Trzy lata cierpienia dzieci. Raport UNICEF o wojnie na Ukrainie

Działania wojenne i życie w ciągłym lęku oraz wszechobecnym napięciu ma silnie destrukcyjny wpływ na wszystkie ukraińskie dzieci. Raport UNICEF o cierpieniu dzieci na Ukrainie opisuje sytuację najmłodszych ofiar wojny, którym odebrano dzieciństwo.
Raport UNICEF podaje, że co piąte dziecko na Ukrainie straciło bliskiego w wyniku wojny
.Raport UNICEF, który powstał w trzecią rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę wskazał, że co piąte dziecko na Ukrainie, które wzięło udział w badaniu, wspomniało o utracie bliskiego krewnego lub przyjaciela od czasu eskalacji konfliktu.
Wojna odebrała ukraińskim dzieciom poczucie bezpieczeństwa, beztroskę i dobre warunki życia, w zamian przynosząc strach, cierpienie i straty bliskich osób. Na psychiczny i fizyczny rozwój człowieka ogromny wpływ mają doświadczenia z wczesnego dzieciństwa, dlatego w szczególnie trudnej sytuacji są najmłodsze dzieci, które przyszły na świat w czasie trwania wojny. Wczesne lata życia są kluczowe dla przyszłego rozwoju – determinują sposób poruszania się, myślenia, komunikacji i budowania relacji. To okres, który kształtuje samopoczucie, możliwości i potencjał dziecka. Na Ukrainie, gdzie rodziny starają się normalnie funkcjonować mimo wojny, zapewnienie najmłodszym odpowiednich warunków do rozwoju jest niezwykle ważne.
Z raportu UNICEF wynika, że liczba ofiar wśród dzieci w 2024 r. wzrosła w porównaniu z 2023 r. o 50 proc. Według danych zweryfikowanych przez ONZ, od lutego 2022 r. aż 2,5 tys. dzieci został zabitych lub rannych (prawdopodobnie jednak liczba ofiar wśród dzieci jest znacznie wyższa).
W ciągu ostatnich trzech lat ponad 1,6 tys. placówek edukacyjnych i prawie 790 budynków służby zdrowia zostało uszkodzonych lub zniszczonych. Na całym świecie zarejestrowanych jest obecnie 6,86 mln ukraińskich uchodźców, z czego prawie milion mieszka w Polsce.
– Myślę, że wojna pozbawiła dzieci prawdziwego dzieciństwa. Za każdym razem, gdy o tym myślę, chce mi się płakać. Trudno uwierzyć, że jest to możliwe w XXI wieku. Staram się robić wszystko, co w mojej mocy, aby zrekompensować to, co wojna odebrała mojemu synowi – mówi Jewhenija, mama trzyletniego Yehora.
– Moja Katia miała sześć miesięcy. Nigdy nie zapomnę wyrazu jej oczu. Wyglądała tak, jakby była zamrożona. Spała albo patrzyła dookoła szklistymi oczami. Zdecydowanie rozumiała, że dzieje się coś niewyobrażalnie strasznego – wspomina Alyona, mama trzyletniej Katii. Kobieta z córką pierwszy miesiąc wojny spędziły w wilgotnej piwnicy w Charkowie, z dala od bliskich. Alyona opowiada, że gdy temperatury w zimie 2022 r. spadły do -18 stopni Celsjusza, w piwnicy, w której się ukrywały, nie było prądu ani ogrzewania. Kobietę przy życiu trzymało tylko zapewnienie bezpieczeństwa swojemu dziecku.
Okres dojrzewania w wojennych realiach jest dla młodych Ukraińców wyjątkowo trudny. Prawie jedna trzecia nastolatków (głównie dziewcząt) przyznała, że odczuwa tak głęboki smutek i brak nadziei, że nie jest w stanie wykonywać codziennych obowiązków. Zdrowie psychiczne ukraińskiej młodzieży pogarsza się również z powodu izolacji – wiele dzieci spędza długie godziny w schronach i piwnicach, tracąc szansę na kontakt z rówieśnikami i regularną naukę. Niemal 40 proc. nastolatków uczy się wyłącznie online lub w trybie hybrydowym. Konsekwencje dla edukacji są ogromne – średnie zaległości wynoszą dwa lata w czytaniu i rok w matematyce.
