To egzystencjalna bitwa o kształt światowego ładu - brytyjski minister obrony

ukraińskie dzieci

Brytyjski minister obrony Grant Shapps wezwał w niedzielę 19 maja europejskich członków NATO do większego zaangażowania w kwestie obronności. Jak mówił, „toczymy egzystencjalną bitwę” o kształt światowego ładu i o demokrację.

Grant Shapps krytykuje opóźnianie pomocy dla Ukrainy

.Grant Shapps w rozmowie ze stacją Sky News powiedział, że opóźniając pomoc dla Ukrainy Zachód pogarsza także swoją sytuację. „Musimy zrozumieć, że toczymy egzystencjalną bitwę o sposób, w jaki zarządzamy światowym ładem i o samą demokrację” – podkreślił.

„Jest faktem, że opóźnienie w wysłaniu dodatkowej pomocy (dla Ukrainy) – tu oczywiście Kongres Stanów Zjednoczonych był powolny w tej sprawie – pozostawiło przerwę, w której na przykład Putin ruszył lub spróbował ruszyć na Charków, będący drugim co do wielkości miastem Ukrainy” – zauważył Shapps. Powiedział, że jest przekonany, iż Kijów będzie w stanie odeprzeć atak, ale wyraził obawę, że przed nami „kilka trudnych tygodni”. „Ale to nie musiało się wydarzyć” – dodał.

„Chiny i Rosja nie wierzą w demokrację”

.Odnosząc się do rozwijających się relacji między Chinami a Rosją, czego przejawem była wizyta Władimira Putina w Pekinie w tym tygodniu, Shapps powiedział: „Jestem tym bardzo zaniepokojony, ponieważ pamiętajmy, że są to dwa kraje, które nie wierzą w demokrację. Jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, a oni próbują rozprzestrzenić swój system na resztę świata, musimy widzieć i mieć oczy szeroko otwarte, że jest to bezpośrednie zagrożenie dla naszego stylu życia”.

Dodał, że podobne ryzyko stanowią rosnące powiązania Rosji z Iranem i Koreą Północną. „To nie jest dobre dla tych z nas, którzy kochają demokrację” – powiedział.

Skrytykował niektóre kraje za to, że nie przykładają się do wspólnej obrony Zachodu, mówiąc, że „Europejczycy również muszą zintensyfikować działania„. Wezwał inne kraje europejskie, aby zobowiązały się do wydawania na obronność co najmniej 2,5 proc. PKB, co niedawno zapowiedział brytyjski rząd.

Wojna może potrwać dłużej, niż sądziliśmy jeszcze rok temu

.Premier Litwy w latach 1999–2000 i 2008–2012, poseł do Parlamentu Europejskiego Andrius KUBILIUS pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że na początku ubiegłego roku wielu z nas miało nadzieję na szybkie zwycięstwo Ukrainy. Lecz kiedy ono nie nastąpiło, bez większego namysłu rzuciliśmy się w wir rywalizacji o to, kto nakreśli najczarniejszą i najbardziej rozpaczliwą wizję przyszłości. W ciemnościach długich zimowych nocy pesymizm staje się nową niebezpieczną pandemią panoszącą się zarówno wśród nas, jak i mieszkańców całego Zachodu.

Brak wiary w możliwość innego rozstrzygnięcia, w zwycięstwo Ukrainy, szybko wprowadza nas w nastrój zmęczenia i „pogodzenia z rzeczywistością”, o co tak usilnie zabiega Kreml. Jeśli ten nastrój się utrzyma, Ukraina otrzyma jeszcze mniejsze wsparcie z Zachodu. Warto więc odpowiedzieć sobie na proste pytanie: jeżeli Kreml czerpie korzyści z naszego pesymizmu i naszych apokaliptycznych prognoz, to czy naprawdę mądrze robimy, bezkrytycznie oddając się temu mrocznemu pesymizmowi, w dodatku zachęcając do niego innych?

„Aby przezwyciężyć pandemię pesymizmu, musimy przede wszystkim zdać sobie sprawę, że jedyną szczepionką, która może nas przed nią uchronić, nie jest wybuch nadmiernie optymistycznych nastrojów, lecz znacznie głębsza racjonalna analiza oparta na faktach, liczbach i rozsądku – nie na emocjach. Tymczasem, pomimo że staliśmy się państwem frontowym, wciąż nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich analiz. Racjonalną analizę warto rozpocząć od prostych, podstawowych pytań: po pierwsze, o polityczną wolę Zachodu, a po drugie, o jego materialną zdolność do realizacji tej woli” – dodaje polityk.

Możliwe, że niektórych zachodnich przywódców niepokoi perspektywa szybkiego i miażdżącego zwycięstwa Ukrainy, ponieważ obawiają się, że Kreml odpowie nieprzewidywalną eskalacją agresji lub że takie zwycięstwo doprowadzi do upadku reżimu Putina, z czym wiąże się przerażająca niepewność co do tego, kto przejmie władzę. Jednak jeśli nawet takie obawy istnieją, nie wyjaśniają, dlaczego Zachód miałby pragnąć zwycięstwa Rosji.

PAP/Bartłomiej Niedziński/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 maja 2024