego sztuka i architektura często stawały się inspiracją w jego ukochanej Polsce. Emblematycznym przykładem są piękne Łazienki Królewskie z Amfiteatrem, zaprojektowanym w epoce baroku na wzór teatru rzymskiego w Herkulanum. Między drzewami i ogrodami znajduje się Pałac na Wyspie, najważniejszy z zabytków w tym miejscu, a także tzw. pałac Myślewicki, inspirowany Dziedzińcem Szyszki w Watykanie. Łatwo sobie wyobrazić młodego pianistę, który często podziwiał freski z widokami Rzymu i Wenecji, zdobiące jadalnię wewnątrz pałacu. Można zadawać sobie pytanie, czy estetyka tych budowli oddziaływała na wrażliwość kompozytora.
Rzym pojawia się w wielu listach Chopina, w których mówi o najdroższych mu miejscach w Warszawie. Wspomina pomnik Mikołaja Kopernika, zaprojektowany w stolicy Włoch przez Bertela Thorvaldsena, a także Hecę (Szczwalnię), budowlę zbliżoną kształtem do Koloseum, oraz kolumnę Zygmunta III Wazy, jeden z najważniejszych symboli polskiej stolicy, który zaskakująco przypomina rzymskie kolumny Trajana i Marka Aureliusza. Młody Fryderyk w okresie dorastania żył otoczony przejawami rzymskiej architektury i sztuki, poznając wiele dzieł włoskich artystów. Znacząca jest także przyjaźń z kolegą z liceum Julianem Fontaną, potomkiem bardziej znanego Domenica Fontany, architekta Watykanu.
Jednak jedyny jego kontakt z włoską ziemią nastąpił w Genui w 1839 roku, przy okazji powrotu z Majorki w towarzystwie George Sand. Mimo to Italia pojawiała się często w jego listach, rozmowach z przyjaciółmi, a także w muzyce. Chopin stale myślał o Rzymie, ale Wieczne Miasto w tamtych latach było dalekie od mitycznego obrazu, który sobie wyobrażał. Wydawało się odległe od przepychu swoich budowli i oderwane od pulsującego centrum muzyki europejskiej. Jednak to samo miasto nie było całkowicie obojętne na wczesną sławę polskiego muzyka i z oddali podziwiało jego błyskotliwy talent. Muzyka Chopina, przesiąknięta poetycką inspiracją, była obecna w rzymskim fermencie kulturowym i doceniana także po śmierci artysty. „Ale jaki był sam Rzym w czasach Chopina” – pyta Viola D’AMBROSIO.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/viola-dambrosio-fryderyk-chopin-i-rzym/
PAP/ Sylwia Wysocka/ LW



