Trump negocjuje kolejną umowę na metale rzadkie. Tym razem z Kongo

Stany Zjednoczone są zainteresowane umową pozwalającą im pozyskiwać minerały z ogarniętej konfliktem Demokratycznej Republiki Konga (DRK), powiedział starszy doradca prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Afryki, Massad Boulos, który rozpoczął swoją pierwszą oficjalną podróż na kontynent.
Rozmowy USA z DRK
.Wysłannik prezydenta USA po spotkaniu z prezydentem DRK Felixem Tshisekedim w Kinszasie nie podzielił się żadnymi szczegółami dotyczącymi ewentualnej umowy, ale uznał, że może ona obejmować „wielomiliardowe inwestycje”.
„Nie mogę się doczekać współpracy z prezydentem Tshisekedim, aby zbudować głębsze relacje, które przyniosą korzyści narodowi Konga i Ameryki, oraz będą stymulować amerykański sektor prywatny do inwestycji w Demokratycznej Republice Konga, szczególnie w sektorze górniczym, mając na celu przyczynianie się do dobrobytu obu naszych krajów” – powiedział Boulous, zgodnie z wydanym po spotkaniu oświadczeniem rządu DRK.
Krótko odniósł się do sytuacji bezpieczeństwa w afrykańskim kraju: „Chcemy trwałego pokoju, który potwierdzi integralność terytorialną i suwerenność Demokratycznej Republiki Konga”.
Dobrej myśli był natomiast prezydent Tshisekedi: „Sądzę, że Stany Zjednoczone są w stanie użyć albo nacisku, albo sankcji, aby upewnić się, że grupy zbrojne będą trzymane na dystans” – podzielił się w rozmowie z amerykańską stacją telewizyjną Fox.
Trwający konflikt
.Powołany na stanowisko na początku mijającego tygodnia Boulos jest libańsko-amerykańskim biznesmenem, który jeszcze niedawno był dyrektorem generalnym w kilku nigeryjskich firmach. Jest rodzinnie związany z amerykańskim przywódcą, ponieważ jest teściem jego młodszej córki, Tiffany.
Prosto z Kinszasy Boulos uda się do Rwandy, później odwiedzi Kenię i Ugandę.
Armia kongijska walczy ze wspieranymi przez Rwandę rebeliantami z ugrupowania M23 na wschodzie kraju, gdzie znajdują się bogate zasoby minerałów, między innymi złota, cyny i kobaltu, którego DRK jest największym na świecie producentem. W tym roku rebelianci odnieśli znaczące sukcesy; przejęli bowiem stolice dwóch prowincji położonych wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Kiwu i zagrozili terenom leżącym w głębi kraju.
Chiński monopol na metale rzadkie zablokuje rozwój Zachodu?
.Asystent naukowy i asystent redakcyjny w ISPI (Włoski Instytut Międzynarodowych Studiów Politycznych), Guido Alberto CASANOVA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Od ponad dekady metale ziem rzadkich są kluczowym towarem w wyścigu o geoekonomiczną dominację w tym stuleciu, i nie jest to przypadek. Pierwiastki ziem rzadkich mają fundamentalne znaczenie dla rozwoju nowych technologii, które umożliwią zieloną rewolucję w zakresie zmian klimatycznych”.
„Metale ziem rzadkich są kluczowymi pierwiastkami w procesie dekarbonizacji gospodarek rozwiniętych. Po przetworzeniu i rafinacji te pierwiastki (jest ich 17) są niezbędne nie tylko do produkcji katalizatorów przemysłowych, ale również magnesów stałych, wykorzystywanych w produkcji turbin wiatrowych i pojazdów elektrycznych. To sprawia, że odgrywają one strategiczną rolę w rozwoju tych sektorów przemysłu, od których będzie zależeć zielona transformacja w ciągu najbliższych trzech lub czterech dekad”.
„Właśnie z tego powodu quasi-monopol chińskich firm na produkcję i przetwarzanie metali rzadkich stanowi podstawowy, strategiczny dylemat dla polityki przemysłowej krajów zachodnich. Przed pandemią COVID-19 na Chiny przypadało nie mniej niż 62,8 proc. wszystkich metali ziem rzadkich wydobywanych na świecie. Jednak wydobycie jest tylko pierwszym etapem skomplikowanego łańcucha wartości, który przecina cały przemysł metali ziem rzadkich. Na dalszych etapach przetwarzania i w powiązanych sektorach produkcji przemysłowej (takich jak magnesy stałe) udziały chińskich firm wzrastają nawet do 85-90 proc.”.
„Globalna koncentracja w chińskich rękach jest od dawna akceptowaną rzeczywistością w przemyśle metali ziem rzadkich. Jednak skłonność Pekinu do wykorzystywania tej zależności podniosła alarm we wszystkich krajach zachodnich. W 2010 r. w następstwie incydentu z udziałem japońskiej straży przybrzeżnej i chińskiego statku rybackiego na spornych wodach wysp Senkaku-Diaoyu Pekin na kilka miesięcy ograniczył eksport metali ziem rzadkich do Japonii. Następnie w szczytowym momencie napięć techniczno-handlowych na linii USA-Chiny, gdy administracja Trumpa w 2019 roku ogłosiła zakaz prowadzenia interesów z Huawei, prezydent Xi Jinping – wraz z Liu He, głównym chińskim negocjatorem w sporze handlowym z USA – odwiedził zakład przetwórstwa metali ziem rzadkich. Zawoalowana groźba odwetu była bardzo czytelna – tym bardziej, że Xi oświadczył również, że Chiny muszą rozpocząć nowy Długi Marsz w konfrontacji gospodarczej z USA” – pisze Guido Alberto CASANOVA w tekście „Chiński monopol na metale rzadkie zablokuje rozwój Zachodu?” – cały artykuł [LINK]
PAP/Tadeusz Brzozowski/eg