Traktat nerczyński. Jak narodziła się współpraca Rosji i Chin?

27 sierpnia 1689 roku w Nerczyńsku na dalekim Zabajkalu spotkały się delegacje carskiej Rosji i Cesarstwa Chińskiego. Zawarcie pomiędzy nimi porozumienia stało się jednym z przełomowych momentów w dziejach Dalekiego Wschodu. Traktat nerczyński uznawany jest bowiem za pierwszy akord trwającej przez stulecia współpracy rosyjsko-chińskiej.

27 sierpnia 1689 roku w Nerczyńsku na dalekim Zabajkalu spotkały się delegacje carskiej Rosji i Cesarstwa Chińskiego. Zawarcie pomiędzy nimi porozumienia stało się jednym z przełomowych momentów w dziejach Dalekiego Wschodu. Traktat nerczyński uznawany jest bowiem za pierwszy akord trwającej przez stulecia współpracy rosyjsko-chińskiej.

Stosunki rosyjsko-chińskie do 1689 roku

.Początek XVII wieku stanowił cezurę w dziejach obu późniejszych kontrahentów z Nerczyńska. W latach 1598–1613 Rosja przeżywała tak zwaną Wielką Smutę – okres swojego największego w dziejach rozkładu politycznego, naznaczonego częstymi zmianami władców, klęskami głodu, chłopskimi buntami oraz atakami wojsk szwedzkich i polskich. W 1618 roku rozpoczął się zaś w Chinach gwałtowny upadek dynastii Ming i przejęcie władzy przez mandżurską dynastię Qing. Okres zamętu trwał tam aż do lat 80. XVII wieku, choć już w 1644 godność cesarską przyjął dla siebie pochodzący z Mandżurów Shunzhi. Wkrótce losy obu podnoszących się z upadku państw miały złączyć się w dorzeczu Amuru.

Rosja parła na wschód już od XVI wieku. Stopniowo wchłaniała coraz bardziej odległe połacie Syberii, dochodząc powoli aż do wybrzeży Oceanu Spokojnego. Od chińskiego rdzenia oddzielały ją góry Ałtaj, Wyżyna Mongolska oraz pustynia Gobi. Zmieniło się to, gdy rosyjskie wyprawy poczęły zapędzać się na najdalej wysunięty na wschód skrawek kontynentu – dolinę rzeki Amur. Wkroczyły wówczas na obszar otwarty w kierunku południowym, stykający się z ważną dla dynastii Qing Mandżurią oraz stosunkowo łatwo osiągalny z Pekinu. Siłą rzeczy zrodziło to żywe konflikty.

W rosyjskiej ekspansji prym wiedli działający pod protekcją cara Kozacy. Początkowo ich ekspedycje docierały do wybrzeży Morza Ochockiego, tam wzbogacały się w duże ilości przeznaczonych na sprzedaż futer, a następnie wracały na zachód. Przełomem okazała się wyprawa Jerofieja Chabarowa z lat 1649–1651. Jej uczestnicy założyli nad Amurem stałą bazę, służącą kontrolowaniu handlu i miejscowej ludności. Nadali jej nazwę Ałbazin. Po tym gdy Chińczycy zniszczyli ją podczas wyprawy wojennej, przybysze z Europy stosunkowo szybko wznieśli na jej miejscu nową twierdzę – Jaksę. Na kilkanaście lat sytuację w regionie ustabilizował Polak Nicefor Czernichowski, zesłaniec syberyjski, który dzięki sprytowi, determinacji i szczęściu stał się niemalże niezależnym panem Jaksy. Z jakiegoś powodu Chińczycy darzyli go szacunkiem i nie podejmowali przeciw niemu zbrojnych akcji. Po jego śmierci około 1675 roku napięcie znów zaczęło jednak rosnąć.

Traktat nerczyński: pierwsze próby pokojowej współpracy

.Równolegle Rosja wysyłała do Pekinu kolejne misje dyplomatyczne, w czym widziała szansę na rozwijanie w Państwie Środka swoich wpływów gospodarczych. Poselstwa te jedno po drugim kończyły się porażką, ponieważ carowie nie mieli zamiaru podporządkować się chińskiemu protokołowi dyplomatycznemu. Dalekowschodnie cesarstwo utrzymywało oficjalnie kontakty wyłącznie ze swoimi wasalami – a przynajmniej tymi, których uznawało ono za wasali. Innymi słowy, każde formalne zadzierzgnięcie więzi międzynarodowych pomiędzy Chinami a innym państwem, związane z przekazaniem cesarzowi okazałego podarku, oznaczało w percepcji mieszkańców Chin zhołdowanie nowego partnera. W ten sposób za wasali w XVII wieku pekiński ośrodek władzy uznał między innymi Portugalię oraz Holandię. Rosjanie nie zamierzali dołączyć do tego grona.

