To Chiny mogą przywołać Putina do porządku - Radosław Sikorski

Rosja jest gospodarczym wasalem Chin

W wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikowi „Tagesspiegel”, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że ze względu na konieczność wywierania presji na Rosję w celu zakończenia wojny przeciwko Ukrainie, „krajem, który mógłby zakończyć wojnę i przywołać Putina do porządku, są Chiny”. Jak stwierdził szef polskiego MSZ, obecnie Rosja jest gospodarczym wasalem Chin.

Rosja jest gospodarczym wasalem Chin

.Rosja jest obecnie „gospodarczym wasalem Chin (…). Gdyby Chiny zagroziły embargiem handlowym, Rosja byłaby zmuszona się ugiąć. W tej chwili jednak na to nie wygląda” – powiedział szef polskiej dyplomacji. Zdaniem Radosława Sikorskiego, „Putin gra na czas. Poważnie traktuje swój zamiar podporządkowania sobie całej Ukrainy. Wciąż jest przekonany, że może wygrać”. Dyplomata przypomniał, że „Rosja mogłaby zakończyć wojnę w pięć minut”.

Szef polskiego MSZ podkreślił: „musimy nadal wspierać Ukrainę, dopóki Rosja nie dojdzie do wniosku, że inwazja była błędem i że nie może osiągnąć swoich celów za akceptowalną cenę”. Zapytany, w jaki sposób, w razie zawieszenia broni w Ukrainie, można powstrzymać Putina przed dalszą realizacją jego imperialistycznych ambicji, których nigdy nie ukrywał, minister odpowiedział: „Poprzez wydawanie przez wszystkich członków NATO pięciu procent ich PKB na obronność”.

Podkreślił przy tym, że „nikt z nas nie chciał wydawać tak dużo na obronę – Putin nas do tego zmusza”. Radosław Sikorski zaznaczył, że cel polegający na zwiększeniu nakładów na zbrojenia nie musi zostać zrealizowany natychmiast, ale powinno to się stać do końca dekady. Wyjaśnił też, że 3,5 procent PKB powinno zostać wydane na „twardą obronę”, a reszta na takie obszary jak cyberobrona i obrona cywilna.

Jak uratować porządek międzynarodowy?

.„Świat doświadcza coraz więcej wojen i naruszeń prawa międzynarodowego. Instytucje słabną, stabilność ekonomiczna jest coraz bardziej niepewna. Ten stan rzeczy zagraża dobrobytowi, którym pochwalić się może spora część narodów świata. Sytuacja międzynarodowa może doprowadzić do wojen, w tym nawet do katastrofalnej w skutkach wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Dążenie do jakiegoś porozumienia, jakiegoś ładu, jest kluczowe” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Bronwen MADDOX, dyrektor londyńskiego think tanku Chatham House.

„Jakie więc są priorytety dla krajów, które łączy ta misja? Należy zacząć od szacunku dla 80-letniej Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także prawa międzynarodowego, zwłaszcza tego mówiącego o suwerenności. Te prawa wspierają kluczowe instytucje, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Świadomość korzyści płynących z prawa międzynarodowego może służyć jako podstawa nowych porozumień, odnoszących się do innych kluczowych kwestii: środowiska, technologii, kosmosu…” – twierdzi Bronwen MADDOX.

Jak podkreśla, „to nie jest nostalgia za złotymi czasami ONZ. Nie sugeruję, że próba ratowania multilateralizmu z ery II wojny światowej jest wiarygodna. Zbyt silna jest rywalizacja między USA i Chinami, a także Rosją i Iranem. Nie zwracam się do Waszyngtonu, żeby znowu grał rolę „globalnego policjanta”. USA tego nie chce, o czym przypomina prezydent Trump, a większość świata również by tego nie poparła. Ale jest to apel do tych, którzy szanują porozumienia międzynarodowe, by przekonywali o ich wartości i żeby próbowali je utrzymać i rozwijać. To propozycja dla nowej administracji Trumpa, nawet jeżeli on i jego ludzie nie używają dokładnie takich terminów. To także propozycja dla Xi Jinpinga. Prezydent Chin często w swoich przemowach broni ładu międzynarodowego, a jego kraj rozwija się, nawet jeżeli Chiny ignorują zasady, kiedy jest im to na rękę – zwłaszcza te związane z prawem morskim oraz prawami własności intelektualnej”.

Autorka zaznacza, że „zwraca się też do krajów, które nie są mocarstwami, żeby wykorzystały daną im szansę na zyskanie nowych wpływów. Nowy ład międzynarodowy potrzebuje grupy państw, która mogłaby pełnić funkcję lidera. Dotyczy to tradycyjnych sojuszników USA, Japonii, Korei Południowej, Kanady, Australii. Co więcej, rząd Wielkiej Brytanii ma szansę wykorzystać tę okazję dziejową, by wspierać prawo międzynarodowe. Istnieje realna szansa pracy nad stale powstającymi porozumieniami za kulisami i wspieranie wartości prawa międzynarodowego dla krajów globalnego Południa. Swoją rolę mogą odegrać w szczególności te kraje, które nie mają rządów autorytarnych, takie jak Brazylia i Indonezja; istnieje również szansa, aby wpłynęły one na powstające zasady i sojusze”.

.W opinii Bronwen MADDOX „te kraje mają taką szansę, gdyż zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny chcą zdobyć ich poparcie. Na ich korzyść może działać również to, że wiele krajów nie zgadza się, by którekolwiek z globalnych mocarstw miało monopol na władzę. Państwa tzw. Południa potrzebują jednak realizmu, jeżeli chodzi o potencjał wsparcia, które mogą zaproponować im kraje Zachodu. Powinny także pamiętać o tym, że one również muszą przestrzegać prawa, a nie tylko wytykać innym ich niedociągnięcia”.

Tekst Bronwen MADDOX pt. „Jak uratować porządek międzynarodowy?” dostępny jest na łamach „Wszystko co Najważniejsze”: [CZYTAJ]

PAP/Berenika Lemańczyk/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 maja 2025