Traktat trzech czarnych orłów – zapowiedź rozbiorów?
W 1732 roku Rzeczpospolita Obojga Narodów wciąż jeszcze była rozległym państwem o względnie ustabilizowanej pozycji międzynarodowej. Trapiły ją liczne problemy – zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne – a okres świetności miała już dawno za sobą, ale raczej nikt nie mógł przewidzieć jej rychłego upadku. To wtedy jednak zawarte zostało porozumienie, w którym widzieć można preludium przyszłych kłopotów – traktat trzech czarnych orłów pomiędzy późniejszymi zaborcami: Austrią, Rosją oraz Prusami.
Przygotowania do wolnej elekcji
.Król Polski August II Mocny skończył w 1732 roku 62 lata. Przy ówczesnych standardach mógł się zatem zaliczać do osób podeszłych wiekiem, a przy tym jego zdrowie było znacząco nadszarpnięte przez burzliwe i hulaszcze życie. Można było się spodziewać, że niebawem na tronie Rzeczpospolitej pojawi się wakat. To zaś wiązało się z koniecznością wyboru nowego władcy w drodze wolnej elekcji. Decyzja formalnie rzecz biorąc należała do szlachty. Szlachtą można było jednak w sposób dowolny manipulować, a w kraju nad Wisłą nie istniał żaden skuteczny mechanizm obrony przed obcymi wpływami. Europejskie mocarstwa zdawały sobie z tego sprawę od pierwszego bezkrólewia (1572–1573). Ich zaangażowanie w polskie sprawy z biegiem czasu jednak rosło, a już niebawem miało wejść na zupełnie nowy poziom.
W obliczu spodziewanej śmierci Augusta II Mocnego francuski dwór zaczął czynić starania o wprowadzenie na polski tron Stanisława Leszczyńskiego. Szlachcic ten już raz piastował godność monarszą, w latach 1704–1709. Jego polityczny byt zależał wówczas jednakże od szwedzkiego króla Karola XII, toczącego na ziemiach Rzeczpospolitej wojnę przeciwko Saksonii i Rosji. Po klęsce swojego protektora musiał zrzec się władzy i opuścić kraj. Osiadł we Francji, gdzie w 1725 roku dostąpił wielkiego zaszczytu – za pośrednictwem swojej córki Marii został teściem władającego państwem Ludwika XV. W Paryżu siłą rzeczy widziano więc w nim odpowiedniego kandydata na polskiego władcę. Co więcej, wielką popularnością cieszył się też w Polsce, gdzie popierał go między innymi prymas Teodor Potocki, a także rody Potockich, Rzewuskich i Czartoryskich.
Innym naturalnym pretendentem był syn Augusta II – Fryderyk August. Warto przypomnieć, że dynastia Wettynów rządziła dziedzicznie w Saksonii, której administracja zdobyła sporą orientację co do polskiej polityki i podczas bezkrólewia mogła stać się potężnym wsparciem organizacyjnym dla królewskiego potomka. Obie kandydatury – Stanisława Leszczyńskiego i Fryderyka Augusta – umacniałyby wpływ francuskie w regionie i w związku z tym nie podobały się trzem najbardziej wpływowym sąsiadom Rzeczpospolitej. Ich władcy postanowili podjąć współdziałanie na rzecz kogoś innego.
Traktat trzech czarnych orłów: postanowienia i realizacja
.Traktat trzech czarnych orłów, zwany inaczej traktatem Loewenwolda (od nazwiska negocjującego go rosyjskiego dyplomaty), był tak naprawdę serią dwóch aktów politycznych – wstępnego z 13 września i ostatecznego z 13 grudnia 1732 roku. Trzy strony dogadały się w nich między innymi co do przyszłego, nigdy nie zrealizowanego, planu uczynienia kurlandzkim księciem Augusta Wilhelma Hohenzollerna, drugiego najstarszego syna pruskiego króla Fryderyka Wilhelma I. Teoretycznie ważniejsze było postanowienie, że sygnatariusze będą promować podczas zbliżającej się wolnej elekcji kandydaturę portugalskiego infanta Emanuela Bragança.