Również ukraińscy rodzice są na skraju fizycznego i emocjonalnego wyczerpania, co bezpośrednio wpływa na funkcjonowanie całej rodziny. Wojna zakłóciła dostęp do podstawowych usług, na których polegają małe dzieci i ich opiekunowie.
UNICEF pomaga ukraińskim dzieciom i ich rodzinom
.Organizacja zapewnia kluczowe wsparcie humanitarne, obejmujące opiekę zdrowotną, dostęp do czystej wody, pomoc finansową, edukację oraz ochronę dzieci w rejonach przyfrontowych. Wspólnie z partnerami odbudowuje infrastrukturę wodno-kanalizacyjną oraz dostarcza rodzinom niezbędne zasoby, takie jak paliwo i odzież.
Jednym z największych wyzwań dla dzieci uchodźczych pozostaje dostęp do edukacji. Połowa najmłodszych w krajach przyjmujących nie jest zapisana do lokalnych szkół, co ogranicza ich możliwości nauki, integracji społecznej oraz zdobywania umiejętności istotnych dla przyszłej odbudowy Ukrainy. Organizacja kontynuuje współpracę z władzami i partnerami lokalnymi, aby zapewnić dzieciom uchodźczym wysokiej jakości edukację, opiekę medyczną i bezpieczeństwo.
Rosja to twór alternatywny, a Władimir Putin to zwykły chuligan
.Żeby zrozumieć Putina, trzeba zrozumieć świat leningradzkich chuliganów. Inny od świata chuliganów brytyjskich, francuskich czy amerykańskich nawet, gdzie jednak panują jakieś zasady – twierdzi Wiktor JEROFIEJEW w rozmowie z Michałem KŁOSOWSKIM.
W literaturze szukam klucza do zrozumienia człowieka. To jest trudne pytanie, bo dzisiejszy świat, Rosja też, jest bardzo fragmentaryczny – każdy ma jakieś swoje poglądy; nie ma w Rosji tego, co nazywa się społeczeństwem obywatelskim. A może nigdy nie było? W każdym razie tego w Rosji nie ma. Wszystkie te hasła, jak „społeczeństwo”, „wolność”, pojęcia zakorzenione w zachodniej filozofii i kulturze, nie mają odniesienia, kiedy mówi się o współczesnej Rosji. Nie zrozumie się Rosji, myśląc w ten sposób.
Rosja to jest naród przednowoczesny, chłopski. Naród, który ma interesy wyłącznie okołodomowe. To bardzo archaiczny system, który ma swoje własne wartości i poglądy na świat; który bardzo ceni siłę i uważa, że najlepszą rzeczą jest nie pracować, ale „robić coś”.
Z Putinem rzecz ma się jeszcze inaczej. On już w dzieciństwie miał znamiona chuligana. Berlusconi czy Trump tego nie mieli, ale Putin – od samego początku miał walory miękkiego chuligana. On jest dzieckiem leningradzkiej nocy, to nie jest nawet dziecko KGB. Dlatego jest tak bardzo antyludzki, antyhumanistyczny. Bo żeby zrozumieć Putina, trzeba zrozumieć świat leningradzkich chuliganów. Inny od świata chuliganów brytyjskich, francuskich czy amerykańskich nawet, gdzie jednak panują jakieś zasady. Oni mogą być cyniczni, mogą realizować swoje interesy najbardziej brutalnymi sposobami, ale wiedzą, gdzie jest granica, której przekroczyć nie wolno; mają i znają zasady. A w Rosji nie ma czegoś takiego. Taka jest u nas kultura – nie ma linii, których nie wolno przekroczyć, nie ma odwiecznych zasad. Jest przetrwanie. Rosjanie mają nieograniczoną wyobraźnię – i to jest mieszanka wybuchowa.
Całą rozmowę można przeczytać na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]
Oprac. RB