Tragedia Ujgurów prześladowanych za wiarę

W Sinciangu wciąż ludzie zamykani są w obozach pracy, gdzie trwa tragedia Ujgurów; Pekin śledzi ujgurską społeczność także w Europie, a zachodnie rządy milczą – mówi w obszernym wywiadzie przeprowadzonym przez Radio Swoboda Zumretaj Arkin, dyrektorka Światowego Kongresu Ujgurów.

Chińskie władze nie ustają w szykanowaniu ujgurskich działaczy

.Z Sinciangu, prowincji w północno-zachodnich Chinach, gdzie mieszkają Ujgurzy i przedstawiciele innych turkojęzycznych grupy etnicznych, wciąż napływają zatrważające wieści o ludziach wysyłanych do obozów pracy. Światowa opinia publiczna z różnych względów przemilcza to zagadnienie.

Światowy Kongres Ujgurów, organizacja zrzeszająca przedstawicieli tego narodu z całego świata, zorganizowała w dniach 24-27 października w Sarajewie, stolicy Bośni i Hercegowiny Zgromadzenie Ogólne. Było to ósme spotkanie w tej formule, na które przybyli delegaci z 25 krajów z kilku kontynentów. W rozmowie z Radiem Swoboda Zumretaj Arkin opowiedziała o tym, jak chińskie władze starały się przeszkodzić temu wydarzeniu i jak traktowani są Ujgurzy w chińskim Sinciangu.

Zumretaj Arkin twierdzi, że Sarajewo nieprzypadkowo zostało wybrane na miejsce konferencji, gdyż w kraju tym doszło całkiem niedawno do ludobójstwa, które jak dotąd nie zostało rozliczone i że pomiędzy sytuacją w Bośni w latach 90. XX wieku a współczesną sytuacją Ujgurów w Chinach jest wiele analogii.

Dyrektorka twierdzi też, że chińskie władze nie ustają w szykanowaniu ujgurskich działaczy. „W czerwcu ogłosiliśmy, że nasze walne zgromadzenie odbędzie się w Sarajewie. Od tamtej pory spotkaliśmy się z wieloma groźbami, kampaniami oszczerstw przeciwko członkom naszego Kongresu i kandydatom ubiegającym się o wysokie stanowiska w nim. (…) Nasz kolega kandydujący na stanowisko przewodniczącego otrzymał takie groźby bezpośrednio od chińskich władz. Ja i niektórzy z moich kolegów byliśmy celem kampanii oszczerstw w internecie z różnych kont. Dostawaliśmy też masowo spam od botów lub chińskich kont. Skrzynka pocztowa jednego z naszych współpracowników została zhakowana, a hakerzy wysłali e-maile do wszystkich uczestników kongresu z informacją, że wydarzenie zostało przełożone. Użyli nawet podpisu naszego byłego prezesa. Chińska ambasada zagroziła, że nie dopuści do wydarzenia i zapowiedziała, że zorganizuje wypadek samochodowy (…).

Arkin twierdzi, że w wielu krajach Europy chińskie służby śledzą ujgurskich aktywistów, wykorzystując do tego również Ujgurów, będących na ich usługach, co powoduje paranoiczne zachowania wśród członków ujgurskiej społeczności na wygnaniu. „Na przykład w Belgii i Niemczech odnotowano przypadki osób szpiegujących społeczności dla chińskiego rządu. Wykorzystują również media społecznościowe i technologię do cyfrowego nadzoru. (…)Policjanci z Chin dzwonią do nas, grożąc konsekwencjami wobec naszych krewnych (…) Zastraszanie jest jawne (…) Kiedy uczestniczyłam w różnych konferencjach, była śledzona przez chińskich dyplomatów w ONZ, robili mi zdjęcia (…)”

Jedną z głównych przyczyn, zdaniem dyrektorki, dla których Ujgurzy są prześladowani, jest wiara. W ostatnich latach zburzono w Sinciangu kilkanaście tysięcy meczetów, a za przestępstwo uważana jest nawet modlitwa w domowym zaciszu.