Pomysł osadzenia na tronie Rzeczpospolitej iberyjskiego książątka był ze wszech miar niecodzienny. Praktyka pokazywała, że „odlegli” kandydaci nie są w stanie skutecznie rywalizować z innymi o polską koronę. Don Emanuel nad Wisłą nie cieszył się zaś jakimkolwiek poparciem. Wydawało się, że szanse mają wyłącznie Stanisław Leszczyński i Fryderyk August. Dlatego też trzej sygnatariusze traktatu trzech czarnych orłów bardzo szybko zmienili stanowisko i zaczęli wspólnie lobbować na rzecz syna umierającego władcy. Oczywiście nie za darmo – dwór cesarski otrzymał od saskiego księcia uznanie sankcji pragmatycznej (dokumentu gwarantującego dziedziczenie austriackiego tronu przez córki cesarza Karola VI), Rosja zaś przyrzeczenie uczynienia w przyszłości kurlandzkim księciem Ernesta Birona, faworyta carycy Anny Iwanowny.
Traktat trzech czarnych orłów teoretycznie pozostał więc niezrealizowany. Ugruntował jednak współpracę sąsiadów Polski w dążeniu do kontrolowania jej polityki wewnętrznej. Wtedy też na ustach monarchów Prus, Rosji i Austrii pojawiło się hasło podejmowania interwencji w Rzeczpospolitej „w obronie szlacheckich praw i wolności”, szeroko wykorzystywane przez nich w kolejnych dziesięcioleciach. August II zmarł 1 lutego 1733 roku. Polska szlachta wybrała podczas wolnej elekcji na króla Stanisława Leszczyńskiego. Opozycja tymczasem przy wsparciu żołnierzy rosyjskich obwołała władcą Fryderyka Augusta – pod imieniem Augusta III.
Państwo silne wspólnotą
.O wewnętrznych przyczynach kryzysu ekonomicznego i politycznego w XVIII-wiecznej Polsce pisze dla „Wszystko co Najważniejsze” historyk ekonomii PROF. Mikołaj MALINOWSKI.
„Od połowy XVII wieku w Europie większość państw idzie w kierunku wzmocnienia władzy centralnej. W Rzeczypospolitej cały czas obowiązywała demokracja szlachecka. Państwo ciągle generowało duże zyski, ale w coraz większym stopniu trafiały one do kieszeni szlachty, a nie skarbu państwa (konsekwencja wcześniejszych zmian legislacyjnych w Sejmie). Ówczesne państwo polsko-litewskie miało najniższy wskaźnik podatków pobieranych na jednego mieszkańca w Europie. Dla porównania – dochody państwa w Holandii były 20-krotnie wyższe.” – zauważa PROF. Mikołaj MALINOWSKI.
Stwierdza on też, że „w efekcie nastąpiła koncentracja władzy, wpływów i majątków w rękach poszczególnych rodów magnackich. Stały się one bardzo zamożne, ale zysków nie inwestowały w rozwój gospodarczy kraju. Nie widziały też powodu, by rozwijać przemysł czy wspierać miasta. Nie dostrzegały w tym dla siebie szansy, lecz jedynie zagrożenie powstaniem realnej konkurencji.”
„Rosnąca oligarchizacja kraju doprowadziła do osłabienia (…) wspólnoty, osłabienia republikańskiego poczucia odpowiedzialności stanu szlacheckiego za kraj oraz potrzeby współpracy magnaterii z resztą szlachty, niezbędnej, by stanowić prawo i unikać liberum veto. Mimo wielokrotnych prób nie udało się tego zmienić. Właśnie przez brak dialogu i współpracy szlachty rozpadła się I Rzeczpospolita.” – pisze PROF. Mikołaj MALINOWSKI.