Timothy Snyder o tym jak zakończy się wojna na Ukrainie
Wojna w Ukrainie może zakończyć się na dwa sposoby: rosyjska elita zda sobie sprawę z sytuacji i odsunie Władimira Putina od władzy albo ogłosi on zwycięstwo mimo porażki, ale Rosjanie w to nie uwierzą – twierdzi amerykański historyk Timothy Snyder w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika „Dagens Nyheter”.
.”Być może w Rosji deklaracja o zwycięstwie początkowo zadziała, ale za jakiś czas okaże się, że zwycięstwa nie ma, Putin jest poszukiwany (za zbrodnie wojenne), sankcje zostają, a Ukraina otrzymuje ogromną pomoc w odbudowie. Nie będzie to już wyglądało na wygraną” – powiedział Timothy Snyder.
Timothy Snyder o konieczności zwycięstwa Ukrainy
.Historyk uważa, że jeśli Rosja i Rosjanie mają zrozumieć porażkę, to sama Ukraina musi stać się zwycięzcą. „Z tego powodu nasza pomoc Ukrainie powinna ograniczać się do wysyłania broni a nie wojska” – stwierdził Snyder. Gazeta „Dagens Nyheter” przypomina, że sam Timothy Snyder, będący przyjacielem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, przyczynił się do dozbrojenia Ukrainy, zbierając 1,2 mln dolarów na zakup systemu do zwalczania dronów. Profesor Uniwersytetu Yale na później odłożył swój pomysł, aby odbudować bibliotekę w mieście Czernihów.
Przegrane wojny a demokratyczny rozwój państw
.Zdaniem historyka przegrane wojny mogą decydować o demokratycznym rozwoju państwa. „Utrata kolonii przez Francję, Wielką Brytanię, Portugalię, Belgię i Hiszpanię w dużej mierze utorowało drogę do demokratyzacji tych krajów – podkreślił. Inny przykład to Niemcy po II wojnie światowej, które uznały swoją porażkę. Snyder zapytany czy wojna w Ukrainie jest wyłącznie Putina i jaką odpowiedzialność ponoszą Rosjanie, odpowiedział, że „szaleństwem byłoby twierdzenie, że za wybuch II wojny światowej winę ponosi jedynie Hitler”
Odpowiedzialność Rosjan za zbrodnie na Ukrainie
.Timothy Snyder odniósł się do sytuacji w Ukrainie. „Setki tysięcy zadręczonych Ukraińców nie uważa, że to Władimir Putin torturował ich, gwałcił i mordował swoich sąsiadów, ale inni ludzie. Brak oskarżenia Rosjan o zbrodnie wojenne oznaczałoby twierdzenie, że nie są w stanie wziąć osobistej odpowiedzialności. (…) Zwolnienie ich z odpowiedzialności oznaczałoby również, że nie doceniliśmy w pełni tych, którzy sprzeciwiają się wojnie” – zauważył.
Snyder przebywał w Sztokholmie na zaproszenie przyznającej literacką Nagrodę Nobla Akademii Szwedzkiej. W siedzibie tej instytucji wygłosił wykład na temat wolności słowa. Naukowiec jest amerykańskim historykiem, profesorem Uniwersytetu Yale. Specjalizuje się w zakresie historii nowożytnego nacjonalizmu oraz dziejów Europy Środkowej i Wschodniej. Współpracował z uniwersytetami w Paryżu, Wiedniu, Warszawie, Pradze i Uniwersytetem Harvarda. Włada biegle językiem polskim.
Pseudoreferenda Rosji
.Na temat rosyjskich pseudoreferendów, który we wrześniu 2022 r. odbyły się na 4 okupowanych obwodach Ukrainy – zaporoskim, donieckim, ługańskim, chersońskim – na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Timothy Snyder w tekście „Odrażające referenda Rosji”.
„Aby przekonać rosyjskich mężczyzn do podjęcia walki oraz odwieść ich rodziny od buntu, Putin zmienił charakterystykę wojny. Kiedyś była to „specjalna operacja wojskowa” mająca zniszczyć Ukrainę w trzy dni. Teraz jest to wielka walka w obronie cywilizacji. Tylko że wojna obronna musi toczyć się na terytorium Rosji. Właśnie dlatego Władimir Putin musi przedstawić zajęte terytoria odbijane przez Ukraińców jako terytoria rosyjskie. Do tego potrzebne są akcje medialne, dzięki którym może udawać, że odbyły się „referenda” i że ludzie w ukraińskich regionach chcą przyłączenia do Rosji”.
„Oto magiczna rosyjska transformacja: życzenie tyrana, kilka linijek scenariusza w rosyjskiej telewizji, kilka linijek kodu na stronach internetowych rosyjskich mediów – i sporne terytoria stają się rosyjskie! Ta chwiejna postmodernistyczna improwizacja nie przekona oczywiście nikogo spoza Rosji. Ba, może nie przekonać nawet Rosjan. Niemniej jednak, jeśli Putin podjął taką decyzję, manewry medialne wspierające jego magiczne myślenie muszą odbywać się dalej”.
.”W pewnym momencie rosyjskie media po prostu zaczęły ogłaszać, że przyłączenia do Rosji chce (coś około) 97 proc. mieszkańców obwodu donieckiego, 96 proc. ługańskiego, 86 proc. zaporoskiego i 80 proc. chersońskiego. Te liczby są wyssane z palca. Podawanie ich w odniesieniu do „referendum” czy „głosowania” ma mniej więcej tyle sensu co zestawienie z tymi terminami twierdzenia, które tu sobie teraz napiszę, że 97 proc. mieszkańców Brooklynu pragnie przyłączenia do Missisipi” – pisze prof. Timothy Snyder.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