Tragedia Ujgurów nadal trwa

.Zapytana, dlaczego w sprawie tej milczą władze krajów środkowoazjatyckich (w Sinciangu prześladowaniom podlegają też m.in. Kazachowie i Kirgizi), Arkin odpowiada: „Potępiamy milczenie rządów Azji Środkowej, zwłaszcza że w obozach są także obywatele tych krajów (…) Jednak rządy te są w dużej mierze zależne wobec Pekinu z powodu Inicjatywy Pasa i Szlaku, przynależności do Szanghajskiej Organizacji Współpracy i całej infrastruktury, którą Chiny zbudowały w ich krajach (…) Ponadto rządy krajów Azji Środkowej też nie są wzorem w kwestii przestrzegania praw człowieka (…).

Dodała też, że choć kraje Zachodu takie jak Wielka Brytania czy Niemcy okazują dużą pomoc ujgurskiej diasporze, o tyle nie wywierają nacisku na Chiny, ponieważ zagadnienia praw człowieka są przyćmiewane interesem ekonomicznym, a rządy tych krajów nie przywiązują należytej wagi do istnienia obozów pracy w Chinach, jak również do faktu eliminacji elity intelektualnej Ujgurów poprzez skazywanie jej przedstawicieli na długoletnie wyroki więzienia.

Ujgurzy to naród bez własnego państwa, którego liczebność szacowana jest na 10-12 mln osób. Najwięcej Ujgurów mieszka w chińskim Sinciangu; poza tym żyją w kilku państwach Azji Centralnej a także m.in. w Turcji i Rosji. W ostatnich latach głośno jest o masowych aresztowaniach i zsyłkach do obozów pracy przedstawicieli tej mniejszości w Chinach. Władze w Pekinie starają się na siłę asymilować Ujgurów, wynaradawiając ich i rugując tradycje, język, kulturę i wiarę muzułmańską.

Prześladowania w Xinjiang

.W raporcie Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR) stwierdzono, że w regionie Xinjiang w Chinach doszło do „poważnych naruszeń praw człowieka”wobec Ujgurów i „innych społeczności w przeważającej mierze muzułmańskich”.

Raport został opublikowany w środę 31 sierpnia w następstwie majowej wizyty wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka Michelle Bachele. W dokumencie czytamy: „zarzuty dotyczące tortur lub złego traktowania, w tym przymusowego leczenia i niekorzystnych warunków przetrzymywania, są wiarygodne, podobnie jak zarzuty dotyczące przypadków przemocy seksualnej i opartej na płci.”

OHCHR wskazuje, że zakres arbitralnych zatrzymań wobec Ujgurów i innych osób, w kontekście „ograniczeń i pozbawienia bardziej ogólnie podstawowych praw, z których korzysta się indywidualnie i zbiorowo, może stanowić zbrodnie międzynarodowe, w szczególności zbrodnie przeciwko ludzkości.”

Biuro praw ONZ twierdzi, że raport został „oparty na rygorystycznym przeglądzie materiałów dokumentalnych dostępnych obecnie dla Biura, z ich wiarygodnością ocenioną zgodnie ze standardową metodologią praw człowieka”.

Raport ONZ o prześladowaniach w Xinjiang został opublikowany w ostatnim dniu czteroletniej kadencji Bachelet, wskazano, że naruszenia miały miejsce w kontekście zapewnień rządu chińskiego, że jest on skierowany przeciwko terrorystom wśród mniejszości ujgurskiej za pomocą strategii przeciwdziałania ekstremizmowi, która obejmuje wykorzystanie tak zwanych Ośrodków Edukacji Zawodowej i Szkolenia (VETC), lub obozów reedukacyjnych. OHCHR twierdzi, że polityka rządu w ostatnich latach w Xinjiang „doprowadziła do zazębiających się wzorców poważnych i nieuzasadnionych ograniczeń szerokiego zakresu praw człowieka.” Nawet jeśli system VETC, jak twierdzą Chiny, „został ograniczony w zakresie lub zlikwidowany (…) prawa i polityki, które stanowią jego podstawę, pozostają w mocy”.

ajważniejszym punktem raportu Wysokiej Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR) jest to, że biuro komisarza znalazło wiarygodne dowody na stosowanie tortur i innych naruszeń praw człowieka, które prawdopodobnie były „zbrodniami przeciwko ludzkości”.

Raport zawiera zarzuty, że ludzie byli przywiązywani za ręce i nogi do „krzesła tygrysa” i bici, kobiety gwałcone, a inni przetrzymywani w przedłużonej samotności. Niektóre osoby miały być podtapiane. W raporcie opisano osoby „poddawane przesłuchaniom z wodą laną na twarz”.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 listopada 2024