Trudeau widzi „nazistów” wszędzie. Jak przeoczył tego prawdziwego?

Trudeau

Rząd Justina Trudeau widzi faszystów wszędzie, z wyjątkiem sytuacji, kiedy stoją wprost pod jego nosem – pisze Brendan O’Neill na łamach „The Spectator”, komentując uhonorowanie w kanadyjskim parlamencie byłego członka SS Galizien podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Załenskiego.

Justin Trudeau i kanadyjscy parlamentarzyści honorują członka SS Galizien owacją na stojąco

.„Był to widok niezwykły, nie mający precedensu na współczesnym Zachodzie. Na rozkaz spikera Izby Reprezentantów Anthony’ego Roty parlamentarzyści wstali i gromkimi brawami uhonorowali starszego człowieka, który w przeszłości walczył po tej samej stronie co Hitler” – napisał Brendan O’Neill. Jak zaznaczył, sytuacja miała miejsce bezpośrednio po wystąpieniu przed kanadyjskim parlamentem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który „również klaskał”.

Dziennikarz zwraca również uwagę na zachowanie premiera Kanady Justina Trudeau, który „gorąco oklaskiwał byłego współpracownika SS” mimo, że sam kreuje się na „najbardziej prawego spośród mężów chrześcijaństwa” oraz osobę zwalczającą poglądy skrajnie prawicowe. „To ten sam Trudeau, który snuje fantazje o tym, że nazizm czai się wszędzie. Który określa wszystkich swoich krytyków mianem «skrajnie prawicowych»” – pisze Brendan O’Neill.

Dziennikarz podkreśla, że kanadyjski premier mianem „skrajnie prawicowej” i „okrutnej” określił m.in. decyzję o zmianie prawa w Nowym Brunszwiku, na skutek której dzieci poniżej szesnastego roku życia muszą uzyskać zgodę rodziców, by oficjalne poprosić szkołę o zwracanie się wobec nich nowym imieniem lub z wykorzystaniem nowych zaimków.

„Bezmyślność przekroczyła skalę”

.Według Brendana O’Neilla premier Trudeau oraz pozostali parlamentarzyści najprawdopodobniej nie byli świadomi przeszłości oklaskiwanego w Izbie Reprezentantów Jarosława Hunki, jednak „nie trzeba doktoratu z historii Europy, by dojść do wniosku, że ukraiński wojskowy, który w latach 40. XX w. walczył z Sowietami, prawdopodobnie był powiązany z nazistami”.

Dziennikarz podkreśla, że Justin Trudeau przeprosił za postępowanie swoje i parlamentu, zaś oklaskiwany przez polityków Hunka nie należy dziś do żadnej organizacji faszystowskiej. Zdaniem Brendana O’Neilla istnieje możliwość, że Ukrainiec nigdy nie miał skrajnych przekonań, a jego członkostwo w SS Galizien mogło wynikać „bardziej z nienawiści do Rosji, niż z miłości do Hitlera”.

Według dziennikarza nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja z Jarosławem Hunką była skandaliczna. Brendan O’Neill twierdzi, że unaocznia ona również paradoks „dziwnej i szaleńczej obsesji liberalnej elity na punkcie «skrajnej prawicy»”. Zdaniem dziennikarza współcześnie w Kanadzie każdy przejaw ideologicznej niezgody z polityką rządu jest traktowany jako „zwiastun [narodzin] Czwartej Rzeszy”, jednak gdy rządzący stają twarzą w twarz z osobą rzeczywiście współpracującą z nazistami w latach 40. XX w., „uśmiechają się i przymilają”.

„Bezmyślność przekroczyła skalę. Dobrze, że Trudeau przeprosił za głupie oklaskiwanie byłego bojownika SS. Kiedy jednak przeprosi za równie głupie demonizowanie swoich przeciwników i przypisywanie im miana skrajnie prawicowych szaleńców?” – pyta Brendan O’Neill.

Co to jest cancel culture?

.„Cancel culture to odwrotność debaty uniwersyteckiej. Jej miarą jest cisza nigdy niewygłoszonych wystąpień mówców, których nie zaproszono lub których udział odwołano” – pisze prawniczka prof. Lynn GREENKY na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Jak podkreśla, „zamiast bronić prawa do zabierania głosu i wymagać od ludzi szerzących nieprawdę lub podsycających animozje i wrogość, aby uzasadnili swoje poglądy i ponosili odpowiedzialność za wynikające z nich krzywdy, cancel culture woli się mścić, uciszając oponentów. Zamykanie drzwi uczelni przed mówcami narusza nie tylko ich prawo do wyrażenia opinii, ale również prawo publiczności do wysłuchania tego, co mają do powiedzenia”.

Jej zdaniem „odbierając możliwość zabrania głosu, poddajemy rynek idei kontroli regulacyjnej, zamiast pozwolić, aby idee były weryfikowane przez siły wolnego rynku”.

TheSpectator/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 września 2023