Trzecie spotkanie Benjamina Netanjahu z Donaldem Trumpem. Szansa na pokój?

Premier Izraela Benjamin Netanjahu leci do USA, gdzie według zapowiedzi ma rozmawiać z prezydentem Donaldem Trumpem w Białym Domu. To trzecie osobiste spotkanie przywódców w Waszyngtonie w tym roku. Donald Trump naciska na zawarcie rozejmu w Strefie Gazy i będzie to prawdopodobnie główny punkt rozmów.
Trzecie spotkanie Benjamina Netanjahu z Donaldem Trumpem
.Przywódcy na pewno poruszą też temat zakończonej 24 czerwca izraelskiej kampanii przeciwko Iranowi, w której uczestniczyły również USA. Omówimy „wielki sukces” w Iranie – zapowiedział Donald Trump. Benjamin Netanjahu dodał, że w Waszyngtonie będzie też rozmawiał o nowej umowie handlowej między oboma krajami.
Będzie to trzecie spotkanie Benjamina Netanjahu w Białym Domu od zaprzysiężenia Donalda Trumpa na drugą kadencję w styczniu. Izraelski premier jest więc światowym przywódcą najczęściej przyjmowanym przez amerykańskiego prezydenta. Benjamin Netanjahu był też pierwszym oficjalnym zagranicznym gościem Donalda Trumpa po ponownym objęciu przez niego urzędu. Donald Trump w maju udał się na Bliski Wschód w swoją pierwszą dłuższą podróż zagraniczną, ale nie odwiedził wówczas Izraela.
Poprzednie spotkania w Białym Domu
.W czasie poprzednich wizyt Benjamina Netanjahu doszło do niespodziewanych deklaracji Donalda Trumpa. W lutym amerykański prezydent ogłosił plan przesiedlenia ludności Strefy Gazy do państw arabskich i przejęcia tego terytorium przez USA. Wielokrotnie modyfikowana później propozycja spotkała się z gwałtowną krytyką państw arabskich i dużej części społeczności międzynarodowej, ale została ciepło przyjęta w Izraelu.
Podczas drugiej wizyty Benjamina Netanjahu w kwietniu, Donald Trump oświadczył przy wyraźnie zaskoczonym izraelskim przywódcy, że USA wznowiły rozmowy z Iranem w sprawie porozumienia nuklearnego. Według mediów w tym samym czasie Izrael starał się przekonać USA, by poparły atak na Iran.
Waszyngton i Teheran przeprowadziły kilka rund negocjacji, które nie przyniosły postępu w rokowaniach. Donald Trump początkowo ostrzegał Izrael, by nie atakował Iranu w trakcie trwania negocjacji. Ostatecznie USA pomogły Izraelowi i same przeprowadziły nalot na irańskie obiekty nuklearne.
Trzecie spotkanie w Białym Domu – rozmowy o pokoju
.Stawka spotkania jest wysoka dla obu przywódców – skomentował izraelski dziennik „Haarec”. Donald Trump dąży do zawarcia rozejmu w Strefie Gazy, który będzie mógł przedstawić jako sukces swojej polityki zagranicznej, a także podstawę jeszcze bardziej ambitnych projektów w regionie Bliskiego Wschodu: normalizacji stosunków między Izraelem a Arabią Saudyjską i Syrią.
Od kształtu ewentualnego rozejmu zależeć będzie też sytuacja polityczna Benjamina Netanjahu wewnątrz kraju. Premier znajduje się pod presją skrajnie prawicowych koalicjantów, którzy sprzeciwiają się porozumieniu i chcą kontynuowania wojny do całkowitego pokonania Hamasu. Z drugiej strony większość opinii publicznej i opozycja domaga się zawarcia umowy i uwolnienia wciąż więzionych przez Hamas zakładników nawet kosztem niespełnienia innych celów wojny.
Donald Trump powiedział w zeszłym tygodniu, że będzie „bardzo stanowczy” wobec Benjamina Netanjahu w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Prezydent w ostatnich dniach kilkakrotnie zapowiadał rychłe zawarcie rozejmu, a według mediów naciskał na obie strony, by doszły do porozumienia. Amerykański przywódca ogłosił już, że Izrael zgodził się na warunki niezbędne do sfinalizowania 60-dniowego rozejmu. Hamas przekazał 4 lipca, że pozytywnie odpowiedział na przedstawioną przez mediatorów najnowszą propozycję. Zastrzegł jednak, że konieczne są dalsze rozmowy.
Benjamin Netanjahu oświadczył, że zmiany zaproponowane przez Hamas są nie do zaakceptowania, ale wysłał 6 lipca izraelską delegację do Kataru na kolejną rundę negocjacji.
Łupnąć i skończyć
.”Prezydent USA potrzebuje pewności, iż jego rozkaz uderzenia za pomocą potężnych „bunker bustersów” zakończy wojnę prewencyjną wszczętą przez Izrael. W żadnym bowiem razie Donald Trump nie może sobie pozwolić na wojnę z Iranem” – pisze Jan Rokita na łamach Wszystko co najważniejsze w tekście „Łupnąć i skończyć„.
„Donald Trump zrobi wiele, ba… niemal wszystko, aby nie musieć uderzyć na Iran. Jego sławne: „I may do it, I may not”, w odpowiedzi na uporczywe pytania ze strony mediów, świadczy o tym dobitnie. To przecież nic innego, jak dobrze nam znana i ulubiona Donalda Trumpa metoda nacisku i szantażu, tym razem mająca trzymać w szachu nie tylko spanikowanych perskich mułłów, ale na dobrą sprawę cały świat. Po historii z megacłami, wprowadzanymi dla postrachu i traktowanymi przez Donalda Trumpa jako optymalna metoda negocjacji, nauczyliśmy się już, że jeśli Donald Trump mówi, że MOŻE ci zrobić krzywdę, to znaczy, że bardzo nie chce jej zrobić. Bo jak chce ją zrobić naprawdę, to ją po prostu ROBI, bez oglądania się na przeciwności.”
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-rokita-20-czerwca-2025/
PAP/Jerzy Adamiak/TD