Teleskop Hubble'a przygląda się Saturnowi

W pierścieniach Saturna czasami pojawiają się nietypowe twory, które naukowcy nazywają szprychami. Teleskop Hubble’a przesłał dokładne zdjęcia tych zagadkowych formacji.

W pierścieniach Saturna czasami pojawiają się nietypowe twory, które naukowcy nazywają szprychami. Teleskop Hubble’a przesłał dokładne zdjęcia tych zagadkowych formacji.

Teleskop Hubble’a i ultraostre zdjęcia tzw. szprych Saturna

.Kosmiczny Teleskop Hubble’a nadesłał ultraostre zdjęcie tzw. szprych, które okresowo pojawiają się w słynnych pierścieniach Saturna i znikają po 2-3 okrążeniach planety. To zagadkowe, ciemne, unoszące się tuż nad pierścieniami formacje. Pierwszy raz sfotografowała je już sonda Voyager 1 w 1981 roku. Dostrzegł je także próbnik Cassini.

Hubble po raz pierwszy zarejestrował je w 2021 roku, w ramach swojego programu Hubble’s Outer Planets Atmospheres Legacy (OPAL), w którym przygląda się atmosferom gazowych olbrzymów. Obserwacje wskazują na to, że szprychy zmieniają się wraz z porami roku, które na Saturnie trwają ok. 7 lat.

„Zbliżamy się do równonocy – czasu, kiedy, na następnych kilka lat spodziewamy się największej aktywności szprych, z większą częstością ich występowania i ciemniejszym odcieniem” – mówi Amy Simon, kierująca naukowym zespołem programu OPAL.

W tym roku niezwykłe, ulotne struktury pojawiły się jednocześnie po obu stronach planety. Choć na tle Saturna wydają się nieduże – to w rzeczywistości mogą być one dłuższe i szersze, niż wynosi średnica Ziemi.

Pole magnetyczne Saturna

.Według wiodącej teorii szprychy są powiązane z potężnym polem magnetycznym Saturna, oddziałującym z promieniowaniem słonecznym – mówi dr Simon. 

Planetolodzy sądzą, że powstające wtedy siły elektrostatyczne powodują unoszenie się pyłu lub lodu ponad pierścieniami. W czasie równonocy oś Saturna jest mniej nachylona względem Słońca i wiatr słoneczny może silniej zniekształcać pole magnetyczne planety. Niestety, mimo kilku dekad obserwacji, żadna teoria nie wyjaśnia dobrze wszystkich cech szprych i ich zachowania. Być może dalsze obserwacje prowadzone Teleskopem Hubble’a pozwolą na rozwiązanie zagadki – mają nadzieję naukowcy.

Jeśli tylko mam możliwość, idę patrzeć w rozgwieżdżone niebo

.Zanieczyszczenie świetlne jest coraz częściej uważane za istotny problem ochrony środowisko. Więcej i więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że nocne niebo nad Polską nie jest już takie jak kiedyś. O tym, jak wartościowe jest oderwanie się od telefonu i spojrzenie w gwiazdy pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Jacek STASZCZUK, fotograf.

„Żyjemy w czasach, w których wymaga się od nas natychmiastowosci. Natychmiast mamy odpowiadać na SMS-y, maile, odbierać wszystkie telefony, być przygotowanymi na niespodziewane możliwości i co za tym idzie w trybie „natychmiastowym” wymaga się od nas przeróżnych decyzji i deklaracji. Bez możliwości zastanowienia, bez chwili refleksji. Odpowiedź ma być tu i teraz, natychmiast! Co robię w takich momentach? Jeśli tylko mam możliwość, idę pogapić się w rozgwieżdżone niebo” – pisze autor. 

Autor zaznacza, że wieś ma jedną przewagę nad miastem – łatwiej tutaj dostrzec gwiazdy. Wystarczy przejść się kilkadziesiąt, niekiedy kilkaset metrów w stronę, gdzie światła nas nie dosięgną i spojrzeć w górę, a później… Później naprawdę ciężko zapomnieć o tym, co zobaczymy.

„Niekiedy denerwują się wręcz, że jestem offline, ale muszą zrozumieć, że wówczas spoglądam w rozgwieżdżone niebo… Raz patrzę na nie na dworze, a raz w moim wnętrzu” – pisze Jacek STASZCZUK.

„Spoglądając w gwiazdy, gdy rzeczywiście będziemy na nie patrzeć, angażując w to serce i rozum, nabierzemy  dystansu do swojego życia. Bo czym ono jest skoro gwiazdy, która przykuła w tej chwili mój wzrok może już od tysięcy lat nie być, choć jej światło wciąż dociera do moich oczu? Przyjmując taką perspektywę, blakną nasze codzienne problemy, a nastawienie jakie wówczas zyskujemy pozwala odzyskać choć trochę naszego człowieczeństwa” – dodaje fotograf. 

.Autor dodaje, że jest to szalenie ważne zwłaszcza teraz odnosi wrażenie, że coraz bardziej upodabniamy się do robotów, przestając tym samym być ludźmi. Wciąż podłączeni do sieci, wciąż chcący być z wszystkimi nowinkami na bieżąco. Wciąż starający się utrzymać na powierzchni ciągłego natłoku informacji (chociaż jest to niemożliwe). Zasypywani impulsami i wszelkiego rodzaju bodźcami jesteśmy zmuszeni do ciągłego i natychmiastowego podejmowania decyzji.

PAP/ Marek Matacz/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 grudnia 2023