Warto również zaznaczyć, że przez cały XVII wiek relacje chińsko-rosyjskie cechowały się daleko posuniętym brakiem wzajemnego zrozumienia. Chińczycy przez długi czas uważali, że przysyłający swe poselstwa Rosjanie i operujący nad Amurem Kozacy to dwa różne, niezwiązane ze sobą ludy. Gdy do Moskwy dotarły zaś w 1619 roku listy cesarza Wanli, przyjęto je z godnością i pozostawiono w archiwum na 57 lat, ponieważ nikt nie potrafił ich odczytać. Przepaść kulturowa pomiędzy Rosją a Chinami była ogromna – nic więc dziwnego, że przez pierwsze dziesięciolecia sąsiedztwa w relacjach pomiędzy nimi dominował chaos.

Traktat nerczyński: okoliczności podpisania i treść

.W związku z rosnącym napięciem w rejonie Amuru Chiny i Rosja podjęły wysiłek, by spróbować rozwiązać sprawę pokojowo. Dla Moskwy była to jedyna możliwa droga, jako że obszar sporny znajdował się za daleko, by liczyć na powodzenie jakiejkolwiek większej operacji wojskowej. Chinom zależało natomiast na uregulowaniu stosunków na północy, by móc poradzić sobie z wciąż żywymi wewnętrznymi niepokojami społecznymi. O tym, jak wielkie było to przedsięwzięcie, niech świadczy fakt, że oddelegowany do tego zadania rosyjski bojar Fiodor Gołowin poświęcił na jego realizację dziesiątą część swojego życia. Z Moskwy wyruszył na samym początku 1686, nad Jezioro Bajkał dotarł w 1687, termin rozmów ustalił ostatecznie w 1688, a w Nerczyńsku pojawił się dopiero w 1689 roku.

Do negocjacji z pozycji siły przystępowała strona chińska. Cesarz wysłał nad Amur 12 tysięcy żołnierzy, Rosjanie przybyli zaś w liczbie około 1 400. Znalazło to odzwierciedlenie w traktacie, który zawierał liczne ustępstwa Moskwy na rzecz Pekinu, ale jednocześnie zapewniał spore korzyści obu stronom. Układ gwarantował, że dorzecze Amuru pozostanie w chińskiej strefie wpływów, a Ałbazin / Jaksa zrówna się z ziemią. Rosjanie mieli zadowolić się zaś panowaniem nad rozciągającym się dalej na północ Zabajkalem i wybrzeżem Morza Ochockiego. Moskwa uzyskiwała ponadto przywileje handlowe, które w przyszłości miały jej umożliwić ekonomiczną penetrację Państwa Środka.

Traktat nerczyński był dla Rosji ogromnym wyróżnieniem. Oto bowiem Chiny zrywały z żelazną zasadą wasalizowania innych państw w relacjach zagranicznych. Carowie zostali potraktowani jako władcy równoprawni cesarzom z dynastii Qing. Miało to znaczenie symboliczne i praktyczne – jako że odtąd droga załatwiania spraw w państwie chińskim była dla Rosji łatwiejsza niż w przypadku innych krajów europejskich. Później współpraca była zresztą rozwijana, czego przejawem był zawarty w 1726 roku traktat kiachtański.

Sojusz królika z boa dusicielem

.O współczesnej naturze związku Rosji i Chin pisze dla „Wszystko co Najważniejsze” brytyjski dziennikarz, Edward LUCAS.

„Sojusz Rosji i Chin to sojusz «królika z boa dusicielem», jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji.” – zauważa Edward LUCAS.

„Chiny i Rosja widzą wojnę w Ukrainie zupełnie inaczej. Putin rozumie (prawidłowo), że prozachodnia, odnosząca sukcesy i demokratyczna Ukraina stanowi egzystencjalne zagrożenie dla jego kleptokratycznego neoimperializmu. Jest gotów dokonać spustoszenia, aby oddalić tę perspektywę. Z kolei Chiny chciałyby, aby w Ukrainie zapanował porządek i aby prosperowała, ponieważ byłaby wówczas lepszym klientem eksportowym, bardziej wiarygodnym dostawcą i korzystniejszym obszarem inwestycji. Przy tym członkostwo Ukrainy w NATO i UE nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa Chin.” – pisze Edward LUCAS.

Spostrzega on też, że „ze swojej strony Chiny również mierzą się z dylematami. Wprawdzie Rosja staje się coraz bardziej użytecznym przyjacielem, ale jest też przyjacielem trudnym. Nakaz aresztowania Putina za zbrodnie wojenne pod zarzutem uprowadzania dzieci z okupowanej Ukrainy czyni go pariasem w dużej części świata. Rosja staje się państwem zbójeckim, choć bardziej w stylu Iranu niż Korei Północnej. (…) Ale popierając Putina, Xi staje się odpowiedzialny również za inne niewłaściwe zachowania swojego protegowanego, w tym potrząsanie nuklearną pięścią. Każdy zachodni rozmówca będzie to podkreślał na szczytach lub podczas wizyt w Pekinie.”

Oprac. Patryk Kuc
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 sierpnia 2023
Fot.: Nerczyńsk na rycinie z 1694 roku / Wikimedia Commons / domena publiczna